Nowa książka Sławomira Kopra poświęcona jest kobietom tworzącym elitę artystyczną PRL. Autor nie ogranicza się jednak tylko do tych najbardziej znanych (Osiecka, Jędrusik), ale przedstawia także te już nieco zapomniane (Anna German, Alina Szapocznikow, Grażyna Bacewicz).
Jak sam przyznał w radiowej Jedynce, spośród wszystkich postaci, których życiorysy zbadał, najbardziej fascynująca okazała się Agnieszka Osiecka. - Zresztą myślę, że napiszę kiedyś jej biografię – zdradził.
Dużym atutem książki jest rozdział o Halinie Poświatowskiej przedstawiający poetkę w sposób odległy od stereotypów. - Zrobiono jej duża krzywdę przedstawiając jako osobę zawieszona miedzy ziemią a niebem. Tymczasem to była kobieta z krwi i kości. Kochała życie, mężczyzn, buty, ubrania. Owszem, była chora na serce, zmarła nawet po operacji z tym związanej. Ale na tę operacje zdecydowała się, bo chciała ułożyć sobie życie z mężczyzną, zresztą żonatym – opowiadał Sławomir Koper.
Autor książki przyznał też, że w trakcie pisania oszczędzał trochę materiału o Kalinie Jędrusik, na kolejna książkę o słynnych parach PRL. – Ona klęła jak szewc, ale podobno wcale nie było to wulgarne. Kalina i Stanisław Dygat to była fascynująca para. Był taki okres, że mieli serdecznie dosyć gości, bo znajomi codziennie się u nich pokazywali. Podobno Kalina przez jakiś czas chodziła po domy w szlafroku pokazując przyjaciołom, że nie ma nic poza makaronem. A Dygat ostentacyjnie siedział przed telewizorem i mówił, że to wszystko straszne – powiedział gość Jedynki.
Autor książki "Życie artystek w PRL” przyznał też, że w swojej pracy pisarskiej nie boi się sięgać po plotki. – Bo po zweryfikowaniu służą one za świetny materiał do książek i często mówią bardzo wiele nieżyjących już osobach – dodał.
O swoich dalszych platanach pisarskich i o tajemnicach artystek PRL Sławomir Koper opowiedział Karolinie Rożej. Zapraszamy do wysłuchania nagrania.
ei