X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

MGMT - "Congratulations"

Ostatnia aktualizacja: 29.04.2010 10:08
Nowa płyta MGMT nie jest obliczona na natychmiastowy efekt. Ma – przynajmniej w założeniu – skupić uwagę na dłużej, zastanowić.

Trudno o bardziej spektakularny odwrót. Albo o bardziej spektakularną kontynuację, nazwaną przez tych, oczekujących na blamaż, artystycznym samobójstwem. Ręce w górę, kto na "Oracular Spectacular", debiucie mentalnych prawnuków Alberta Einsteina (względnie: zagubionych kuzynów Davida Bowie) wyszedł poza numer piąty. Te pierwsze pięć indeksów to spełnienie snów każdego indie-dzieciaka – ekscentryzm, frywolność, zabawa, nieśmiałe macanki na parkiecie, a przede wszystkim ironia i dystans, estetyczny nawias. "Kids" czy "Time to Pretend" to obecnie pozycje kanoniczne, najważniejsze rozwinięcie pojęcia eklektyzm ostatnich lat. Ale na "Oracular Spectacular" jest jeszcze część druga – freakowata, senna, majakliwa, dziwaczna. "Congratulations" stanowi dalszą eksplorację tego terenu.

W tym szaleństwie jest jakaś metoda. Zamiast stawać w szranki ze swymi najważniejszymi kompozycjami i tym samym zapewne skazać się na porażkę, MGMT poszli drogą mniej oczywistą, ale też i mniej efektowną. "Congratulations" nie jest więc obliczone na natychmiastowy efekt, zachwyt niezbadaną wyobraźnią ich autorów. Ma – przynajmniej w założeniu – skupić uwagę na dłużej, zastanowić. Tyle teoria, bo w praktyce dostajemy w sumie przeciętny i w dłuższej mierze średnio angażujący amalgamat drażniącego retro z szóstej i siódmej dekady minionego wieku. Jeśli tkwi w tym jakiś komercyjny potencjał, to jest on na tyle głęboko ukryty, że jego poszukiwania mogą nużyć ("Flash Delirium", "Song for Dan Treacy" czy buńczucznie, ale też i na wyrost zatytułowany "Brian Eno"). Nie należy odbierać artystom prawa do samostanowienia, do każdorazowej negocjacji swej tożsamości, ale z drugiej strony porównania z i tęsknota za "Oracular Spectacular" rzutuje w sposób nawet nieuświadomiony, na odbiór jego następcy. Brakuje disco, w którym Andrew i Benowi do twarzy najbardziej. To wielce dotkliwa strata, zrezygnowano bowiem z tego, co stanowiło o istotności przekazu, zbudowanego w gruncie rzeczy z elementów nieistotnych, trywialnych. Nie chcę jednak przez to powiedzieć, że "Congratulations" to płyta jednoznacznie nieudana. Problem w tym, że w przyjętej konwencji nie wznosi się ponad przeciętność. Jest solidnie, ale bez wywoływania jakichkolwiek szczególnych emocji. Zastanawia brak instynktu zachowawczego – po śrubującym oczekiwania debiucie MGMT ugrzęźli na psycho-popowych mieliznach, z tym że inni robią to znacznie lepiej, znacznie błyskotliwiej. Gratulacje? Nie tym razem.

Zobacz więcej na temat: David Bowie grunty Indie Pop
Czytaj także

MGMT

Ostatnia aktualizacja: 16.11.2009 08:11
Skrzyżowanie pomysłowości Adama Słodowego i zamiłowania do eksperymentów Alberta Einsteina.
rozwiń zwiń