Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Radosław Różycki 15.01.2011

Polska nie może się odwołać od raportu MAK

Według "Rzeczpospolitej" rosyjski MAK nie pracował według konwencji chicagowskiej, na którą powołuje się strona polska.
Wrak Tu-154MWrak Tu-154Mfot. east news

13 kwietnia zeszłego roku premier Rosji Władimir Putin wydał zarządzenie, na mocy którego MAK przejął prace nad wyjaśnieniem katastrofy smoleńskiej. W zarządzeniu napisano, że badanie powinno być prowadzone zgodnie z 13 załącznikiem do konwencji chicagowskiej. Decyzja ta została zaaprobowana przez polski rząd. Zdaniem eksperta prawa międzynarodowego, mecenasa Piotra Schramma, z raportu MAK wynika, że Polska i Rosja porozumiały się co do stosowania tylko 13 załącznika, a nie całej konwencji chicagowskiej.

Oznacza to, że jeśli MAK nie pracował według konwencji, to Polska nie może stosować przewidzianych przez nią procedur odwoławczych. Jeśli wyślemy naszą skargę do Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego ICAO, to możemy usłyszeć, że nie zostanie rozpatrzona, bo organizacja bada tylko przyczyny katastrof samolotów cywilnych, a lot do Smoleńska miał charakter państwowy - mówi mecenas Schramm. "Rzeczpospolita" pisze też, że polska Prokuratura Generalna przygotowuje pismo do swego rosyjskiego odpowiednika, w którym zażąda zwrotu wraku Tu-154 i czarnych skrzynek samolotu. Gdyby Rosjanie się na to nie zgodzili, to czarne skrzynki miałyby zostać wypożyczone lub zbadane w Rosji przez polskich biegłych. Prokurator Generalny Andrzej Seremet uznał natomiast, że zeznania rosyjskich kontrolerów lotów ze Smoleńska, unieważnione przez rosyjską prokuraturę, mogą być materiałem dowodowym w polskim śledztwie.

rr