Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 27.08.2009

Od przybytku głowa nie boli

Lepiej mieć gazu trochę za dużo, bo jak będziemy mieli trochę za mało, to nie będzie to taki trochę kłopot, tylko to może być duży kłopot.

  • Jakub Urlich: W studiu zapowiadany gość: Wicepremier Waldemar Pawlak, Minister Gospodarki. Dzień dobry.

    Waldemar Pawlak: Dzień dobry państwu, dzień dobry panom.

    Henryk Szrubarz: Panie premierze, wczoraj lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej postawił publicznie pytanie: co rząd ukrywa w sprawie stoczni, że nie chce przekazywać informacji dotyczących negocjacji, które już się właściwie nie powiodły, a więc przestały być tajemnicą handlową?

    W.P.: Nie sądzę, żeby cokolwiek rząd ukrywał. Pan minister Grad w tej sprawie zachowuje otwartość, na jaką mu pozwala sytuacja i myślę, że w odpowiednim czasie wszystkie sprawy i wszystkie szczegóły zostaną publicznie wyjaśnione.

    H.S.: Czy to prawda, że przedstawiciele rządowego funduszu katarskiego, który ma kupić stocznie w Gdyni i w Szczecinie, mają dzisiaj przylecieć do Polski?

    W.P.: Nie mam takich informacji.

    H.S.: Czyli nie potwierdza pan tego, o czym spekuluje dzisiejsza prasa.

    W.P.: Nie mam takich informacji, więc nie mogę tego ani potwierdzić, ani zdementować.

    H.S.: A pana zdaniem 31 sierpnia będziemy już mieli pełną jasność i pozytywną odpowiedź na pytanie: jaka będzie przyszłość stoczni w Gdyni i w Szczecinie?

    W.P.: Pewnie jasność będziemy mieli, natomiast czy będzie to pozytywna, to czas pokaże, bo sytuacja, jak widać, jest skomplikowana i te decyzje, jeżeli są podejmowane w ostatniej chwili, to mogą być zaskakujące. Nie zawsze mogą być to decyzje pozytywne.

    J.U.: Zostało tylko kilka dni. Jeżeli stoczni czy transakcji sprzedaży stoczni nie uda się w tym czasie sfinalizować, wtedy minister Grad zasłuży na dymisję?

    W.P.: No, to już jest decyzja pana premiera i myślę, że w tej sprawie to jedynie pan premier może się wypowiadać.

    J.U.: To, oczywiście, chodzi o decyzję premiera. Ale pana komentarz, pana opinia?

    W.P.: No, nie ma tutaj co komentować, bo pan premier ma dużo bardziej precyzują wiedzę o uwarunkowaniach tej transakcji i o jej złożoności i zapewne podejmie odpowiednią i adekwatną do sytuacji decyzję.

    H.S.: Ze Stanów Zjednoczonych dochodzą informacje, że właściwie Ameryce przestało zależeć na budowie tarczy antyrakietowej w Czechach i w Polsce. Czy w tej sprawie rozmawia pan z premierem Donaldem Tuskiem?

    W.P.: Rozmawiamy przede wszystkim o tych uwarunkowaniach, które dotyczą relacji ze Stanami Zjednoczonymi i o negocjacjach i umowie w sprawie związanej i z tarczą, ale także szerzej rozumianą współpracą gospodarczą i wojskową ze Stanami Zjednoczonymi. Natomiast jeżeli chodzi o decyzje amerykańskie, to ja bym nie polegał tylko na komentarzach i sygnałach prasowych czy medialnych, bo były tu już w tej sprawie różne opinie. Natomiast niewątpliwie trzeba zauważyć zmianę polityki amerykańskiej nie tylko w stosunku do Rosji, ale także w kontekście światowym. Polityka amerykańska w tej chwili nastawiona jest bardziej na kooperacyjne i takie bardziej oparte o współpracę, a nie konfrontację działania.

    H.S.: Ale liczy pan się z tym, że tarczy jednak w Polsce nie będzie?

    W.P.: Na pewno liczę się z tym, że polityka amerykańska doprowadzi do zmian w relacjach także w naszym regionie, bo niewątpliwie bardzo wyraźnie widać, że Amerykanie stawiają bardziej na współpracę z Rosją i patrząc na to szerzej, w kontekście takim geopolitycznym, nie tylko europejskim, to można powiedzieć, że lepiej, żeby Rosja była bliżej Europy, lepiej, żeby Rosja była bliżej szeroko rozumianego Zachodu, bo to będzie niewątpliwie sprawiało, że łatwiej będzie też o współpracę na polu energii.

    J.U.: A więc lepiej też Rosji nie drażnić, na przykład tarczą antyrakietową.

    W.P.: Lepiej, żeby Rosja była bliżej Zachodu, natomiast co do decyzji związanej z tarczą, to wie pan, myślę, że nie musimy się zanadto wysilać, bo to będzie decyzja amerykańska. Być może w jakiejś mierze konsultowana z Polską, z Czechami, z partnerami w NATO, ale kluczowe słowo będą mieli w tej sprawie Amerykanie. Jeżeli zmieniają swoją politykę, to pewnie będą ją zmieniali w sposób kompleksowy, tak że niech pan nie tutaj podchodzi do tego w sposób taki bardzo emocjonalny sposób, bo dzisiaj w obliczu kryzysu chyba wszystkich ta sytuacja kryzysowa nauczyła pokory wobec zjawisk, które wykraczają poza nasze możliwości kontroli i w tych okolicznościach warto bardziej stawiać na kooperację, a nie na konfrontację.

    H.S.: Panie premierze, jakie są pana zamierzenia w związku z Gazpromem i negocjacjami z Gazpromem w sprawie dostaw gazu?

    W.P.: W tej chwili kluczowe będą rozmowy pana premiera Donalda Tuska i pana premiera Putina w Gdańsku, bo jeśli w czasie tych rozmów będzie wyraźny sygnał, że potrzebna jest taka pozytywna i konkretna współpraca, to nie ma powodu zatrzymywać się na drobiazgach czy szczegółach. Jeżeli PGNiG i Gazprom będzie ze sobą współpracowało, to wszystkie sprawy idą szybko do przodu, bo tu chodzi raptem o niewielkie uzupełnienie dostaw po kontrakcie, który ze względu na konflikt ukraińsko–rosyjski został praktycznie unieważniony i w tej chwili brakuje do tego bilansu gazu od 1,5 do 2 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie i chodzi tutaj o to, żebyśmy w tym najbliższym czasie w ciągu tego II półrocza uzgodnili porozumienie międzyrządowe, choć jeżeli nawet takiego uzgodnienia nie będzie, to trzeba będzie znaleźć alternatywne scenariusze i takie możliwości są.

    H.S.: To te negocjacje chce monitorować prezydent i Kancelaria Prezydenta?

    W.P.: No, pan prezydent jest zainteresowany i trudno się dziwić ciekawości pana prezydenta.

    H.S.: To nie tylko ciekawość, ale także obawy, żebyśmy na przykład za dużo nie kupili od Rosjan tego gazu.

    W.P.: Panie redaktorze, od...

    H.S.: Mając w perspektywie otworzenia na przykład gazoportu.

    W.P.: Pan redaktor zapewne zna to proste powiedzenie, że od przybytku głowa nie boli. Lepiej, jak będziemy mieli trochę za dużo, niż jakbyśmy mieli trochę za mało, bo jak będziemy mieli za dużo, możemy trochę zmniejszyć wydobycie krajowe i wszystko się da łatwo zbilansować, natomiast jak będziemy mieli trochę za mało, to może się okazać, że to nie będzie tylko taki trochę kłopot, tylko to może być duży kłopot.

    J.U.: Kilka tygodni temu mówiło się, że w czasie tej wizyty Władimira Putina w Polsce zostanie podpisane porozumienie w sprawie dostaw gazu. Wtedy jeszcze trwały negocjacje. Rozumiem, że one nie zakończyły się, a na pewno nie sukcesem.

    W.P.: No tak, utknęły na szczegółach i wydaje się, że w tych okolicznościach będzie potrzebne przesądzenie szefów rządów. Jeżeli będzie wyraźny sygnał, że potrzebne jest szybkie dopięcie tego porozumienia, to te szczegóły nie mają wtedy znaczenia, można je odłożyć na późniejsze rozstrzygnięcia. I warto tutaj wymienić też chociażby w tym kontekście możliwości, które się wiążą z większymi inwestycjami, to znaczy drugą nitką Jamału, bo też można powiedzieć, że lepiej, żeby była druga nitka Jamału niż gdyby był Gazociąg Północny. To jest i prostsze, i tańsze, i niewątpliwie korzystniejsze dla Polski.

    H.S.: Panie premierze, od kiedy ubożsi odbiorcy prądu będą płacili taniej za energię? Bo jest taki projekt.

    W.P.: Potencjalnie jest to możliwe już od nowego roku, że odbiorcy wrażliwi, a więc ci, którzy są uprawnieni do – tak w skrócie ujmując – korzystania z pomocy społecznej, będą mieli możliwość uzyskania 30% tańszego prądu. Ponieważ te rozwiązania, które były rozważane, musiały się też mieścić w ramach europejskich dyrektyw, ta dyrektywa ostatnio się zmieniała w lipcu i biorąc pod uwagę nawet ten wakacyjny czas, postanowiliśmy przygotować założenia do takiej zmiany, która pozwoli odbiorcom wrażliwym uzyskać 30% tańszy prąd.

    J.U.: Panie premierze, bardzo dziękujemy za niestety spóźnioną i trochę zbyt krótką, bo tematów do poruszenia...

    W.P.: Deszcz, panie redaktorze, a to są właśnie też przykłady zjawisk, które wykraczają poza nasze możliwości kontroli.

    J.U.: Wicepremier Waldemar Pawlak, Minister Gospodarki, w Sygnałach Dnia.

    W.P.: Dziękuję.

    (J.M.)