Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Paweł Kowal jest zdania, że politycy i dziennikarze, którzy komentują list otwarty Marka Migalskiego do prezesa PiS, nie przeczytali go zbyt uważnie. W rozmowie z "Sygnałami Dnia" Paweł Kowal podkreślił, że list jego kolegi z europarlamentu jest przede wszystkim ostrą krytyką rządów Platformy Obywatelskiej.
Marek Migalski w swoim liście wyraża przekonanie, że rząd Donalda Tuska jest "słaby, niekompetentny, ślamazarny, inercyjny, stagnacyjny i gnuśny", ale - jak zaznacza - może taki być, bowiem nie musi się obawiać opozycji. Marek Migalski jest zdania, że sytuacja taka w dużej mierze jest winą Jarosława Kaczyńskiego. Według Pawła Kowala, tego rodzaju słowa nie powinny znaleźć się w liście otwartym do prezesa partii.
Marek Migalski w swoim liście opowiedział się za powrotem do stylu, jaki PiS prezentował przed wyborami prezydenckimi. Jego zdaniem utrzymanie tamtego języka, tamtego stylu i sposobu komunikowania się z wyborcami zagwarantowałyby partii zwycięstwo w najbliższych wyborach.
Wybory samorządowe
Eurodeputowany Paweł Kowal uważa, że kluczem do zwycięstwa w wyborach samorządowych jest przygotowanie zindywidualizowanych planów wyborczych dla konkretnych miejscowości.
Jak podkreślał polityk Prawa i Sprawiedliwości, kluczowe jest też pokazanie, że środki unijne można wykorzystywać lepiej niż obecnie. Paweł Kowal jest zdania, że trzeba mówić o potrzebie koordynowania działań samorządów lokalnych na szczeblu regionalnym. Polityk dodaje, że należy mieć też świadomość, iż samorządy nie są w stanie załatwić dla swoich obywateli wszystkiego. Europoseł mówił, że poleganie na gospodarności radnych i burmistrzów nie może zwalniać państwa z odpowiedzialności i współdziałania z samorządami lokalnymi. Wybory samorządowe odbędą tej jesieni.
Więcej w Jedynce
to