W swoim sztandarowym przeboju, który większość Polaków kojarzy z czołówki serialu "Crime Story", Del Shannon, a właściwie Charles Weedon Westover, spacerując w deszczu zastanawiał się dlaczego od niego uciekła i gdzie się zatrzymała. 8 lutego 1990 roku cierpiący na depresję, piosenkarz sam postanowił odejść. Popełnił samobójstwo w swoim mieszkaniu w Kalifornii. Muzyk, który przez ostatnie lata walczył z alkoholizmem, używając strzelby o kalibrze 0.22mm, oddał strzał w swoją głowę. Żona artysty opowiadała, że przez ostatnie dni swojego życia, Del Shannon stracił chęć do pisania i grania muzyki, a leki antydepresyjne zniszczyły jego zdrowie. Zrozpaczony wykonawca pracował ówcześnie nad nowym albumem "Rock On!", który mimo wszystko został wydany rok po tym strasznym wydarzeniu.
Największym przebojem 55 letniego artysty był utwór "Runaway", który przez cztery tygodnie plasował się na pierwszym miejscu amerykańskiej listy przebojów wiosną 1961 roku. Utwór ten został również uznany za najpopularniejszą piosenkę jego rodzinnego miasta Michigan. Del Shannon pośmiertnie został wprowadzony do „Rock Hall of Fame”.
lau/bch