Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Artur Jaryczewski 20.10.2012

In vitro za wszelką cenę? Politycy podzieleni

Premier chce uregulować procedurę in vitro w rozporządzeniu ministra zdrowia. Goście "Śniadania w Trójce" sceptycznie odnieśli się do zapowiedzi szefa rządu.
In vitro za wszelką cenę? Politycy podzieleniEkem/Wikimedia Commmons/CC

Donald Tusk powiedział, że jeśli dyskusja w parlamencie na temat in vitro będzie ciągle blokowana, rząd zdecyduje się na szybką ścieżkę administracyjną. - Niewykluczone, że podejmiemy tę niewymagającą zgody parlamentu procedurę na mocy rozporządzenia - stwierdził szef rządu. Zapowiedź premiera została skrytykowana przez wielu polityków. Część ekspertów zarzuca premierowi, że w sprawie in vitro chce obejść prawo.

Andrzej Halicki mówił w Trójce, że kwestie in vitro można rozwiązać za pomocą rozporządzenie. Poseł Platformy zwrócił uwagę, że wiele procedur medycznych uregulowanych jest właśnie w ten sposób. Jednocześnie polityk PO zaznaczył, że jest zwolennikiem ustawowego rozwiązania kwestii in vitro. - Ustawa jest konieczna, bo potrzebne są ustawowe mechanizmy biotyczne, potrzebna jest rada bioetyczna, to wymaga uregulowania. Myślę, że także przeciwnicy tej metody nie chcą dzisiejszego stanu anarchii prawnej - zaznaczył Halicki.

Sławomir Kopyciński uważa, że każdy sposób uregulowania kwestii in vitro jest dobry. Jednak wprowadzenie rozporządzenia zdaniem posła Ruchu Palikota będzie świadczyło o słabości Platformy Obywatelskiej. - Platforma jest słaba. Ta sprawa pokazuje, jak PO jest bardzo podzielona. Donald Tusk dzisiaj nie ma wpływu na to, co dzieje się w PO. Premier musi wykorzystać instrumenty rządowe, bo ustawa za którą być może on jest, nie ma szans na większość parlamentarną. Platforma się sypie - mówił w "Śniadaniu w Trójce" Kopyciński.

Europoseł PSL Jarosław Kalinowski podkreślił, że w sprawach etyczno-moralnych w PSL nigdy nie było żadnej dyscypliny. W ten sposób polityków Ludowców odniósł się do zarzutów Sławomira Kopycińskiego, który mówił o podziałach w partiach koalicyjnych. Kalinowski zaznaczył także, że ma wątpliwości, czy kwestia in vitro powinna być rozwiązywana za pomocą rozporządzenia. - Mam wątpliwości, ale trzeba pamiętać też o tym, że mamy w tej chwili bałagan totalny, żadnych regulacji - podkreślił.

- We wszystkich krajach cywilizowanych ta sprawa jest rozwiązywana, ale jednak trzeba robić to ustawowo, to jest zbyt poważna sprawa, aby robić to wytrychem - mówił Henryk Wujec z kancelarii prezydenta. Zdaniem Wujca zapowiedź premiera wynikała ze zniecierpliwienia. - Moim zdaniem powoli ten kompromis się kształtuje, ta ustawa powinna być. Trudno zrozumieć sytuację wielu małżeństw, które nie mogą mieć dzieci. Uporządkowanie tych kwestii jest w interesie tych rodzin - podkreślił urzędnik kancelarii prezydenta.

- In vitro jest w ogóle nie uregulowane - mówił w Trójce Wojciech Olejniczak. Europoseł SLD zaznaczył, że in vitro stosowane jest w Polsce od wielu lat. Polityk Sojuszu nie rozumie tych parlamentarzystów, którzy chcą zablokować tę metodę. - Nam potrzebne są regulacje, które pozwolą również finansować in vitro. Donald Tusk zapowiadał pięć lat temu w kampanii wyborczej, że to się stanie, że to będzie fakt i do dzisiaj mu się to nie udało. Nie wierzę w to, że PO zrobi coś w tej sprawie.

- Nie przyjmują dzieci do Centrum Zdrowia Dziecka, bo mówią, że nie ma pieniędzy. Nie przyjmują chorych ludzi do szpitali onkologicznych, bo nie ma na to pieniędzy. Tymczasem na in vitro mają się znaleźć pieniądze - dziwi się Mariusz Błaszczak. Polityk PiS zwrócił uwagę, że posłowie w większości są członkami Kościoła rzymskokatolickiego, który nie akceptuje metody in vitro. - Jeżeli ci posłowie w kampanii wyborczej mówią, że reprezentują swoją społeczność, reprezentują katolików, to w Sejmie też powinni głosować zgodnie z tym, co mówią w kampanii wyborczej i zgodnie ze swoim sumieniem.

Andrzej Dera przychylił się do opinii, że nie można uregulować czegoś rozporządzeniem, jeśli nie ma ustawy, która to reguluje. - Zasady prawa są jasne. Donald Tusk poszedł po bandzie i puścił oko do środowiska lewicowego - uważa poseł Solidarnej Polski.

Z politykami rozmawiała Beata Michniewicz.