Starzejąc się zyskujemy coś, za czym uganiamy się całe życie - szczęście!

- Mówi się, że najszczęśliwsi jesteśmy w dzieciństwie, we wczesnej młodości, albo później w wieku podeszłym - mówi Anna Braniecka, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. - To wydaje się paradoksalne, bo o ile łatwo jest przyznać, że dzieci są z natury radosne, o tyle osoby starsze uważane są za przygnębione - wyjaśnia.
Badania jednak pokazują, że z wiekiem stajemy się coraz szczęśliwsi. - Dzieje się tak być może dlatego, że im jesteśmy starsi, tym bardziej doceniamy życie - zastanawia się Anna Braniecka.
Doktor Paweł Łuków z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego dodaje, że wyjaśnieniem takiej sytuacji może być to, że człowiek starszy ma inne wyobrażenie tego, co mu przyniesie satysfakcję lub radość. - Częścią wyjaśnienia tego fenomenu, jest też fakt, że starsze osoby może zwyczajnie miały dużo więcej czasu żeby zorientować się, że tajemnicą szczęśliwego życia jest to, aby istniał rodzaj proporcjonalności pomiędzy aspiracjami, a możliwościami ich zaspokojenia - wyjaśnia w Trójce Paweł Łuków.
Zapraszamy do wysłuchania materiału Anny Rokicińskiej.

Porannego pasma "Zapraszamy do Trójki" można słuchać od poniedziałku do soboty między 6.00 a 9.00.

(ah)