Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 22.05.2010

Poranny raport powodziowy

W Warszawie, Małopolsce i na Lubelszczyźnie sytuacja jest poważna, ale stabilna. Sandomierz cały czas walczy o przetrwanie.

Kraków sprząta, Małopolska wciąż walczy

W Krakowie trwa już sprzątanie po fali powodziowej, która przeszła przez miasto, ale w Małopolsce walka z powodzią jeszcze trwa. W Krakowie wyschły już ulice, udało się otworzyć dla pieszych i samochodów trzy mosty na Wiśle, które zostały zamknięte z powodu zagrożenia powodziowego. Poziom Wisły w Krakowie szybko opada - wodowskaz na Bielanach o godz. 6:30 pokazywał 584cm (kiedy przechodziła we wtorek fala kulminacyjna było to aż 957 cm).

W Małopolsce sytuacja wciąż jednak nie jest dobra. Wojsko w sobotę będzie wysadzać wały przeciwpowodziowe w Woli Rogowskiej (pow. tarnowski). Wieś jest całkowicie zalana, a przerwanie wałów ma pozwolić wodzie odejść z Woli Rogowskiej i położonych obok niej wsi. Do tej akcji, która odbędzie się w sobotę przed południem, przygotowują się wojsko, straż pożarna i policja. Wysadzone mają zostać wały przy ujściu rzeki Kisielina do Wisły.

Poziom Wisły na Lubelszczyźnie powoli, ale jednak opada. Natomiast rzeka wciąż utrzymuje się powyżej stanów alarmowych. Nie wiadomo jak długo taka sytuacja potrwa, a wały przeciwpowodziowe są nasiąknięte jak gąbka i w każdej chwili grożą przerwaniem. W czwartek po południu nie wytrzymał wał w Popowie w gminie Annopol i woda zalała trzy miejscowości: Popów, Świeciechów i Bliskowice. W piątek woda przerwała umocnienia w Zastowie Polanowskim w gminie Wilków i pod wodą znalazło się 14 miejscowości. Strażacy i mieszkańcy walczą o utrzymanie wałów w Kępie Gosteckiej - zarządzono tam ewakuację, ale ludzie nie chcą opuszczać swoich domów.

W Świętokrzyskiem powódź zbiera śmiertelne żniwo. W Sandomierzu na terenach zalewowych wyłowiono ciało kobiety, na razie jednak nie wiadomo jak doszło do jej śmierci. To już trzecia ofiara powodzi w Świętokrzyskiem. Sytuacja na głównych rzekach, czyli Wiśle i Nidzie jest coraz lepsza - woda opada. Natomiast wały cały czas są bardzo nasiąknięte i najgorsza sytuacja jest w dalszym ciągu w Sandomierzu. Strażacy i inne służby wraz z mieszkańcami cały czas walczą o utrzymanie wału przeciwpowodziowego, którego przerwanie mogłoby spowodować dramatyczne konsekwencje dla miasta i jego mieszkańców.

Fala powodziowa od kilku godzin przechodzi przez Warszawę. Na razie większych kłopotów na szczęście nie ma, co nie znaczy, że nie ma ich w ogóle. Woda już w piątek wieczorem pojawiła się na budowie Centrum Nauki Kopernik. Jego przedstawiciele zapewniają jednak, że konstrukcja budowli została tak zaplanowana, że powinna wytrzymać. 777 cm pokazywał rano wodowskaz w Porcie Praskim. Niestety ten poziom podnosi się. Noc w Warszawie minęła spokojnie, nigdzie nie doszło do przerwania wałów.

(pm)