Dawniej podstawowym źródłem hałasu był przemysł, dziś - komunikacja i rozrywka. Życie w mieście, słuchanie muzyki poprzez słuchawki douszne, a także nieleczone infekcje górnych dróg oddechowych, mają negatywny wpływ na stan naszego narządu słuchu.
- Jeśli nie zapobiegamy negatywnemu wpływowi tych wszystkich czynników efektem może być to, że młodzież, która dorośnie do wieku około 30 lat, będzie słyszała tak, jak jeszcze kilkanaście lat temu osoby starsze - twierdzi prof. Krzysztof Kochanek z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu.
Pierwszymi objawami zaburzeń są rozdrażnienie i zmęczenie, następnie mogą zacząć doskwierać szumy uszne.
Dr Anna Geremek-Samsonowicz podkreśla, że zmysły traktujemy jako coś naturalnego i po prostu o nie nie dbamy. - Nie zastanawiamy się nad hałasem na ulicy, gdzie jeżdżą autobusy i tramwaje, albo żyjemy tak szybko, że nie pozwalamy odpocząć sobie, a zarazem naszym komórkom - mówi.
Z tej rady korzysta Kayah. - Muzyka jest moją pasją, ale są takie dni, kiedy mam dość dźwięków i wtedy funduję sobie maksymalną ciszę - opowiada artystka, która zaangażowała się w naszą akcję "Nie trać słuchu".