Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Dominika Michalak 16.04.2011

Adopcja bez szczęśliwego zakończenia

Nie wszystkie adopcyjne historie kończą się tak jak chciałyby pragnące przyjąć dziecko rodziny. Czasami na drodze staje sąd, który zobowiązany jest dać także szansę biologicznym rodzicom.
Adopcja bez szczęśliwego zakończeniafot. east news
Posłuchaj
  • Adopcja po polsku 15 kwietnia
Czytaj także

- Tutaj są wszystkie jej zabawki, książki, misie, obrazki, które namalowała, jej pies. Pies oczywiście czeka zamyka się sam w pokoju i cierpi. Ja właściwie nie mogę tutaj wchodzić, bo zawsze kończy się to dla mnie płaczem. Ten pokój jest urządzony od prawie pięciu miesięcy – wzdycha niedoszła adopcyjna mama małej dziewczynki.

W tym przypadku proces odbył się standardowo. Małżeństwo otrzymało telefon z ośrodka adopcyjnego o oczekującym dziecku. Kandydatów na rodziców poinformowano, że sprawa jest w toku i sytuacja prawna dziewczynki nie została jeszcze uregulowana. Dziecko zamieszkało z nimi, a nowi rodzice je pokochali.

- Czekaliśmy spokojnie na decyzję sądu. 23 grudnia dostaliśmy odpowiedź, że sąd ze względu na dobro dziecka nam odmawia, ponieważ biologiczna matka ubiega się we wnioskach o kontakty z dzieckiem – mówi pragnąca adoptować dziewczynkę kobieta.

Dziecko pochodzi z rodziny patologicznej, gdzie istnieje poważny problem alkoholowy w tej rodzinie. Adopcyjna mama opowiada, że nie wiedziała w jaki sposób ma małej dziewczynce przedstawić jej sytuację. - Nikt nie ma na to odpowiedzi, a ja mam na rękach płaczace dziecko.

Bohaterka audycji podkreśla, że w żadnej sprawie, gdzie istnieje nieuregulowana sytuacja prawna nie ma pewności pozytywnego zakończenia.

Sąd ma obowiązek dać biologicznej matce szansę na wykazanie zainteresowania w stosunku do dziecka. - Dla kobiety, która straciła wiele razy własną ciążę najtrudniejszą rzeczą jest walczenie z matką biologiczną. Większość ludzi ma takie wyobrażenie, że to są złe kobiety. Owszem są to zazwyczaj rodziny patologiczne, ale za tym wszystkim stoi jakieś ludzkie nieszczęście. Żadnej kobiecie nie umiałabym zarzucić, że nie kocha swojego dziecka – mówi.

Dodaje też, że chce być teraz silna i w miarę możliwości wesprzeć dziewczynkę. Bohaterka audycji ciągle ma nadzieję na szczęśliwy finał tej sprawy. - Jeśli się uda to będzie największe szczęście na świecie, jeśli się nie uda to przynajmniej przez jakiś czas mogłyśmy być koło siebie.

Aby wysłuchać całej audycji wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

Przypominamy, że z adopcją na antenie Trójki spotykamy się we wtorki i czwartki w audycji "Tu Baron" ok. godz. 11.10 i w piątki po godz. 17.00 w popołudniowym "Zapraszamy do Trójki".

(dmc)