Bonobo, czyli kryjący się pod tym artystycznym pseudonimem Simon Green, już w wieku kilkunastu lat próbował swoich sił jako DJ w angielskich klubach. Na poważnie na scenie muzycznej wypłynął w 2000 roku, gdy wydał swoją debiutancką płytę "Animal Magic". Teraz - w wieku 35 lat - Simon Green ma już ugruntowaną pozycję, co zawdzięcza związaniu się z kultową brytyjską wytwórnią Ninja Tune.
Twórczość Bonobo bardzo ciężko scharakteryzować. Czy tego brytyjskiego kompozytora, DJ-a i producenta przypisać do trip-hopu, ambientu, nowego jazzu, downtempo, czy szeroko pojętej muzyki alternatywnej? Bo jak będziemy mogli się przekonać w najbliższy piątek - Bonobo nie da się tak po prostu zaszufladkować.
Brytyjczyk czerpie inspiracje z różnego rodzaju nurtów muzycznych, ale nigdy nie idzie utartymi już ścieżkami. Posiada wręcz magiczny dar wyszukiwania w popularnych brzmieniach czegoś zupełnie nowego, oryginalnego. Słuchając utworów skomponowanych przez Simona Greena można czasem odnieść wrażenie, że już gdzieś je słyszeliśmy, że ten kawałek coś nam przypomina. Ale dokładnie w tym właśnie momencie Bonobo kompletnie nas zaskakuje, czy to nagłą solówką na saksofonie, czy wprowadzeniem w najmniej spodziewanej chwili - niesamowitego wokalu.
Próżno zatem porównać Bonobo do tego, co zwykle spotykamy na rynku muzycznym. I choć jego twórczość z pogranicza jazzu oraz elektroniki odznacza się zazwyczaj delikatnym, melancholijnym brzmieniem, to - z całym szacunkiem dla składanek typu "Smooth Jazz, vol. 123" czy "Ibiza chillout 69" - ma ona zdecydowanie inny klimat. Bobobo bliżej do innych znanych z Wysp artystów: Matthew Herberta czy The Cinematic Orchestra. Ich twórczość także ma to magiczne, nie dające się sprecyzować "coś", co chwyta słuchaczy za serca.
Nowatorski styl zaskarbił Greenowi rzesze fanów i uznanie mediów. Dlatego nie warto rozkładać jego muzyki na części pierwsze - wystarczy bez pamięci się w niej zanurzyć. Warszawiacy będą to mogli uczynić już 8 kwietnia w znanym z niebywale klimatycznych koncertów klubie Palladium.
Do tej pory Bonobo grywał zazwyczaj solowe sety DJ-skie. W stolicy wystąpi jednak z projektem Bonobo Live Band. 7-osobowy zespół promować będzie czwarty album Greena, znakomicie przyjęte przez krytyków "Black Sands". Z pewnością duża w tym zasługa wokalistki - Andrey Triany, która gościnnie występuje w kilku utworach z płyty.
Na początek zespół zagrał w Poznaniu - w Auli Artis, zupełnie nowej sali koncertowej o wyśmienitych walorach akustycznych. Teraz przyjdzie mu wystąpić w Warszawie, a 9 kwietnia - na zakończenie wyprawy po naszym kraju - Bonobo zawita do Wrocławia.
Utwór Bonobo "Stay The Same" (feat. Andreya Tirana) z płyty "Black Sands":
Marcin Nowak, polskieradio.pl