Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 13.05.2010

PiS do Komorowskiego: Nie powoływać Rady!

Prawo i Sprawiedliwość apeluje do marszałka Bronisława Komorowskiego, żeby nie powoływał nowego składu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. PiS uważa, że powinien to zrobić prezydent pochodzący z wyborów powszechnych, a nie marszałek, który jedynie pełni obowiązki głowy państwa.
Posłuchaj
  • J-KR rada 13
  • JK-R pospiech 13
  • Joanna Kluzik-Rostkowska 13-05-10
Czytaj także

Joanna Kluzik-Rostkowska, posłanka PiS i szefowa sztabu kandydata na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego dziwi sie temu pośpiechowi. - Czy naprawdę musimy się tak spieszyć - zastanawia się posłanka w magazynie "Z kraju i ze świata".

Marszałek Komorowski zaproponował liderom partii opozycyjnych, żeby weszli w skład Rady. Joanna Kluzik-Rostkowska widzi w tej propozycji podstęp. Jej zdaniem narzuca się refleksja, że marszałek Komorowski chce zebrać w jednym miejscu konkurentów, ale pod jego przywództwem. Więc to on będzie najważniejszy.

Szefowa sztabu wyborczego zgadza się z posłem SLD, który uważa, że Radę powinien powoływać prezydent pochodzący z wyborów, a nie wykonujący jego obowiązki. - To jest rada powoływana na wiele lat - zwraca uwagę. Posłanki PiS nie przekonuje argumentacja, że trzeba Rade powołać natychmiast, żeby szybko opracowała procedury związane z bezpieczeństwem podróży najważniejszych osób w państwie.

Joanna Kluzik-Rostkowska zapewnia, że Jarosław Kaczyński nie uchyla się od publicznych wystąpień. Dziś udzielił wywiadu internetowego. - Nie jest potrzebne, żeby się tak spieszyć Kampania dopiero się rozkręca - zauważa posłanka PiS.

Szefowa sztabu Jarosława Kaczyńskiego zgadza się też z rodzinami ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, które zaapelowały, żeby nie wykorzystywać katastrofy do celów politycznych.

(ag)

*

  • Zuzanna Dąbrowska: Przed chwilą usłyszeliśmy o inicjatywie marszałka Komorowskiego powołania już w poniedziałek Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Czy sztab i kandydat, a jednocześnie zaproszony do konsultacji szef Prawa i Sprawiedliwości poprze taki pomysł?

    Joanna Kluzik-Rostkowska: Dzień dobry, witam państwa serdecznie. Ponieważ jestem szefową sztabu, jesteśmy w kampanii wyborczej, więc taki pierwszy moment refleksji nad propozycją pana marszałka Komorowskiego to taki, że chce zgromadzić wokół siebie wszystkich swoich konkurentów. Ale w takiej sytuacji, kiedy marszałek Komorowski jest najważniejszy, a wszyscy inni konkurenci przychodzą na jego zaproszenie. Oczywiście nie wiem, czy taka jest jego intencja, natomiast to się narzuca, jeżeli mówimy tutaj o kampanii prezydenckiej. Pytanie moje jest takie: czy naprawdę musimy tak się spieszyć? Czy nie jest tak, że mamy bardzo szybką, trudną kampanię i ten urząd, Rada, nie powinna być powołana przez prezydenta już wybranego? Co powoduje, że marszałek Komorowski postanowił tak szybko tę Radę zgromadzić?

    Z.D.: Przedstawiciel Lewicy Marek Wikiński mówił, że taka Rada powinna być powołana już przez urzędującego prezydenta raczej niż przez osobę wykonująca obowiązki prezydenta. Ale być może cele, które stawia Bronisław Komorowski, czyli m.in. przygotowanie procedur specjalnych, żeby wyciągnąć wnioski na przyszłość z katastrofy w Smoleńsku, wyjaśnienie, dlaczego wszyscy lecieli razem, może te cele są jednak tak ważne, że należy to zrobić jak najszybciej?

    J.K.-R.: Rozumiem, że szczegóły usłyszą osoby zaproszone w poniedziałek. Mnie to nie przekonuje, powiem szczerze. Tutaj uważam dokładnie tak samo jak pan poseł Wikiński. To jest Rada powoływana na wiele lat i powinna być powołana przez prezydenta wybranego w wyborach powszechnych.

    Z.D.: Wróćmy do kampanii, która coraz bardziej się rozkręca, tak można powiedzieć, chociaż to nie jest do końca dobre słowo. Myślę, że ważne jest to i wszyscy na to czekają, kiedy Jarosław Kaczyński będzie mógł zabrać głos w kampanii, kiedy będzie spotykał się z ludźmi i czy to w ogóle jest potrzebne, by tak się spieszyć?

    J.K.-R.: Nie jest potrzebne, żeby tak bardzo się spieszyć, kampania się rozkręca. Jarosław Kaczyński oczywiście będzie obecny, dzisiaj jest pierwszy wywiad, internetowy wywiad z Jarosławem Kaczyńskim, zapraszam do lektury. Jarosław Kaczyński jest człowiekiem, który w polityce jest obecny od tak wielu lat, że wie, na co się decyduje, mówiąc: „Tak, chcę być kandydatem na prezydenta”. Tak że poczekajmy jeszcze chwilę.

    Z.D.: Paweł Poncyljusz przyznał dzisiaj, że powiedział dwa słowa za dużo, mówiąc, że list rodzin, części rodzin, które apelują, by nie wykorzystywać tragedii katyńskiej w kampanii, powiedział, że być może był to list w pewien sposób inspirowany kampanią, będący elementem tej kampanii. Czy trudno jest w takim okresie wystrzegać się takich, powiedzmy szczerze, wpadek, skoro trzeba za takie słowa przepraszać?

    J.K.-R.: Ja zgadzam się z Pawłem Poncyljuszem, że powiedział dwa słowa czy dwa zdania za dużo. Kampania jest trudna i szybka i wszyscy jakieś tam wpadki zaliczamy, natomiast w oczywisty sposób ja tutaj chylę czoła przed rodzinami ofiar i nawet nie chcę już na ten temat dalej rozmawiać. Rodziny ofiar mają pełne prawo do tego, żeby takie apele do nas stosować, a my mamy obowiązek się temu poddać.

    Z.D.: Donald Tusk mówi, że to nie pani jest tak naprawdę kampanią PiS-u, tylko pan Jan Pospieszalski ze swoim filmem „Solidarni 2010”, że to nie pani uśmiech jest takim wyznacznikiem tej kampanii. Będzie się pani więcej uśmiechać do Donalda Tuska?

    J.K.-R.: Tak, nawet dzisiaj to powiedziałam w jednym z wywiadów, że jeżeli pan premier Donald Tusk chciałby widzieć częściej mój uśmiech, to będę się częściej uśmiechać. Jestem szefową sztabu, przyznaję uczciwie, ja tego filmu nie widziałam. Ostatni raz rozmawiałam z Janem Pospieszalskim wtedy, kiedy zaprosił mnie do swojego programu, było to ze dwa lata temu. To była nasza ostatnia rozmowa.

    Z.D.: Dziękuję bardzo za tę rozmowę, do widzenie.

    (J.M.)