Współcześni terroryści to nie zamachowcy ze sztyletem w zębach. To często dobrze wykształceni ludzie - mówi w "Sygnałach Dnia" Krzysztof Mroziewicz, dziennikarz i były ambasador, znawca terroryzmu. Planują swe akcje precyzyjnie, korzystając z technologii Zachodu, żeby ten Zachód zniszczyć. To terroryzm nowej generacji.
Rosyjski generał Lebiedź powiedział, że kiedy był dowódcą rosyjskiej armii to zginęło mu kilkanaście głowic taktycznych - przypomniał rozmówca Programu Pierwszego. Taka głowica na obszarze kilku kilometrów kwadratowych powoduje wszystkie konsekwencje zrzucenia bomby atomowej. Wkrótce potem generał Lebiedź zginął.
Armia z terrorystami nie wygra - ocenił Krzysztof Mroziewicz. To rola wywiadów. Przecież kiedy planowano zamach 11 września to przygotowania odbywały się niemal jawnie. Zamachowcy kontaktowali się za pomocą internetu i telefonów komórkowych. Ale wywiad USA zlekceważył te sygnały - mówił gość "Sygnałów Dnia". Dlatego nie wolno majstrować przy wywiadzie, choć z drugiej strony nie można pozwolić, żeby wywiad wymknął się spod kontroli.
Krzysztof Mroziewicz zaznaczył, że świadomość zagrożenia terroryzmem musi towarzyszyć tym, którzy dbają o nasze bezpieczeństwo. W przeciwnym wypadku może nam się przydarzyć coś, czego nikt się nie spodziewał. A powinien się spodziewać - ostrzegł gość "Sygnałów Dnia".