Miałyby one potwierdzać świadomą bierność Piusa XII wobec zagłady Żydów. Dziennik Stolicy Apostolskiej przytacza w dzisiejszym wydaniu relację naocznego świadka tamtych wydarzeń.
Zmarły w 1999 roku w wieku 98 lat kardynał Paolo Dezza, w grudniu 1942 głosił rekolekcje w Watykanie. Relację z rozmowy, jaką odbył przy tej okazji z papieżem, sporządził w 1964 dla "L'Osservatore Romano". Od samego Piusa XII usłyszał wtedy wypowiedzianą z bólem i smutkiem, jak podkreśla, uwagę: "Narzeka się, że papież nie mówi.
Ale papież nie może mówić. Gdyby mówił, byłoby jeszcze gorzej". Przyszły kardynał odniósł wrażenie, że "Pius XII chciał mieć pewność, iż nie powie niczego, co mogłoby wywołać reakcje, które mogłyby pogorszyć sytuację".
I proponował, by oddzielić dwie sprawy. Jedna to pytanie: zrobił dobrze milcząc, czy byłoby lepiej, gdyby mówił? Ta sprawa według niego może być przedmiotem historycznej dyskusji. Nie powinien natomiast budzić żadnej wątpliwości fakt, że "jeżeli Pius XII milczał czy mówił niewiele, to nie kierował się niczym innym, jak tylko obawą o pogorszenie sytuacji" - pisał 46 lat temu przyszły włoski kardynał.
kg, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)