Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 24.09.2009

Powinniśmy od USA żądać rekompensaty za brak tarczy

Podpisanie przez nas umowy spowodowało problemy z Rosją i z niektórymi państwami w Unii Europejskiej. To rzutowało i rzutuje na naszą sytuację.


  • Wiesław Molak: W naszym studiu kolejny gość: Bogdan Borusewicz, Marszałek Senatu. Dzień dobry, witamy w naszej audycji.

    Bogdan Borusewicz: Dzień dobry panu i dzień dobry państwu.

    Henryk Szrubarz: Panie marszałku, wrócił pan niedawno z Moskwy, z Forum Regionów Polski i Rosji. Były to rozmowy o przyszłości. Czym się zakończyły?

    B.B.: Tak. W piątek w ubiegłym tygodniu odbyło się to Forum. Ze strony rosyjskiej organizowała to Rada Federacji, przewodniczący Mironow, a z naszej strony ja i senat. Chcę powiedzieć, że to Forum to był dość duży sukces, frekwencja, olbrzymia frekwencja ze strony Rosjan, a z naszej strony na 16 województw 15 było reprezentowanych i w większości to byli marszałkowie, czyli najważniejsi w tych województwach. Rozmawialiśmy o współpracy na poziomie samorządów wojewódzkich i regionalnych. To forum to pomysł był z ubiegłego roku. Kiedy pan Mironow był z wizytą oficjalną w maju ubiegłego roku, ja zaproponowałem, żebyśmy zrobili spotkanie samorządów regionalnych, wspólne spotkanie, i on to zrealizował. Muszę powiedzieć, że dyskusja była bardzo interesująca, zainteresowanie olbrzymie w takich podstolikach trzech, do jednego nie można się było w ogóle dopchać.

    H.S.: Do jakiego?

    B.B.: Zajmującego się kulturą, współpracą kulturalną, naukową. Więc to była bardzo dobra wizyta i wszyscy mieliśmy możliwość zobaczyć, że jest zainteresowanie współpracą z Polską, i także pokazać, że my, Polacy, jesteśmy zainteresowani współpracą i dobrymi stosunkami. W maju następnego roku, w drugiej połowie maja takie Forum odbędzie się w Polsce. Oczywiście, są jakieś problemy, były problemy z porozumiewaniem się, bo u nas podmiotem kontaktów zagranicznych i w zasadzie instytucją, która kieruje regionem jest samorząd wojewódzki, a tam gubernator, czyli władza administracyjna, ta różnica, oczywiście, utrudnia trochę, ale nie powoduje, że ta współpraca na poziomie regionów nie może funkcjonować. Istotne jest, żeby oprócz tych kontaktów centralnych – rząd z rządem, ministerstwo z ministerstwem – była tkanka kontaktów i spotkań na poziomach regionalnych, to jest istotne dla naszych stosunków.

    H.S.: Ale jeżeli mamy na myśli ten poziom wyższy, to już nie jest tak, że Duma państwowa, czyli izba niższa parlamentu rosyjskiego, może w piątek, czyli jutro, przyjąć rezolucję, która potępi środową uchwałę sejmu dotyczącą agresji Związku Radzieckiego na Polskę 17 września 39 roku. Tam padły wczoraj bardzo nieprzyjemne pod adresem Polski sformułowania, między innymi o prostytucji była mowa.

    B.B.: Ale nie w projekcie zapewne uchwały, jeśli będzie ta uchwała.

    H.S.: W dyskusji, w dyskusji (...)

    B.B.: W dyskusji, tak. No, niestety, takie słowa w tej dyskusji rosyjskiej padają i także wewnątrz Rosji padają. Otóż chcę panu powiedzieć, że ja uważam, że parlamenty nie są dobrymi miejscami do interpretacji historii. I było wiadomo, że jak nasz parlament podejmie, tam będzie też odpowiedź. To parlament jest tym najwyższym organem i zawsze ten parlament trzeba chronić przed tego typu polemiką. Nie rolą parlamentu jest wchodzenie w polemikę historyczną. Ale, wie pan, problem mają Rosjanie, nie my. To jest problem interpretacji pierwszej części historii II wojny światowej, interpretacji powiedzenia, co się działo między 1 września 39 roku a 22 czerwca 41 roku, czyli do tego momentu, kiedy Niemcy zaatakowały stalinowską Rosję. I to jest przede wszystkim problem Rosjan, nie nasz. O tym trzeba pamiętać.

    W.M.: No tak, ale my też chyba mamy problem, bo przecież przez tydzień, ponad tydzień parlamentarzyści polscy kłócili się, jak napisać uchwałę.

    B.B.: Ale dla nas to jest sprawa drugorzędna, my nie musimy interpretować i tłumaczyć się z tego, w jaki sposób Polska... o miejsce Polski w II wojnie światowej. Przyjazd Putina na Westerplatte, sam przyjazd był też udziałem w tej dyskusji. I nie tylko to, co on powiedział, ale także fakt, że przyjechał na Westerplatte 1 września, to jest to przyjęcie tego, co wszyscy już historycy na całym świecie... o czym już od dawna mówią, że wojna zaczęła się 1 września 39 roku, a nie 22 czerwca, tak jak dotychczas... no, nie dotychczas, ale przez pewien czas historiografia stalinowska interpretowała. I w związku z tym oni mają, oczywiście, problem, problem, który się starają wyinterpretować w taki sposób, aby był dla nich korzystny.

    H.S.: Powinniśmy do tego zachować jakiś dystans, w stosunku do tego czy wchodzić w polemikę ostrą?

    B.B.: Ja uważam, że tak, że jeżeli wchodzimy w polemikę, to powinniśmy nie używać ciężkiego młota, który wali wszystkich po głowach, tylko jeżeli wchodzimy w polemikę, to trzeba także pamiętać, że w Rosji są ludzie i grupy, które przyczyniły się do odkrycia prawdy o Katyniu, bo przecież najważniejsze dokumenty otrzymaliśmy w 92 roku od Jelcyna i to Rosjanie nam przekazali, historycy rosyjscy robili analizy tego i prawnicy rosyjscy. Jest Memoriał przecież, który ma inne spojrzenie niż obecnie obowiązująca historiografia rosyjska albo ta polityczna historiografia. Jest Cerkiew prawosławna także. O tym wszystkim trzeba pamiętać, o tym trzeba mówić.

    I jeszcze o jednej rzeczy chcę powiedzieć. W Rosji trwa dyskusja i według mnie walka nie tylko o historię, ale także o stosunek do Polski. Są grupy i siły, które z pozycji imperialnej... dla których Polska jest przeszkodą i które nie chcą poprawić stosunków z Polską. Są także ludzie i ugrupowania i także siły, które tę poprawę chcą. A jeżeli pan zapyta się, jakie siły nie chcą, no to oczywiście widać – służby specjalne. I, proszę panów, powinniśmy się orientować, nawet na przykładzie polskim, niewielkim przykładzie, jakie wpływy mają służby w mediach. To po prostu widać.

    H.S.: Czy podziela pan opinię prezydenta Lecha Kaczyńskiego, dotyczącą jego braku satysfakcji w związku z decyzją prezydenta USA o tym, że w Polsce nie będzie tarczy antyrakietowej? (...)

    B.B.: Brak satysfakcji to także brak jakby wiedzy, pełnej wiedzy, co w zamian. Tarcza miała być instalacją i była instalacją amerykańską, bronią Stanów Zjednoczonych. Dla nas istotna była z tego względu, że zapewniała obecność wojsk amerykańskich na naszym terytorium. I ja myślę, że także stąd te reakcje rosyjskie, bo jak tarcza byłaby załóżmy w Niemczech, nie byłoby takich reakcji. I, oczywiście, tu powinniśmy pracować i rozmawiać i żądać od Amerykanów rekompensaty.

    H.S.: Żądać?

    B.B.: No tak, no bo przecież nasza decyzja o podpisaniu umowy spowodowała pewne problemy – i problemy z Rosją, ze wschodnim sąsiadem, i także problemy z niektórymi państwami w Unii Europejskiej. I to rzutowało i rzutuje na naszą sytuację. W związku z tym powinniśmy tutaj sprawę stawiać jasno. Jeżeli... Ja rozumiem, że w tej chwili priorytety amerykańskie są inne i to było przecież wiadomo, to było widać. W związku z tym uważam słusznie, że nie było procedury ratyfikacyjnej, ponieważ jakbyśmy ratyfikowali, sytuacja byłaby jeszcze dla nas trudniejsza. A zarzuty, że brak ratyfikacji właśnie ułatwiał wycofanie się przez Amerykanów, no to te zarzuty uważam za niesłuszne. Czesi ratyfikowali i co z tego? Są w trudniejszej sytuacji niż my, bo jakby to zaangażowanie czeskie było jeszcze dalsze. Więc z tego powinniśmy wyciągać, z tej sytuacji, oczywiście, wnioski, z nowych priorytetów Stanów Zjednoczonych. To, że spokojna Europa Środkowa i w ogóle Europa... Amerykanie nie muszą się tutaj angażować jakoś bezpośrednio... Oni mają na głowie Afganistan, Bliski Wschód, Irak, i to dla nich są w tej chwili priorytety.

    W.M.: Dziękujemy bardzo za rozmowę.

    B.B.: Dziękuję.

    W.M.: Bogdan Borusewicz, Marszałek Senatu, w Sygnałach Dnia.

    (J.M.)