Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Agnieszka Furtak-Bilnik 27.10.2014

Życie porwanego dyplomaty kontra interes kraju

31 marca 1970 roku gwatemalscy lewicowi terroryści porwali ambasadora Zachodnich Niemiec w Gwatemali, hrabiego Karla von Spretiego. W zamian za życie dyplomaty chcieli wypuszczenia 17 więźniów. Ich obietnica nie została spełniona. Dlaczego pozwolono na śmierć hrabiego?
Gwatemala w Ameryce ŚrodkowejGwatemala w Ameryce ŚrodkowejWikipedia cc/CIA World Factbook
Posłuchaj
  • Życie porwanego dyplomaty kontra interes kraju (Trzecie oblicze dyplomacji/Trójka)
Czytaj także

Prezydent Gwatemali odmówił spełnienia żądań porywaczy mimo nacisków RFN. W odpowiedzi terroryści podnieśli stawkę - zażądali uwolnienia 22 więźniów i zapłaty okupu. Niemcy zapewnili, że jeśli tylko Gwatemala spełni żądania, na konto państwowe wpłynie odpowiednia suma tytułem odszkodowania. Prezydent Gwatemali nie chciał jednak rozmawiać z terrorystami, Karl von Spreti został zamordowany.

Reporter BBC tłumaczył potem telewidzom, dlaczego sprawa musiała mieć tak dramatyczny finał. - Rząd obawiał się prawicowego przewrotu wojskowego. Chciał wysłać sygnał, że kraj nie jest na skraju rewolucji. Zdecydowano się poświęcić życie dyplomaty dla interesu narodowego - mówił na wizji. Śmierć dyplomaty stała się powodem niezwykłego ochłodzenia stosunków dyplomatycznych.

- Prawo międzynarodowe stanowi, że Gwatemala powinna była podjąć odpowiednie kroki, by zapobiec śmierci dyplomaty. Ale czy to znaczy, że miała spełniać żądania terrorystów? Z jednej strony jest potrzeba ochrony bezcennego ludzkiego życia. Z drugiej, praktyka pokazuje, że spełnianie żądań terrorystów tylko ich rozzuchwala  - uważa dr Marek Wasiński z Uniwersytetu Łódzkiego. W tym wypadku interes pojedynczej osoby przegrał z interesem całego kraju.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji przygotowanej przez Łukasza Walewskiego.

"Trzecie oblicze dyplomacji" na antenie Trójki w każdy poniedziałek o godz. 7.40.

(fbi/iwo)