Według Marka Lewandowskiego - rzecznika NSZZ "Solidarność" płaca minimalna od lat stoi w miejscu. (teraz wynosi 1600 zł brutto). Jej stosunek do przeciętnego wynagrodzenia ciągle trzyma się w przedziale 40-42 proc. Koszty pracy w Polsce są małe, a jesteśmy coraz lepszymi pracownikami, czego dowodem jest nasza marka na świecie.
Więcej dyskusji z cyklu "Za, a nawet przeciw" znajdą Państwo tutaj >>>
- Musimy dynamicznej gonić to, co w innych krajach jest normalne. W zdrowej gospodarce rynkowej jest miejsce na wzrost płac, a warunkiem jest wzrost produktywności. Tą mamy dużo wyższą niż wzrost wynagrodzeń - mówi gość programu Kuby Strzyczkowskiego.
Zdaniem Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha określanie ceny pracy wszystkich Polaków przez rząd jest szkodliwe i niebezpieczne. - Od tego pracy w Polsce nie przybywa, a bezrobocie mamy na poziomie dwucyfrowym. Ta metoda nie działa - mówi Sadowski. Według niego wydajność może wynikać z tego, że w Polsce przedsiębiorcy zainwestowali w nowe technologie. Dodaje, że problem nie tkwi w tym, że właściciele firm płacą zbyt mało, ale w tym że rząd podwyższa opodatkowane pracy. - Ten mechanizm jest szkodliwy - podsumowuje ekspert.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, w której dyskutowali także: Krzysztof Kolany (głowny analityk bankier.pl), Cezary Kaźmierczak (prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców) i dr Marek Dietl (Instytut Sobieskiego).
Audycję "Za, a nawet przeciw" prowadził Kuba Strzyczkowski.
Poniżej wyniki sondy, która trwała w trakcie audycji.