Po co nam rap, którego w ogóle nie rozumiemy? Contry daje nam piękne melodie, piękne głosy. To muzyka amerykańskiego Południa, a tam jest trochę tak jak w Polsce – podkreśla Korneliusz Pacuda. Niestrudzony propagator country, dziennikarz, gawędziarz, honorowy obywatel Tennessee i Mrągowa, w którym organizuje doroczny Piknik Country, o fenomenie tej muzyki mówił w Czwórce w kontekście aż 4 nagród Grammy dla country'owego zespołu Lady Antebellum.
Piosenka "Need You Now" Lady Antebellum została nagrodzona statuetkami złotych gramofonów w dwóch najbardziej prestiżowych kategoriach: piosenka roku i nagranie roku 2010. To znak, że country nie tylko nie tkwi w skansenie, ale potrafi nawiązać równorzędną walkę z tak intensywnie promowanymi wytworami przemysłu muzycznego jak Lady Gaga czy raper Eminem. Zwycięstwo zwiewnej i melodyjnej piosenki Lady Antebellum nad rapem i plastikowym disco dowodzi, że tradycyjna muzyka "białego" amerykańskiego Południa – tu podana w formie rockowej ballady – ma potężny komercyjny potencjał (w przypadku "Need You Now" wokal rozwiewa wszelkie wątpliwości: na tak rasowe zaśpiewy zdobyć się potrafi jedynie prawdziwa dziewczyna kowboja).
Rzeczywiście, country – mocno osadzone w żywej w południowych Stanach tradycji rodzinnego muzykowania – ma się na amerykańskim rynku muzycznym świetnie. Słuchanie i granie country nie jest obciachem, wręcz przeciwnie: jest wpisane w styl życia, a życie do dziś kowboje czy górale z Apallachów wiodą surowe. – Tam każdy gra na gitarze. Weźmy Dolly Parton (jedna z najwybitniejszych wokalistek country, zarazem w wielu kręgach postrzegana jako symbol estetycznej tandety – red.): jedenaścioro rodzeństwa, bida taka, że aż skrzypiało, o telewizorze nie było mowy. Więc całą rodziną grali i śpiewali, z pokolenia na pokolenie – tłumaczy Korneliusz Pacuda.
Sam talent i wyniesione z rodzinnego domu zamiłowanie do muzyki nie wystarczą jednak, aby odnieść spektakularny sukces na wymagającym i przepełnionym nowościami rynku. Przewidując, że masowemu odbiorcy z innych części kraju i świata "czyste" country może się wydać zbyt surowe, muzycy i producenci chętnie nawiązują flirt z bardziej popową stylistyką. – Ociosać trzeba te wszystkie szorstkości, korzenności, zaokrąglić tę zgrzebną muzykę ludową – tłumaczy gość Justyny Dżbik.
– Shania Twain jest tego najlepszym przykładem. Choć Kanadyjka, jest artystką country'ową. Razem z byłym mężem, zasłużonym producentem muzycznym, napisali kilka zgrabnych piosenek, które zaaranżowali w stylu pop, ale też w wersji country, dla countrowej publiczności. Dzięki temu odnosili sukcesy – wspomina Korneliusz Pacuda. Jak podkreśla, mariaż country z popem nigdy nie jest jednak długotrwały i nie doprowadził jeszcze do zatarcia się granic między tymi stylami. Ilekroć gwiazdy zabrną za daleko w "upopowianiu" swojego repertuaru, ze strony country’owego undergroundu pojawia się reakcja w postaci powrotu do szorstkich, nieociosanych brzmień eksponujących surowe piękno melodii i głosów.
Łukasz Szumielewicz
Aby odsłuchać rozmowę, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku znajdującą się po prawej stronie w boksie "Posłuchaj".