Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 07.09.2010

Światowy Dzień Walki z Rakiem

Warto przypomnieć sobie o problemie, ale jednocześnie wyraźnie zasygnalizować, jak wiele od nas samych zależy, czy zachorujemy.

Wiesław Molak: Zapowiadany gość: Prezes Polskiej Unii Onkologii, dr Janusz Meder. Dzień dobry, witamy w Sygnałach.

  • Dr Janusz Meder: Dzień dobry, panie redaktorze, dzień dobry państwu.

    W.M.: Onkologia to choroby kojarzące się z czymś najgorszym, ze złym zakończeniem i ogromną dozą cierpienia.

    J.M.: Myślę, że dobrze przynajmniej raz w roku, kiedy obchodzimy Światowy Dzień Walki z Rakiem, przypomnieć sobie o problemie, ale jednocześnie wyraźnie zasygnalizować, jak wiele od nas samych zależy, czy zachorujemy po pierwsze, po drugie – ile możemy sami zrobić swoim właściwym trybem życia, żeby obniżyć ryzyko zachorowania na nowotwory. I bardzo ważna refleksja, że nie ominiemy tego problemu, ponieważ zgodnie z prognozami epidemiologicznymi ze Światowej Organizacji Zdrowia, z Unii Przeciwrakowej nowotwory niestety będą głównym zabójcą ludzi w XXI wieku. To zjawisko bardzo wyraźne jest w Polsce i w ciągu najbliższych 10–15 lat należy spodziewać się podwojenia liczby nowych zachorowań na nowotwory. Dlatego tak ważne jest, żebyśmy przede wszystkim troszczyli się o swoje zdrowie, reagowali na sygnały, jakie daje nasz organizm, stosowali złotą zasadę dwóch, trzech tygodni, którą wpajamy szkoląc lekarzy rodzinnych, że jeżeli objawy, dolegliwości, symptomy, jakie daje nasz organizm nie ustępują po 2–3 tygodniach leczenia objawowego, przeciwzapalnego, należy naprawdę wszystko zrobić, żeby poprzez odpowiednią diagnozę wykluczyć możliwość choroby nowotworowej, bo ona we wczesnym stadium zaawansowania jest po prostu wyleczalna.

    W.M.: My się za bardzo boimy tych badań, żeby się nie okazało, że nie daj Boże jesteśmy chorzy?

    J.M.: To jest bardzo trudne zjawisko w polskim społeczeństwie – niski stan oświaty zdrowotnej. My stosujemy politykę strusia, jeżeli reporter pyta na ulicy spotkanych ludzi po pierwsze – czy dostali zaproszenie na badania tzw. skriningowe, służące wczesnemu wykrywaniu chorób nowotworowych i często słyszymy, że tak, otrzymałem zaproszenie, „A czy zgłosił się pan/pani? – No nie, bo to przecież mnie teraz nie dotyczy, może innym razem, a poza tym jeszcze się dowiem, że mam raka”. No właśnie o to chodzi, żeby się dowiedzieć wtedy, kiedy ten nowotwór jest w fazie wyleczalnej.

    W.M.: A potrafimy wcześnie wykrywać raka?

    J.M.: Ja myślę, że Polska nie jest już na ostatnim miejscu w Europie, tak jak kiedyś nas przedstawiano, jeśli chodzi o walkę z chorobami nowotworowymi, ponieważ w ciągu ostatnich 8–10 lat wyraźnie widać poprawę wyników leczenia. Jest to związane z szeroką kampanią edukacyjną prowadzoną przez centra onkologiczne, przez również sieć akademickich ośrodków onkologicznych, to jest kwestia lepiej wyedukowanych lekarzy coraz bardziej, to jest wreszcie kwestia dostępności do tych badań, które dzięki Narodowemu Programowi Zwalczania Chorób Nowotworowych można bezpłatnie takie badania wykonywać, jeśli chodzi o mammografię, cytologię u kobiet czy też u mężczyzn i kobiet kolonoskopia. Poza tym warto prosić swoich lekarzy o zlecanie badań dodatkowych, tak zwane badania kontrolne. Tutaj ostatnio udało nam się uzyskać za aprobatą Ministerstwa Zdrowia, żeby jednak takie badania, jak cytologie, mammografie były w obowiązkowym programie badań przyjmowania do pracy czy też w badaniach tzw. okresowych. I myślę, że to wyraźnie wpłynie jeszcze na poprawę tej sytuacji, ale jeszcze bardzo dużo jest do zrobienia. Między innymi dziękujemy tutaj na antenie państwu za pomoc, żeby ta wiedza jak najszerzej rozeszła się po całym kraju.

    W.M.: Wydatki na leczenia pacjentów z nowotworami złośliwymi oraz na profilaktykę tych schorzeń w 2009 roku nie zmniejszą się – tak powiedziała minister zdrowia Ewa Kopacz. Nie zmniejszą się, ale nie powiedziała, że zwiększą.

    J.M.: Znaczy wielką naszą nadzieją jest, że ta deklaracja przed trzema dniami, która padła na konferencji prasowej, że to rzeczywiście będzie wykonalne, że kryzys ogólnoświatowy nie zaważy na redukcji tych środków, na w ogóle ochronę zdrowia, w tym onkologii jako ten priorytet, który jest w strategii pani minister zdrowia. I to myślę, że to jest bardzo ważne oświadczenie. Natomiast cały czas, a tak to jest ujęte w apelu Polskiej Unii Onkologii skierowanym do decydentów, zresztą co roku kierujemy taki apel, pieniędzy na ochronę zdrowia jest za mało w stosunku do potrzeb i na onkologię w szczególności, ponieważ jest wielki postęp nauki, wielki postęp medycyny, który pozwala na leczenie...

    W.M.: Ale to kosztuje.

    J.M.: ale to niestety kosztuje, a dostęp nie jest równy. I tutaj w interesie każdego pacjenta, a każdy z nas może być pacjentem, bo co czwarty Polak zachoruje, a co piąty niestety umiera z powodu choroby nowotworowej, ważne jest, żeby równy był dostęp i żeby te najnowsze sposoby postępowania, nowoczesne chemioterapie, które nawet jeżeli przedłużają komuś życie o kilka, kilkanaście miesięcy, bardzo dużo znaczą dla tego człowieka, ponieważ przy tym postępie wiedzy medycznej można dożyć następnej metody, która znowu przedłuży życie o jakiś czas. Wiele chorób nowotworowych ze śmiertelnych staje się chorobami przewlekłymi, a ci ludzie wracają do domów, wracają do pracy, wracają do swoich aktywności i generują o wiele mniejsze koszty niż wtedy, kiedy zaniedbamy takiego leczenia i nie ma tego dostępu.

    W.M.: Ale w Polsce pieniądze przeznaczane na jednego chorego z nowotworem są trzykrotnie niższe niż w bogatych krajach Unii Europejskiej i to się nie zmieni w ciągu najbliższych lat na pewno.

    J.M.: Ja myślę, że dlatego wielką potrzebą jest śmiała decyzja decydentów odpowiedzialnym w tym zakresie za zdrowie społeczeństwa, troszczących się o zdrowie społeczeństwa, ponieważ jeżeli nie będzie zdecydowanych kroków związanych z reformą ochrony zdrowia dobrze rozumianą, gdzie każdy element ma znaczenie, nie można robić tego etapami, to musi być jednoznacznie decyzja, w której będzie uwzględnione i być może współpłacenie, i równoległy rynek ubezpieczeń społecznych, niech każdy sam decyduje, na ile chce zapracować na swoje świadczenia w przyszłości, bo oczywiście nie ma krajów powszechnej szczęśliwości, wszędzie są problemy, nawet w tych krajach, które kiedyś były pokazywane jako wzór. Niech będzie przykładem Wielka Brytania, Norwegia, tam też niestety te systemy się walą. Ale myślę, że właśnie tym bardziej trzeba to powiedzieć społeczeństwu i myślę, że nie będzie protestu, jeżeli również będzie ten element współpłacenia.

    W.M.: No, w grę wchodzi życie. Mówił pan w tym tygodniu, że taką ważną decyzję podjął Narodowy Fundusz Zdrowia – wczesna diagnostyka mieszkańców wsi i małych miasteczek. To jest ta decyzja o zakupie cytomammobusów, które odwiedzają, będą odwiedzały te małe miejscowości, gdzie dostęp do lekarza specjalisty jest utrudniony.

    J.M.: Tak, myśmy zawsze apelowali jako Polska Unia Onkologii o to, żeby przede wszystkim docierać do ludzi, szczególnie na wsi, w małych miasteczkach, gdzie jest dużo ludzi biednych, gdzie nie mogą pojechać, bo nie stać nawet ich na to, do dużego ośrodka. I trzeba do nich dotrzeć. I myślę, że to jest bardzo dobry ruch, że wreszcie też decydenci zrozumieli, że tym sposobem można udostępnić ludziom wiele badań, nawet niekoniecznie wysyłając cytomammobus, to też jest bardzo pożyteczne, ale wystarczy dobra inicjatywa oddolna. Czy to wójt, czy w porozumieniu z lekarzem rodzinnym, w porozumieniu z władzami terenowymi organizuje np. gimbus, zwykły autobusik, który przyjedzie, ksiądz z ambony ogłosi, ludzie się zbiorą, zabierze, potem odwiezie po badaniach do domu. Myślę, że są to bardzo cenne inicjatywy. Im bliżej dotrzemy do tych ludzi i zatroszczymy się, co później, bo to nie sztuka jest stwierdzić, że mamy podejrzenie choroby, ale trzeba też zapewnić później bez zbytnich kolejek odpowiednie procedury pogłębionej diagnostyki i właściwego leczenia.

    W.M.: A są duże kolejki do tej pogłębionej diagnostyki?

    J.M.: Myślę, że tu jest problem ze względu na ograniczenia finansowe. Nie powinno być w wielu miejscach tak długich kolejek na zabieg operacyjny, wtedy kiedy rozwija się nowotwór.

    W.M.: Tu każdy miesiąc się liczy. Dni nawet.

    J.M.: To się liczą dla człowieka, który się dowiaduje, co jest dla niego wielkim szokiem, i wie o tym, że te komórki dzielą się w każdej minucie i powiększają swoją masę, no, myślę, że nikt nie chciałby się znaleźć w takiej sytuacji, kiedy ten czas oczekiwania jest zbyt długi, bo wtedy zawodzi psychika, a jak zawodzi psychika, to nie ma nadziei, jak nie ma nadziei, to i gorsze wyniki leczenia.

    W.M.: Według Światowej Organizacji Zdrowia w 2009 roku liczba zachorowań na nowotwory złośliwe wyniesie na całym świecie 12,5 miliona, a ponad 7,5 miliona osób umrze z ich powodu. Czy te dane się zmieniają w jakiś sposób w ostatnich latach, czy to jest stała?

    J.M.: Niestety to jest stała tendencja, która tak jak mówię, jeżeli ten trend się utrzyma, a wszystko na to wskazuje, za 10–15 lat będzie jeszcze podwojenie tych liczb. Dlatego tak ważne jest wczesne rozpoznawanie. W Polsce szczególnie, ponieważ tu można byłoby jeszcze mieć lepsze wyniki leczenia, ale 80% ludzi w Polsce przychodzi za późno, wtedy kiedy można mówić jedynie o przedłużeniu życia i to w sposób bardzo kosztowny. Nam chodzi o to, żeby wspólnym działaniem, programami edukacyjnymi, docieraniu do ludzi nie tylko z edukacją, ale właśnie z wykonywaniem tych badań, żeby tą proporcję odwrócić i tam, gdzie są te najlepsze wyniki leczenia na świecie, to 80% ludzi przychodzi we wczesnej fazie choroby nowotworowej i to jest ta wielka różnica, która dzieli nas od krajów, w których są lepsze wyniki leczenia.

    W.M.: Dbajmy o swoje zdrowie.

    J.M.: A dzisiaj myślę, że warto zaprosić wszystkich do naszych ośrodków onkologicznych. Tradycją coroczną organizujemy Dzień Drzwi Otwartych. Na stronie internetowej Polskiej Unii Onkologii pod adresem jest dokładny grafik, w jakim mieście jakie ośrodki, co wykonujemy, najczęściej między godziną 9 a 14. Wszystkich chętnych zapraszamy, szczególnie tych, którzy nie mają czasu w dzień powszedni, ale w ogóle jesteśmy codziennie otwarci na wszystkich, którzy do nas przyjdą ze swoimi niepokojami czy też objawami, które sugerowałyby, że należy szybciutko zrobić badania kontrolne.

    W.M.: Bardzo dziękuję za zaproszenie, bardzo dziękuję za rozmowę.

    J.M.: Dziękuję bardzo.

    W.M.: Prezes Polskiej Unii Onkologii dr Janusz Meder był gościem Sygnałów Dnia.

    (J.M.)