Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Klaudia Hatała 11.09.2010

"Erika Steinbach ociera się o śmieszność"

"Kres Eriki Steinbach jest bliski"
Małgorzata Kidawa-BłońskaMałgorzata Kidawa-Błońskafot. EastNews

Politycy, goście Salonu Trójki, krytycznie oceniają wypowiedzi przewodniczącej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach. Nie są jednak zgodni co do tego, czy kariera polityczna Steinbach wkrótce się skończy.

Jerzy Wenderlich z Lewicy nazywa wypowiedzi Eriki Steinbach "haniebnymi bzdurami. Wicemarszałek Sejmu uważa, że zbliża się koniec jej kariery politycznej, a swoim zachowaniem próbuje ona zwrócić na siebie uwagę mediów i polityków, by uniknąć strącenia w niebyt.

Zdaniem Marka Kuchcińskiego z Prawa i Sprawiedliwości, zachowanie Eriki Steinbach jest pochodną błędnej, "miękkiej" polityki państwa polskiego względem Niemiec. Wicemarszałek Sejmu przypomina, że kłopoty są pokłosiem traktatu z Niemcami podpisanego przez premiera Tadeusza Mazowieckiego. Dokument, mówi Kuchciński, przyznawał mniejszości niemieckiej w Polsce duże uprawnienia, ale nie gwarantował praw Polakom w Niemczech.

Małgorzata Kidawa - Błońska z Platformy Obywatelskiej przekonuje, że kres Eriki Steinbach jest bliski, a ona sama ociera się o śmieszność. Dodaje, że kpina i ironia, która pojawia się wypowiedziach dotyczących szefowej Związku Wypędzonych, to zwiastun jej klęski.

Wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski zwraca uwagę, że wypowiedzi Eriki Steinbach doprowadziły do kolejnych zmian w radzie fundacji poświęconej upamiętnieniu wysiedleń. Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego przypomina, że po wycofaniu się przedstawicieli Polski i Czech ostatnio radę opuściło także dwóch reprezentantów środowisk żydowskich, co jest wielkim ciosem dla projektu.

Erika Steinbach powiedziała, że w marcu 1939 roku Polska mobilizowała się do wojny z Niemcami sugerując tym samym, że te ostatnie nie były jedynymi odpowiedzialnymi za wybuch konfliktu. Po krytyce, która na nią spadła, Steinbach dobrowolnie zrezygnowała z kandydowania do władz CDU. Niemiecka opozycja jest oburzona.

Wiceszef Bundestagu Wolfgang Thierse z SPD ma nadzieję, ze konsekwencji wobec Steinbach będzie więcej. Jak podkreślił, jej ostatnia wypowiedź zrelatywizowała winę Niemców za drugą wojnę światową i te słowa trzeba odrzucić w całości. Polityczna przyszłość Steinbach w dużym stopniu może rozstrzygnąć się na corocznym święcie Związku Wypędzonych.

Podczas Dnia Stron Ojczystych Erika Steinbach będzie miała okazję do odwołania swoich słów, że Polska szykowała się do wojny już w marcu '39 roku. Komentatorzy spodziewają się jednak bardziej tego, że po raz kolejny zrelatywizuje historię i będzie skarżyć się na władze swojej partii.

kh