Austriak ma osiągnąć wysokość 36,5 kilometra, wtedy, odziany w specjalny skafander z tlenem i trzema kamerami skoczy w dół. Ma spadać swobodnie przez kilka minut i osiągnąć prędkość większą od dźwięku. Spadochron otworzy na wysokości 1500 metrów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to austriacki wyczynowiec pobije rekord sprzed 52 lat.
- Historia zna wiele przykładów ludzi, którzy mierzyli się z niewyobrażalnymi rekordami - podkreśla Piotr Zarzycki z Muzeum Techniki w Warszawie. - Spójrzmy, jaki potworny był pęd, żeby przekroczyć granice podwodne, by zobaczyć, co tam pod tą wodą się dzieje. Te próby były już w starożytności robione, one były niedoskonałe, a potem zaczęły powstawać pierwsze jednostki pływające.
- Każdy czas ma takiego bohatera na jakiego zasłużył. Bicie rekordów zależało od tego na jakim stopniu rozwoju cywilizacji był świat - mówi Tomasz Gorazdowski, dziennikarz radiowej Trójki. - W 1898 roku Francuz Gaston de Chasseloup-Laubat postanowił pojechać najszybciej samochodem napędzanym na silnik elektryczny. Należy wyobrazić sobie, jak wyglądały wtedy samochody. Siedziało się jak na kanapie. To były powozy, tylko że zamiast koni stosowano dość prymitywne silniki. Osiągnięta prędkość 63 km/h, to była prędkość zawrotna, która zrywała cylindry z głów.
- Największa wartością zawsze cieszyły się te wejścia, które wnosiły coś nowego i były oparte głównie o siłę charakteru, bez techniki - zwraca uwagę Krzysztof Wielicki, himalaista. - Dla mnie najlepszym przykładem w tej dziedzinie byłby Herman Buhl, który samotnie zdobył Nanga Parbat w 1953 roku. Porwał się w tamtych latach na samotne wejścia na szczyt ośmiotysięczny. Wielki szacunek dla tych, którzy przed II wojną światową w jakiś walonkach się wspinali.
Herosami, którzy przekraczali bariery ludzkie, byli konstruktorzy różnych urządzeń i maszyn. Jeśli chcesz dowiedzieć się jakie prędkości osiągały pierwsze pociągi i samoloty - posłuchaj całej relacji Izabeli Woźniak!
Porannego pasma "Zapraszamy do Trójki" można słuchać od poniedziałku do soboty między 6 a 9.