Ryzykowne przemiany w latach 90., nie do końca rozumiane przez ortodoksyjnych fanów, pozwoliły im na bawienie się rockowymi kliszami w dość unikatowy sposób. Mój największy radiowy komplement - Bono mówiący podczas wywiadu w Lipsku o 2 nad ranem, kiedy Paul McGuiness próbował skończyć rozmowę po umówionym czasie – "nie, mnie się fajnie rozmawia".
Moje największe zawodowe wyzwanie - tłumaczenie na żywo podczas relacji telewizyjnej wszystkich tekstowo-dźwiękowych didaskaliów absolutnie gęstego - niczym "Finnegans Wake" Jamesa Joyce'a - projektu Zoo TV.
Najśmieszniejsza rockowa opowieść - o podróży U2 do Berlin na nagranie płyty "Achtung Baby" w dniu upadku muru berlińskiego…
Nie będę psuł Wam zabawy - posłuchajcie sami.