Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Ewa Dryhusz 26.11.2012

Sześciolatki kontra system oświaty

- Będziemy działać do skutku. Ta reforma nie wejdzie w życie, dlatego że my rodzice w Polsce się na to nie zgadzamy. Wierzę, że również dzieci z 2008 roku i kolejnych będą miały prawdo do edukacji w szkole, a nie obowiązek - mówi Karolina Elbanowska z akcji "Ratuj maluchy".
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjnesxc.hu/public domain

Dyskusja trwa od kilku lat. Już w 90 proc. szkół są 6-latki. Z drugiej strony wciąż nie wszyscy rodzice decydują się na taki krok, argumentując to niechęcią do "skracania" bezstresowego dzieciństwa. Badania wskazują na to, że 6-latki dobrze radzą sobie w szkole i często mają lepsze wyniki niż o rok starsze dzieci.

Jeszcze przez dwa lata nie będzie obowiązku szkolnego dla 6-latków, dzieci w wieku 6 lat pójdą obowiązkowo do szkoły dopiero 1 września 2014 roku - takie rozwiązanie proponuje MEN w projekcie nowelizacji ustawy o systemie oświaty. - 1 września 2014 roku 6-latki będą pierwszakami, wprowadziliśmy też obowiązek uczestniczenia w edukacji przedszkolnej dla dzieci 5- i 6-letnich. Zależy nam na tym, by edukacja w klasach I-III była bezstresowym wprowadzeniem dzieci w świat wiedzy i umiejętności właściwych dla dzieci szkolnych - mówi Joanna Berdzik, wiceminister edukacji.

Karolina Elbanowska z akcja "Ratuj maluchy" Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców wyjaśnia, że w odroczeniu obowiązku szkolnego sześciolatków nie chodzi tylko o warunki w szkołach, czy że szkoły są likwidowane. - Problem polega na tym, że program nauczania jest absolutnie niedostosowany do możliwości potrzeb 6-latków - mówi gość Michała Olszańskiego.

Jak podkreśla Karolina Elbanowska problem polega na tym, że nauczyciel przede wszystkim musi zrealizować podstawę programową. Korzyści wcześniejszego pójścia do szkół organizatorzy akcji "Ratuj maluchy" nie dostrzegają żadnych. - To zysk dla ZUS, który wcześniej otrzyma składki, dla urzędów skarbowych, dla tego dziecka zysku tu żadnego nie ma. To skrócenie edukacji o rok. Ta reforma jest kompletnie skompromitowania - mówi Karolina Elbanowska.

Wiceminister edukacji wyjaśnia, że podstawa programowa nie jest wzorcem metra z Sevres. - Tam jest tylko zapis kluczowych kwestii, które muszą być poruszone, ale to nie oznacza, że nauczyciele przedszkola czy szkół nie mogą poza tę podstawę wykraczać i jej zmieniać, dostosowując ją do potrzeb uczniów - podkreśla Joanna Berdzik.

Czy 6-latki powinny pójść do szkoły - za czy przeciw? Wysłuchaj całej audycji, w której wypowiadali się także słuchacze Trójki i eksperci: Wiesław Kołak z Towarzystwa Przyjaciół Dzieci; Paweł Woliński z Fundacji Mamy i Taty; Anna Walczak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 32 im. Małego Powstańca w Warszawie i prof. Łukasz Turski.

Za a nawet przeciw - zapraszam - Michał Olszański