X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

Wirtuoz pedałówki

Ostatnia aktualizacja: 26.02.2011 14:00
Występował z Włodzimierzem Nahornym. Grał w Filharmonii Łódzkiej pieśni Szymanowskiego. Na codzień przewodzi rodzinnej kapeli i uczy nowych adeptów pedałówki.
Audio

Jan Kania z Lipnik chciał być kimś. Nic nie wyszło z planów zostania księdzem, więc w zamian postanowił nauczyć się gry na harmonii. Było to trudne z trzech powodów: po pierwsze, instrument był drogi - kosztował półtorej krowy. Po drugie, repertuar był zazdrośnie strzeżony przez starszych muzykantów, więc nie było od kogo się uczyć. Po trzecie wreszcie - harmonia to instrument bardzo trudny.

- Na harmonii najtrudniej pogodzić prawą rękę z lewą. Wiadomo! samą prawą ręką każdy potrafi zagrać, ale utrzymać rytm basów stosownie do prawej ręki to już nie. Ja trzy razy rzucałem grę w ciągu pierwszych dwóch miesięcy, tak i byłem zniechęcony. Aż pewnej nocy przyśniło mi się, jak to ma być zrobione. Wstałem i do szóstej grałem, żeby z ręki mi nie wyszło to przełamanie.

"Przełamaniem" pan Jan nazywa właśnie odpowiednie rytmicznie akompaniowanie basami melodii w prawej ręce.

Ciekawe, że w przeciwieństwie do wielu harmonistów, Jan Kania nie znał do niedawna nut. Nuty są jednak dla harmonisty koniecznością, a zatem chętnie skorzystał z pomocy znajomego skrzypka, który wprowadził go w tajniki zapisu.

Bohater audycji Anny Szewczuk prowadzi w swojej okolicy wiele zespołów młodzieżowych, co pozwala mieć nadzieję, że tradycja gry na harmonii nie zaginie. Tylko że na Kurpiach trudno o dobry instrument, trzeba pojeździć i poszukać. Instrument pana Jana pochodzi ze wsi pod Białymstokiem.

 

Aby posłuchać rozmowy, wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w ramce "Posłuchaj" po prawej stronie.

Zobacz więcej na temat: Białystok tarta