O sprawie pisze "Nasz Dziennik", przypominając że badania miały zostać przeprowadzone na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, w rejonie ulicy Wałbrzyskiej w Warszawie oraz na cmentarzu wojennym w Trojanowie pod Sochaczewem. Wszędzie tam chowano potajemnie żołnierzy i partyzantów, mordowanych w latach 40 i 50-tych w więzieniu mokotowskim w Warszawie.
Przygotowania do rozpoczęcia prac na Powązkach trwały od kilku miesięcy. Nic nie wskazuje jednak, aby prace się zaczęły. Naczelnik wydziału krajowego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Adam Siwek powiedział, że "sprawa ta była na razie etapie rozmów naszego kierownictwa z szefostwem IPN, nie zeszło to na poziom niższy, wykonawczy". Nie wystąpiono też o zgodę na przeprowadzenie prac do zarządu Cmentarza Wojskowego na Powązkach.
Historyk z Instytutu Pamięci Narodowej Jacek Pawłowicz mówi, że na terenie Warszawy udało się zlokalizować cztery miejsca, w których były chowane ofiary zbrodni stalinowskich.
Na tak zwanej "Łączce" na Cmentarzu Wojskowym pochowano najprawdopodobniej 248 osób, rozstrzeliwanych w więzieniu mokotowskim. Prawdopodobnie tam spoczywa generał August Fieldorf "Nil" i rotmistrz Witold Pilecki.
Zobacz specjalny serwis "Radia Wolności" >>>
sg