Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 03.02.2011

Dostawcy internetu naciągają klientów obiecując bajeczną przepustowość

Wszystko przez złe przepisy prawa telekomunikacyjnego, które nie chronią konsumentów, lecz są korzystne dla firm.
Dostawcy internetu naciągają klientów obiecując bajeczną przepustowośćSXC

"Rzeczpospolita" pisze, że dostawcy nie mają obecnie obowiązku określenia minimalnej przepustowości łączy. Zapisana w umowie szybkość transferu jest wartością maksymalną, która może być osiągnięta wyłącznie w określonych warunkach. Decyduje o tym na przykład liczba użytkowników i jakość sprzętu odbiorcy sieci.

Klienci skarżą się, że deklarowana w materiałach promocyjnych dostawców przepustowość jest nieosiągalna. Czas otwierania się stron i ściągania plików jest absurdalnie długi, a prośby, żeby obniżyć cenę abonamentu do faktycznej szybkości transferu, spotykają się z odmową.

Problem internautów dostrzegło Ministerstwo Infrastruktury. Jego projekt założeń zmian w prawie telekomunikacyjnym przewiduje wprowadzenie obowiązku określenia minimalnej przepustowości internetu.

Miałaby ona wynosić blisko 90 proc. przepustowości deklarowanej przez firmę w ulotkach promocyjnych i umowach. Jeśli operator nie wywiąże się z tego zobowiązania, klient będzie mógł żądać odszkodowania lub rozwiązania umowy.

IAR,kk