Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Emilia Iwanicka 06.08.2012

Rosyjski historyk: mocniej upominajcie się o prawdę

Większy nacisk ze strony polskiej mógłby pomóc w dotarciu do prawdy w sprawie tzw. obławy augustowskiej – uważa rosyjski historyk Nikita Pietrow, ze stowarzyszenia Memoriał.
Wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Memoriał Nikita Pietrow, podczas konferencji prasowej w SuwałkachWiceprzewodniczący Stowarzyszenia "Memoriał" Nikita Pietrow, podczas konferencji prasowej w SuwałkachPAP/Artur Reszko

Obława augustowska to mord blisko 600 działaczy podziemia niepodległościowego z lipca 1945 roku. - Sam wysiłek rosyjskiego stowarzyszenia Memoriał to mało, niezbędne i konieczne są wysiłki z polskiej strony, by dojść do prawdy dotyczącej obławy augustowskiej - uważa Pietrow, który spotkał się w poniedziałek w Suwałkach (Podlaskie) z rodzinami ofiar. Według niego, polscy obywatele i władze naszego kraju muszą częściej pytać Rosjan o prawdę związaną ze zbrodnią.

W ubiegłym roku historyk dotarł do nieznanych dotychczas dokumentów dotyczących obławy i informacje o tym opublikował w swojej książce pt. "Według scenariusza Stalina". Pozwoliło to IPN-owi, który prowadzi śledztwo w tej sprawie, na podjęcie kolejnych działań zmierzających do wyjaśnienia okoliczności zbrodni.

Przedstawiciele rodzin ofiar pytali Pietrowa w Suwałkach, czy uda się kiedyś znaleźć miejsce pochówku ich bliskich. Rosyjski gość mówił, że to najtrudniejsze pytanie, na jakie przychodzi mu odpowiadać, bo - w jego ocenie - w Rosji nie ma obecnie chęci do odkrywania prawdy związanej ze zbrodniami radzieckimi. Uznał jednak, że nie ma wątpliwości, iż przyjdzie czas, gdy rosyjskie archiwa zostaną odtajnione.

Zobacz serwis specjalny Polskiego Radia II WOJNA ŚWIATOWA

Ks. Stanisław Wysocki, prezes Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej, podkreślił, że łączność, kontakt z Memoriałem jest bardzo ważna. Mówił, nawiązując do słów Pietrowa, że związek zamierza również złożyć wniosek o rehabilitację ofiar. - To, co jest możliwe, będziemy to wszystko czynić - zapewnił. W jego ocenie, "mały krok ku prawdzie" został uczyniony.

Pacyfikacja Suwalszczyzny przez NKWD i Armię Czerwoną rozpoczęła się 12 lipca 1945 roku. W jej wyniku zatrzymano 2 tys. osób, prawie 600 podejrzewanych o powiązania z AK-owskim podziemiem wywieziono i zamordowano w nieznanym do dziś miejscu. Historycy uważają te wydarzenia za największą po II wojnie światowej, niewyjaśnioną dotąd zbrodnię dokonaną na Polakach.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH

PAP, ei