Drugi album Florence Welch, którego oficjalna premiera miała miejsce 31 października, budzi ogromne emocje i zapowiada się jako wielki sprawdzian dla samej artystki oraz jej fanów. Przypomnijmy, że jej debiutancki krążek utrzymywał się na brytyjskiej liście bestsellerów przez sześćdziesiąt pięć tygodni!
- Nowa płyta jest bardziej "amerykańska", z klimatami R&B spod znaku Franka Oceana oraz transowymi syntezatorami w kilku momentach. Poza tym jednak to stara Florence: demony, rumaki, modlitwy.. - napisała o "Ceremonials" recenzentka "Guardiana".
A co sądzą o "Ceremonials" dziennikarze Trójki - dowiecie się już w ten weekend. W "Liście osobistej" (5 listopada, po godz. 19.00) Piotr Metz porozmawia z Florence Welch oraz przedstawi pierwszą stronę "Ceremonials".
Drugi album Florence Welch, którego oficjalna premiera miała miejsce 31 października, budzi ogromne emocje i zapowiada się jako wielki sprawdzian dla samej artystki oraz jej fanów. Przypomnijmy, że jej debiutancki krążek utrzymywał się na brytyjskiej liście bestsellerów przez sześćdziesiąt pięć tygodni!
- Nowa płyta jest bardziej "amerykańska", z klimatami R&B spod znaku Franka Oceana oraz transowymi syntezatorami w kilku momentach. Poza tym jednak to stara Florence: demony, rumaki, modlitwy.. - napisała o "Ceremonials" recenzentka "Guardiana".
A co sądzą o "Ceremonials" dziennikarze Trójki? - To płyta o wiele mniej zróżnicowana. Został potężny głos, ale Florence o wiele mniej tu kombinuje. Na razie oceniam ten album na "4-", ale nie mam jeszcze wyrobionego zdania - powiedział Piotr Metz w sobotniej "Liscie osobistej", po czym oddał głos samej artystce.
Florence Welch rozpoczęła opowieść o poszczególnych utworach "Ceremonials", a kontynuowała ją w nocnym "Atelier" Anny Gacek, gdzie zabrzmiały także niepublikowane nagrania demo i piosenki, które ostatecznie nie trafiły na płytę.
Zachęcamy do wysłuchania autorskiego przewodnika po "Ceremonials w dwóch częściach.
"Only If for a Night"
Tę piosenkę zainspirował niezwykły sen z udziałem mojej nieżyjącej od wielu lat babci, w którym udziela mi ona praktycznych rad dotyczących kariery. Nietypowe zachowania jak na ducha...
"Shake It Out"
Ten numer pisałam na ogromnym kacu. W pół godziny udało mi się wygnać z głowy wszystkie demony minionej nocy.
"What The Water Gave Me"
Pisząc ten piosenkę, miałam w głowie między innymi wizję Virginii Woolf, która z kamieniami w kieszeniach płaszcza idzie w kierunku rzeki, by dać się jej pochłonąć.
"Never Let Me Go"
To piosenka o początku i o końcu; o intencjach i o tym, co z nich wychodzi. Być może produkt finalny wcale nie jest taki zły, jak nam się wydaje.
"Breaking Down"
Mam obsesję smutnych piosenek z wesołymi melodiami. Może to mój sposób na radzenie sonie z poczuciem nieuchronnie nadchodzącego smutku.
"Lover to Lover"
Wszystkie relgijne odniesienia w tekstach moich piosenek to echa tych momentów, gdy jestem totalnie skacowana i wydaje mi się, że jestem bogobojną osobą. Muzyka bywa dla mnie formą egzorcyzmu.
"No Light, No Light"
Tą pioesnką mówię "przepraszam"\. Często, gdy chcę coś powiedzieć konkretnej osobie, muszę to zaśpiewać tysiącom. Tak radzę sobie z brakiem komunikacji w związkach...
"Seven Devils"
W pewnym sensie chodzi tu po prostu o siedem grzechów głównych. Piosenkę zainspirowała książka Chestera Himesa "If He Hollers Let Him Go".
"Heartlines"
Chcieliśmy, by ta piosenka brzmiała potężnie, niczym gigantyczna bitwa na morzu, a jednocześnie by była to "pieśń plemienna". To ma być podróż, więc musi nieustannie gnać do przodu. Myślę, że ten utwór będzie nam się świetnie grało na koncertach.
"Spectrum"
Myślałam dużo o symbolu homoseksualistów, czyli tęczy. Stała się ona dla mnie synonimem wyzwolenia, odrzucenia strachu i przyjmowania tego, co daje nam świat. Chodzi też oczywiście po prostu o ten moment, gdy ktoś zaczyna na nas działać i nagle kolory stają się intensywniejsze, a cały świat jaśniejszy.
"All This and Heaven Too"
Miłość to dla mnie jeden długi dźwięk, krzyk, hałas. Bardzo trudno zamienić go w wiersz. I właśnie o trudności wyrażania tego co czuję opowiada ta piosenka. A tytuł zaczerpnęłam z gazety...
"Leave My Body"
Czasami czuję się uwięziona we własnym umyślę, a oczy zdają mi się za małe by ogarnąć cały świat. Chciałabym wtedy wydostać się ze swojego ciała, znaleźć się poza przeszłością i przyszłością, wyłącznie w teraźniejszości. Występowanie na scenie pozwala mi taki stan osiągnąć.