Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Klaudia Hatała 28.07.2010

IPN postanowił umorzyć sprawę dokumentów SB

godnie z prawem IPN może prowadzić śledztwa dotyczące spraw, które zaistniały przed 31 lipca 1990 roku.

"Rzeczpospolita" ustaliła, że pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej umorzy śledztwo w sprawie dokumentów SB, które zaginęły w czasie prezydentury Lecha Wałęsy. Zgodnie z prawem IPN może prowadzić śledztwa dotyczące spraw, które zaistniały przed 31 lipca 1990 roku. Zawiadomienie dotyczyło zaś przestępstw, do których miało dojść później, czyli za prezydentury Wałęsy.

Sprawa zaczęła się w czerwcu 2008 roku, gdy ukazała się książka Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka "SB a Lech Wałęsa". Autorzy napisali w niej, że na początku lat 90., gdy Wałęsa był głową państwa, dotyczące go dokumenty SB i UOP były wypożyczane z UOP do Kancelarii Prezydenta i wróciły z niej zdekompletowane.

Zdaniem autorów książki odpowiedzialny za to jest osobiście Wałęsa, który w dalszym ciągu może przechowywać dokumenty. Wiele osób złożyło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez byłego prezydenta, powołując się na tę publikację. Trafiły one do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Jej pracę nadzorował ówczesny minister Andrzej Czuma, który nakazał prowadzenie tego śledztwa pionowi śledczemu IPN-u. Jednak ponieważ jest to niezgodne z prawem, śledztwo zostanie umorzone. Prokuratorzy IPN-u uważają, że powinno ono być prowadzone przez prokuraturę okręgową.

Więcej w "Rzeczpospolitej".

kh