Z okazji okrągłej rocznicy istnienia wytwórni w sobotę w Seattle odbędą się wystawy i targi muzyki, a podczas otwartego koncertu w dzielnicy Georgetown zagrają m.in. Mudhoney, Greg Dulli i Brothers Of The Sonic Cloth.
Sub Pop powstała z inicjatywy Jonathana Ponemana i Bruce’a Pavitta, którzy postanowili pomóc nieznanym zespołom, bo muzyka tych popularnych nie do końca im odpowiadała. Dali szansę debiutu takim grupom, jak Nirvana, Soundgarden i Mudhoney. Dla wielu zespołów praca z Ponemanem i Pavittem oznaczała szansę zaistnienia i późniejszego przejścia do jednego z wielkich koncernów muzycznych.
- Jonathan i Bruce wychodzi ze słusznego założenia, że dobrą muzykę można znaleźć wszędzie, zarówno w Nowym Jorku i San Francisco, jak w Lawrence w Kansas czy Athens. I mieli rację. Po chwili zauważyli, że coś ciekawego dzieje się Seattle i skoncentrowali się na promowaniu lokalnej sceny - mówi Mark Arm, wokalista Mudhoney.
Pod koniec lat 80. tamtejsze zespoły pod szyldem Sub Popu koncertowały w Europie, spotykając się z zaskakująco przychylnym przyjęciem. Chcąc wypromować "brzmienie Seattle" także w Stanach, Pavitt i Poneman zdecydowali się stworzyć wizerunek wytwórni, i muzyki przez nią promowanej, za pomocą grafik, okładek płyt i zdjęć promocyjnych muzyków.
Do Seattle zaczęli zjeżdżać agenci, dziennikarze, telewizje z całego kraju. Natychmiast uczyniły z nieznanych muzyków światowe gwiazdy; a w przypadku Kurta Cobaina z Nirvany - przywódcę pokolenia. Telefony w Sub Pop urywały się: redaktorzy wypytywali o szczegóły "grunge'owego ubioru", czy "grunge'owego slangu". Wkrótce wielkie domy mody ubierały swoje modelki w podarte spodnie, flanelowe koszule i trampki za kilkaset dolarów.
Po sukcesie przyszło kilka chudszych lat. Konflikt między założycielami doprowadził do tego, że Pavitt odszedł z wytwórni. Wkrótce jednak Sub Pop znów wrócił do gry. Pod skrzydła firmy trafiły m.in. takie grupy, jak The Shins, The Band Of Horses, czy Fleet Foxes, zmieniając Sub Pop w jedną z najważniejszych wytwórni indie rocka, która zyskała nowe grono słuchaczy.
PAP/mk