Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 14.01.2010

Polacy solidarni z Haiti

Woda, żywność i leki – to w tym momencie jest priorytet, bo ci ludzie muszą przetrwać najbliższe dni i noce.

  • Paweł Wojewódka: Moimi gośćmi są: pani Magdalena Stefańska, Zarząd Główny Polskiego Czerwonego Krzyża...

    Magdalena Stefańska: Bardzo mi miło.

    P.W.: I ksiądz dr Marcin Brzeziński, wicedyrektor Caritas Polska.

    Ks. dr Marcin Brzeziński: Dzień dobry.

    P.W.: Znalazłem taką informację – okazuje się, że według będących teraz na Haiti organizacji pomocowych ani Haiti, ani jego stolica Port–au-Prince nie są przygotowane na pomoc, żeby tę pomoc w jakikolwiek sposób przyjąć. Okazuje się, że lotnisko, które nie zostało specjalnie mocno naruszone, może przyjmować ową pomoc, ale drogi dojazdowe do lotniska zostały po prostu zdewastowane przez trzęsienie ziemi. No i właśnie, i co PCK, i co Caritas na to? PCK.

    M.S.: W przypadku Czerwonego Krzyża jest to organizacja międzynarodowa, która posiada swoje placówki praktycznie w każdym kraju. W tej chwili w Haiti są delegacje Międzynarodowej Federacji Czerwonego Krzyża i Międzynarodowego Komitetu pod postacią grup eksperckich, grup ratowniczych, które już pracują na gruzowiskach i przeprowadzają rozeznanie co do zasięgu strat i całej listy potrzeb, które powstają w wyniku takiego kataklizmu. Te informacje są na bieżąco przekazywane do wszystkich pozostałych stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca na całym świecie, w związku z tym również postanowiliśmy odpowiedzieć na ten apel. Wystąpiliśmy do ministra spraw wewnętrznych i administracji z prośbą o udzielenie zgody na przeprowadzenie zbiórki publicznej. Nastawiamy się w tej chwili głównie na pomoc finansową, która pomoże w odbudowie zniszczeń powstałych w wyniku trzęsienia ziemi, ale także w rehabilitacji osób poszkodowanych, bo musimy pamiętać, że tak naprawdę to nie tylko chodzi o to, żeby teraz na bieżąco zaspokoić potrzeby Haiti, ale te potrzeby będą ciągnęły się przez kolejne miesiące, a nawet lata. Chcielibyśmy taką pomoc długofalową zagwarantować.

    P.W.: Znalazłem też informację, że w Port-au-Prince jest jeden jedyny szpital czynny, a prowadzą go ojcowie kamilianie. Czy Caritas Polska również szykuje się do akcji pomocowej?

    Ks. M.B.: Nie tylko szykuje, ale już uruchomiona została, właściwie natychmiast. Zawsze mamy do dyspozycji sms charytatywny, który w momencie pojawienia się jakiejkolwiek potrzeby, tak zwłaszcza dużej, staje się równocześnie tym sms-em skierowanym na konkretny cel. W tym wypadku od już wczoraj tym celem jest Haiti jako takie hasło. Również...

    P.W.: I odzew jest duży, proszę księdza?

    Ks. M.B.: Co do sms-ów, nie mamy na bieżąco takich informacji niestety, natomiast patrzymy na nasze konta – bez żadnego namawiania, informowania ludzi oni sami wpłacają na nasze konto pieniądze z dopiskiem właśnie „Haiti”. Czyli ludzie reagują natychmiast, widzą w telewizji, słyszą w radiu, że jest nieszczęście i mobilizują się, czyli wpłacają tyle, ile mogą. Teraz oczywiście my staramy się, aby poprzez media nagłośnić, że jest ta potrzeba i że my jesteśmy gotowi przyjąć, no, przede wszystkim pieniądze, podobnie jak PCK, myślimy o zbieraniu pieniędzy i przesłaniu ich do dyspozycji poprzez Caritas Internationalis, też jesteśmy częścią struktury międzynarodowej, więc jest dużo łatwiej nam nawet w tak odległe rejony kierować naszą pomoc. Choć oczywiście tutaj w Polsce możemy zbierać tylko pieniądze. Od razu też powiem, że tutaj też spotkaliśmy się z wielką życzliwością ze strony Episkopatu Polski i już prezydium Episkopatu zadecydowało, że będzie przeprowadzona zbiórka w kościołach w całej Polsce w najbliższą niedzielę, a jeżeli się nie uda w tę niedzielę, to w następną, aby te środki rzeczywiście mogły zasilić pomoc teraz żywnościową czy lekarstwa, żeby trafiły tam do osób poszkodowanych, a w przyszłości, tak jak też pani mówi, pomoc ta długofalowa, czyli odbudowa czy pomoc medyczna w rehabilitacji czy pomoc dla poszkodowanych.

    P.W.: Przygotowując się do dzisiejszej z państwem rozmowy, przejrzałem właściwie wszystkie możliwe depesze. Tutaj bardzo jest wiele organizacji, różnych organizacji charytatywnych włączyło się, międzynarodowych organizacji charytatywnych włączyło się do akcji ratunkowej, akcji pomocowej. Ale czy nie ma tutaj pewnego niebezpieczeństwa, a mianowicie takiej złej konkurencji pomiędzy różnymi organizacjami, które deklarują pomoc, że to się tak troszkę rozwodnić ta pomoc może, bo tych organizacji jest rzeczywiście bardzo wiele.

    Ks. M.B.: Ja myślę, że takiego niebezpieczeństwa nie ma w tym sensie, że największe organizacje, które są kojarzone, przynajmniej u nas w kraju, bo nie mówię o sytuacji w innych krajach, ale powiedzmy u nas dla naszych obywateli jest sprawą dosyć czytelną, że od zawsze istnieje Polski Czerwony Krzyż, równie prawie długo istnieje Caritas jako instytucja kościelna. Więc ludzie po prostu korzystają z tych narzędzi, jakie mają do dyspozycji, o których pamiętają, o których wiedzą, z których chcą skorzystać. I to jest dobre.

    M.S.: Wydaje mi się, że nie ma takiej możliwości, żeby organizacje, które chcą nieść pomoc na miejscu, wchodziły sobie w paradę, mówiąc kolokwialnie, głównie z tego względu, że to, iż w tej chwili wiele organizacji w Polsce deklaruje to, iż chciałoby czy to wysłać swoich delegatów, czy wolontariuszy, osoby zainteresowane, tak naprawdę później sprawa rozbija się czy o kwestie transportu, czy utrzymania takiej delegacji akurat w kraju bardzo od nas odległym. W związku z tym...

    P.W.: I bardzo zniszczonym.

    M.S.: To prawda. W związku z tym standardowo jest tak, że zawsze na miejsce docierają te struktury już najwyższe, jeżeli chodzi o organizacje międzynarodowe. W naszym przypadku...

    P.W.: Najbardziej wyspecjalizowane, tak?

    M.S.: Tak. W przypadku Czerwonego Krzyża jest to Międzynarodowa Federacja, Międzynarodowy Komitet, oni tworzą takie grupy zwane Emergency Response Unit. To są właśnie grupy eksperckie, które działają na miejscu, tam przeprowadzają rozeznanie i tam odbywa się cała koordynacja akcji pomocowej. W związku z tym nie ma...

    P.W.: Czyli rozumiem, że te grupy określają rzeczywiste potrzeby, znaczy co rzeczywiście potrzeba w tym momencie, tak?

    M.S.: Zdecydowanie tak. Powiem więcej – ja nawet nie podejrzewam, że jakakolwiek mała organizacja, mała fundacja, która funkcjonuje na rynku od niedawna, która nie ma doświadczenia w tego typu akcjach pomocowych, zdecyduje się wysłać swoich ludzi na miejsce po to, żeby dotarli, no i właśnie, pytanie: co dalej, prawda, w jaki sposób dystrybuować pomoc, na podstawie jakich przepisów, jakich regulacji rozdzielać tę pomoc? Więc tu raczej... Ja osobiście miałam w dniu dzisiejszym kilka telefonów od takich mniejszych darczyńców, od mniejszych fundacji, które to, co zbiorą, decydują się za naszym pośrednictwem przekazać.

    P.W.: Proszę księdza, a u was?

    Ks. M.B.: Dokładnie tak to działa. To są te małe strumyczki, które się muszą połączyć z dużą rzeką, bo duże organizacje mogą rzeczywiście tę pomoc donieść na miejsce w sposób najwłaściwszy. Tutaj tak samo w naszym przypadku instytucja Kościoła i struktura kościelna gwarantuje też dotarcie możliwe najniżej, żeby poznać rzeczywiste potrzeby, żeby ta pomoc nie była marnowana po drodze.

    P.W.: A z tych informacji, które już dotarły do Caritas i do PCK, co jest najpotrzebniejsze w tym momencie?

    Ks. M.B.: Woda, żywność i leki, to w tym momencie jest priorytet, bo ci ludzie muszą przetrwać najbliższe dni i noce, to jest podstawa.

    P.W.: A PCK?

    M.S.: Zdecydowanie mamy te same informacje. Cały czas na miejscu trwa akcja i ratunkowa, i dotycząca takiego podstawowego rozeznania w skali tych potrzeb. Powiem więcej – Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża uruchomił również na swojej stronie specjalną taką podstronę, zakładkę, która służy do informowania obywateli całego świata w zasadzie na temat ewentualnego statusu ich rodzin, krewnych, znajomych. Za pośrednictwem tego portalu można spróbować odszukać jakieś informacje, o ile oczywiście już zostały zamieszczone. Cały czas ta strona jest aktualizowana i tam...

    P.W.: Czy informacje o zaginionych Polakach tam również można znaleźć?

    M.S.: Na dzisiaj, sprawdzałam, są pewne nazwiska troszeczkę zbliżone do polskich, natomiast nie ma konkretnej informacji o Polakach.

    P.W.: Organizacje chrześcijańskie, organizacje cywilne pomocowe działają w tym momencie na Haiti i rozumiem, że w paradę one wchodzić sobie na pewno nie będą.

    Ks. M.B.: Na pewno nie. Ja myślę, że właśnie na miejscu ta sytuacja też powoduje to, że kiedy organizacje się, że tak powiem, widzą, to współdziałają. I to jest najcenniejsze.

    M.S.: Cel jest jeden, jest słuszny jak najbardziej i myślę, że bez względu na to, czy to będzie Czerwony Krzyż, czy to będzie Caritas, czy inna organizacja, to tak naprawdę chcemy pomóc i to jest najważniejsze.

    P.W.: Chyba najważniejsze jest to, że potrafimy mimo wszystko – mimo wszystko, powtarzam – myśleć o innych i Polacy też to potrafią. I dobrze potrafią. Dziękuję państwu serdecznie za wizytę w studio. Państwa i moim gościem była pani Magdalena Stefańska, Zarząd Główny PCK, i ksiądz doktor Marcin Brzeziński, wicedyrektor Caritas Polska.

    M.S.: Dziękuję.

    Ks. M.B.: Bardzo dziękuję.

    *

    Dziękujemy bardzo. Nasi słuchacze jeszcze proszą o podanie na antenie numeru sms.

    Ks. M.B.: 72052 o treści „Pomagam”.

    (J.M.)