Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Szymon Gebert 06.07.2012

Po 40 latach rusza śledztwo ws. Krwawej Niedzieli

Brytyjscy żołnierze, którzy 1972 roku zastrzelili 13 obrońców praw obywatelskich w Londonderry mogą odpowiedzieć za zabójstwo. Prokuratura nakazała śledztwo.
Transparent lojalistów na budynku w Belfaście. 1970 rokTransparent lojalistów na budynku w Belfaście. 1970 rokFribbler/Wikimedia Commons

Prokuratura w Ulsterze spędziła ostatnie dwa lata oceniając materiały zebrane w śledztwie Saville’a, w którym ustalono, że spadochroniarze „bezprawnie otworzyli ogień” do demonstrantów w Londonderry. Dwa lata po ogłoszeniu wyników tamtego, trwającego 12 lat dochodzenia, prokuratorzy doszli do wniosku że można otworzyć śledztwo pod kątem wielokrotnego zabójstwa.

Policja Irlandii Północnej ma otworzyć w tej sprawie dochodzenie jeszcze w tym roku. Rodziny ofiar Krwawej Niedzieli z radością przyjęły tę decyzję, tymczasem jeden z adwokatów reprezentujących żołnierzy określił ją mianem „szalonej”.

Matt Baggot, szef policji w Irlandii Północnej, także sceptycznie ocenił pomysł przekierowania jego podwładnych do pracy nad sprawą sprzed 40 lat. Ocenił, że zespół 30 policjantów musiałby pracować nad tą sprawą 3-4 lata, aby dokończyć dochodzenie. Jeden z jego zastępców ocenił, że takie środki „są obecnie niedostępne”.

- Zagadką było dlaczego nic nie zostało zrobione bezpośrednio po śledztwie Saville’a, więc rodziny ofiar cieszą się z tej decyzji – powiedział Eamonn McCann, jeden z organizatorów marszu Północnoirlandzkiego Stowarzyszenia Praw Człowieka, które zorganizowało demonstrację w Krwawą Niedzielę. – Myślę jednak, że policyjne dochodzenie będzie bardzo trudne. Żołnierze zeznający przed Savillem albo usprawiedliwiali swoje działanie, albo mówili że nic nie pamiętają i spodziewamy się, że będą się trzymać tej linii obrony – dodał. Zapewnił, że rodziny ofiar nie chcą widzieć „60-letnich byłych żołnierzy” w więzieniu, ale podkreślił, że „muszą być oskarżeni i stanąć przed sądem, bo jeśli tak się nie stanie oznacza to, że nie doszło wówczas do zabójstw”.

- To wygląda na szczególnie szaloną decyzję. Nie mam pojęcia jak mają zamiar (prokuratorzy – red.) doprowadzić do procesu po 40 latach. Z pewnością jest to ciekawy sposób na wydawanie publicznych pieniędzy – cytuje „Telegraph” jednego z reprezentantów żołnierzy z Parachute Regiment.

Zgodnie z zasadą śledztwa Saville’a jego ustalenia i zebrane dowody nie mogą być wykorzystane w akcie oskarżenia, co oznacza że policyjne śledztwo musiałoby zaczynać od podstaw. Lord Saville prowadził swoje dochodzenie, zlecone przez ówczesnego premiera Tonego Blaira, przez 12 lat. Kosztowało ono blisko 200 milionów funtów.

30 stycznia 1972 roku pokojowi demonstranci irlandzcy zostali w Derry zaatakowani przez komandosów z Regimentu Spadochroniarzy. 13 z nich zginęło od kul na miejscu, 14. zmarł 4 miesiące później od ran w szpitalu. Rannych zostało 16 osób, w tym dwie wskutek przejechania przez wozy opancerzone. Siedmiu z zabitych nie było pełnoletnich. Brytyjska armia po zajściach, określonych mianem Krwawej Niedzieli, kłamała utrzymując, że żołnierze bronili się przed ogniem karabinowym; próbowała sfałszować dowody i przerzucić odpowiedzialność na zabitych.

Na podstawie wydarzeń tego dnia powstała piosenka „Sunday Bloody Sunday” zespołu U2 i film „Bloody Sunday”.

Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

"Telegraph", "Guardian", sg