Arvo Pärt "Cantique", Sony 2010
Płyta "Cantique" powstała z okazji rocznicy urodzin estońskiego kompozytora Avro Parta. Na albumie znajdują się dwie światowe premiery "Stabat mater" na chór i orkiestrę smyczkową oraz "Cantique des degres" na chór i orkiestrę. Obie kompozycje utrzymane są w stylu tintinnabulicznym, określanym często mianem „świętego minimalizmu”, charakterystycznym dla późnej twórczości Parta. Środkową część płyty zajmuje III Symfonia napisana w 1976 roku, jedno z najbardziej popularnych dzieł estońskiego artysty. Mimo, że skomponowana w odległych czasach znakomicie harmonizuje z najnowszymi kompozycjami znajdującymi się na płycie, w głównej mierze dlatego, iż ewolucja artystyczna Parta powoli skłaniała się wówczas ku odrzuceniu eksperymentowania z serializmem i aleatoryzmem na rzecz pewnej przejrzystości i prostoty. Kristjan Jarvi, który zna Parta od czasów swej młodości i jest równocześnie synem słynnego dyrygenta Neeme Jarvi (notabene to właśnie jemu dedykowana jest III Symfonia) niezwykle umiejętnie i z dużym wyczuciem smaku, prowadzi Orkiestrę Symfoniczną z Berlina oraz Chór Kameralny RIAS. Słowem, pozycja obowiązkowa dla wszystkich wielbicieli twórczości estońskiego artysty, a także słuchaczy chcących zapoznać się z dorobkiem jednego z najciekawszych i najważniejszych kompozytorów XX wieku. (Tomasz Skóra)
Arvo Pärt "Symphony No.4", ECM 2010
Arvo Part jest bez wątpienia jednym z najważniejszych, wciąż aktywnych kompozytor dwudziestego wieku.Czwartą Symfonię, jego najnowsze dzieło, dzieli niemal czterdzieści lat różnicy od jego ostatniej kompozycji symfonicznej, Symfonii nr III. Oba dzieła są jednakże zaskakująco podobne zarówno pod względem konceptualnym jak i brzmieniowym. Wczesne kompozycje estońskiego kompozytora, zwłaszcza pierwsza Symfonia, utrzymane były w stylistyce i duchu twórczości Prokofiewa i Szostakowicza, jednakże w drugiej połowie lat siedemdziesiątych Part, dokonał dramatycznego zwrotu i zaczął coraz intensywniej studiować i zgłębiać styl, nazwany przez niego samego stylem tintinnabulicznym (od łacińskiego słowa oznaczającego dzwonek), ewokujący charakter brzmienia dzwonków. Symfonia nr IV, nosząca przydomek Los Angeles, skomponowana na instrumenty smyczkowe, harfę i perkusję, prezentuje imannentną niemalże w twórczości Parta aurę skupienia, kontemplacji oraz melancholii, która przenika wszystkie części symfonii. Orkiestrze Symfonicznej Los Angeles, dyrygowanej przez Esa-Pekka Salonena, pięknie udało się tę atmosferę uchwycić, dzięki temu muzyka, z założenia mająca charakter pewnej jednostajności i repetywności, nabrała niezwykłej głębi i intensywności. Sposób interpretacji sprawił jednocześnie, że muzyka Parta, kojarząca się w głównej mierze z prostotą i skromnością, zyskała rys nieco bardziej modernistyczny, nie tracąc przy tym swej czystości i szlachetności. (Olga Spasojewska)
Pierre Boulez "Szymanowski: Song Of The Night", Deutsche Grammophon 2010
Nagranie III Symfoni "Pieśn nocy" oraz I Koncertu Skrzypcowego przez Pierra Boulez, jest pierwszą próbą zmierzenia się tego wybitnego dyrygenta z twórczością polskiego kompozytora. Próbą, należy nadmienić, niezwykle udaną. Pieśń nocy należy niewątpliwie do jednych z najważniejszych dzieł Szymanowskiego. Skomponowana w czasie trwania I Wojny Światowej, jest wynikiem zainteresowania artysty kulturą i religią Wschodu. Autorem tekstu wykorzystanego w utworze jest perski poeta z XIII wieku Dżalaluddin Rumi, polskiego przekładu zaś dokonał Tadeusz Miciński. Poeta przywołuje wizję nocy, która służyć ma kontemplacji naszego istnienia, oraz próbie odnalezienia istoty wszechświata. Tę atmosferę doskonale ewokuje muzyka Szymanowskiego, który skupił się nie na rozwijaniu muzycznej frazy, ale na ukazaniu swobodnej ekspresyjności symbolizującej pewną przypadkowość i pozwalającej odczuć naturę nieskończoności, zawartą w wierszu. III Symfonia jest wynikiem, oprócz poszukiwań kulturoznawczych, dążeń Szymanowskiego do odnalezienia nowego języka w zakresie dramaturgii symfonicznej. Kompozycja podzielona jest na trzy części, część środkowa utrzymana w formie scherza ma charakter orkiestrowy, pierwsza i trzecia zaś została przeznaczona na tenor solo, chór i orkiestrę. Na płycie znajduje się również nagranie I Koncertu Skrzypcowego, w znakomitej interpretacji Christiana Tetzlaffa. Dodatkową atrakcją towarzyszącą temu wydawnictwu, oprócz obszernej książeczki, jest niezwykle interesujący wywiad z francuskim dyrygentem. (Tomasz Skóra)
Vittorio Grigolo - "The Italian Tenor", Sony 2010
Dwadzieścia lat temu debiutował u boku Pavarottiego na scenie w "Tosce" Verdiego, a dziś mówi się o nim, że jest jego następcą. Oczywiście, jeśli jest się przystojnym Włochem i dysponuje potężnym głosem, takie porównanie narzuca się samo przez się. Talent, praca i szczęście może taką młodą gwiazdę jak Vittorio Grigolo, doprowadzić już niedługo na same szczyty. A mało jest osób, które potrafiłyby odmówić mu fantastycznego głosu i aktorskich zdolności. 33-leti gwiazdor opery cieszy się angażem w mediolańskiej La Scali, a próbką jego umiejętności stanowi album "The italian tenor". Nie znajdziemy na nim jednak zbyt wielu utworów, które wykraczają poza dobrze znane klasyki. No, wyjątkiem jest aria z pierwszej opery Pucciniego „Willidy”. Najbardziej z tej produkcji zadowoleni będą miłośnicy Verdiego, który pod dyrekcją Piera Giorgio Morandiego, brzmi więcej niż dobrze. (Olga Spasojewska)