Czy polskie prawo stymuluje innowacyjność w nauce i gospodarce? Obecnie badania są finansowane poprzez ministerstwo nauki w formie grantów. Przydzielają je: Narodowe Centrum Nauki, które wspiera badania podstawowe i Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, które zajmuje się wspomaganiem badań na rzecz gospodarki.
– Pierwszą, podstawową rzeczą, którą ministerstwo chciało rozwinąć, to stworzenie konkurencyjności – mów profesor Leon Gradoń z Wydziału Inżynierii Chemicznej i Procesowej Politechniki Warszawskiej. Starający się o pieniądze muszą wykazać się dorobkiem oraz ambitnym projektem, który chcą rozwinąć. Obecnie o grant mogą starać się również młodzi pracownicy nauki.
Gość Jedynki zwraca uwagę, że ten sposób finansowania powoduje, iż nie ma zjawiska drążenia problemu. – Po zakończeniu projektu jego rezultaty często nie są wykorzystywane – mówi profesor. Projekt zostaje rozliczony i pozostaje martwy. Nie ma systemu, w którym byłby szeroki przepływ wyników badań podstawowych do gospodarki. A to jest rzeczywista weryfikacja wartości dokonań naukowych. Bo badania są wartościowe, jeśli zainteresuje się nimi przemysł.
Zdaniem profesora Gradonia, aby ułatwić przepływ wiedzy z nauki do gospodarki potrzebne są zmiany w prawie. Obecnie zgłasza się projekt i czeka na wynik konkursu. A powinno się zgłaszać zadanie i czekać, jak wiele zespołów zgłosi się do jego rozwiązania. Wówczas można na zasadzie konkurencyjności wybrać najbardziej korzystna ofertę.
W wiodących naukowo krajach – USA, Japonii czy Korei związki nauki z przemysłem są bardzo ścisłe. - Tam przed gabinetami profesorów stały kolejki biznesmenów, by otrzymać jakiś projekt, na którym można by zarobić – mówi profesor. Należy życzyć sobie, aby ten model przenieść na grunt polski.
Rozmawiał Artur Wolski.