Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
migrator migrator 28.08.2008

SLD poprze weto w sprawie ustawy kominowej

W jednym worku Platforma chytrze schowała również wysokie pensje prezesów spółek komunalnych, gdzie wiedzie prym PO, czyli dla kolesi ma być kasa.

Grzegorz Ślubowski: Naszym gościem jest Grzegorz Napieralski, Przewodniczący SLD. Dzień dobry.

Grzegorz Napieralski: Dzień dobry, panie redaktorze, dzień dobry państwu.

G.Ś.: 46% Polaków chciałoby głosować na Platformę Obywatelską, tak wynika z sondażu, który dziś publikuje Rzeczpospolita, z sondażu GFK Polonia. Skąd taki wynik Platformy?

G.N.: Jeszcze nie minął rok rządów Platformy Obywatelskiej po dosyć burzliwych rządach Prawa i Sprawiedliwości, Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin i sprawnej socjotechnice, sprawnej polityce propagandowej rządu Donalda Tuska, no, takie notowania są możliwe. Wynikają bardziej tylko z otoczki, która jest wokół rządu, niż z rzeczywistej oceny Polaków. Zwodzi pan premier i Platforma bardzo dobrze Polaków, wychodzi to nieźle, natomiast nie ma to związku z rzeczywistym rządzeniem. Po roku czasu, kiedy przyjdzie pierwsze od obywateli „sprawdzam”, wtedy myślę, że te notowania będą ulegały zmianie. No i też musi pojawić się alternatywa (...)

G.Ś.: No więc właśnie, czy te notowania wynikają ze słabości opozycji? Tylko 6% na przykład dla pana ugrupowania z 10%, które pan miał na starcie jako przewodniczący SLD.

G.N.: Na pewno korzysta z tego Donald Tusk. Na pewno jest też tak, że kiedy jest ugrupowanie, które wygrywa wybory, idzie z pewną nadzieją i z pewną nowością w stylu rządzenia, ten kredyt zaufania jest dosyć długi. I tak było dla rządów Leszka Millera, tak było dla rządów Jarosława Kaczyńskiego i tak jest dla rządów Donalda Tuska. Ale ja widzę pewną zmianę polityki... czy może nie polityki, pewną zmianę, która jest w ocenie rządu Donalda Tuska. I co ciekawe, to podkreślę – ta zmiana wynika nie z oceny na razie jeszcze Polaków, co mnie martwi, oczywiście, ale wynika z oceny ekspertów, którzy byli pokazywani przez Platformę Obywatelską, którzy pracowali dla Platformy Obywatelskiej, i ci eksperci zauważyli brak pomysłów na rządzenie i złe rządzenie Donalda Tuska.

G.Ś.: Myśli pan między innymi o profesorze Gomułce, tak?

G.N.: Między innymi tak, oczywiście. To osoba, która była flagową postacią Platformy Obywatelskiej. Proszę zwrócić uwagę, że nie dla własnych ambicji, nie dla jakiegoś rozgłosu pan profesor odchodzi z rządu Donalda Tuska i krytykuje brak pracy. Wczoraj w gazecie Dziennik bardzo dobry artykuł jednego z doradców szefa klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, który krytykuje znowuż politykę budowy dróg i autostrad. W Ministerstwie Obrony Narodowej odchodzi generał Koziej, który pracował na rzecz tego rządu i tak dalej, i tak dalej. Więc coś się zmienia, to widać. Więc rząd musi pokazać tak naprawdę teraz, co się będzie działo w kilku ważnych sprawach – nauczyciele, emeryci, renciści, pracownicy w przedsiębiorstwach państwowych i nie tylko, przychodzi kryzys gospodarczy. I wtedy będzie „sprawdzam, co rząd potrafi” i zobaczymy, jak wtedy sobie rząd poradzi, bo na tę chwilę żadnych poważnych ustaw, które by reformowały nasz kraj nie ma.

G.Ś.: A czy SLD pomoże poradzić sobie rządowi Platformy Obywatelskiej? Myślę tutaj na przykład o wetach prezydenta. Już niedługo ma być głosowane weto w sprawie tak zwanej ustawy kominowej. Jak się zachowa Sojusz Lewicy Demokratycznej?

G.N.: My chcielibyśmy współpracować z każdym, kto będzie miał świetny pomysł na rozwiązania, które pomogą Polakom. Byliśmy przygotowani na to, że będziemy merytorycznie pracować z Platformą, myślę, że ze wszystkim, bo to jest sprawa ponad podziałami, pracować w parlamencie nad pakietem ustaw reformujących służbę zdrowia. To był taki główny temat przecież kampanii też Donalda Tuska. Przypominam wspaniałe hasło Platformy: „Aby nasze dzieci uczyli świetnie zarabiający nauczyciele i leczyli nas dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki”. Nie ma takiego pakietu ustaw. To, co wprowadziła Platforma do Sejmu to jest tylko prywatyzacja szpitali.

G.Ś.: No ale jak się zachowa SLD w tej konkretnej sprawie właśnie?

G.N.: No, weto musi trafić po pierwsze do parlamentu, musi być pod obrady. Ja prowadzę konsultacje ze związkami zawodowymi w tych sprawach, ponieważ ta ustawa jest dosyć ciekawą ustawą, panie redaktorze, dlatego że w jednym jakby projekcie ustawy czy jakby w jednym worku... przepraszam za takie sformułowanie, bo do ustawy nie powinno być takiego określenia, ale w jednym worku Platforma chytrze i sprytnie schowała kilka rzeczy, bo tam jest sprawa dotycząca akcji pracowników energetyki szeroko pojętej, tam są wysokie pensje – i tu uwaga! – nie tylko dla prezesów spółek Skarbu Państwa, ale również spółek komunalnych, gdzie, oczywiście, wiedzie prym też Platforma Obywatelska, czyli dla kolesi ma być kasa. Więc prowadzimy takie konsultacje, decyzja zapadnie niebawem.

G.Ś.: Panie przewodniczący, czy pan nie żałuje, że pan nie odrzucił weta prezydenta w sprawie ustawy medialnej? Kilkanaście minut temu tutaj na naszej antenie nasz poprzedni gość, Zbigniew Chlebowski mówił, że tak naprawdę ten sojusz – jak on to nazywa – SLD z prezydentem przyczynił się do tego, że sondaże poparcia dla pana partii są dzisiaj właśnie takie jakie są?

G.N.: Nie, nie żałuję, bo mogę krytykować władze spółek Telewizji Polskiej i Polskiego Radia, ale nie będę chciał dokonywać reformy pod tytułem „Spalimy to radio, spalimy tą telewizję, byle tylko dokonać skoku na te dwie spółki, na media publiczne”. Nie żałuję tej decyzji, ja powiedziałem i powtarzam to w każdym miejscu – SLD pod bublem prawnym podpisywać się nie będzie. Natomiast...

G.Ś.: To jest sojusz z prezydentem?

G.N.: Oczywiście, że nie ma żadnego sojuszu z prezydentem i jest zawsze tak – i to chyba od początku lat 90. – że są sprawy, w których partie z prezydentem współpracują. Przecież Donald Tusk zapomniał, że jego partyjny kolega, profesor Buzek, eurodeputowany, współpracował z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim i dawał sobie świetnie radę w tych relacjach, a przecież przypominam: Aleksander Kwaśniewski był z innego obozu politycznego.

Natomiast chcę powiedzieć jeszcze jedną ważną rzecz – otóż dziwi mnie cynizm i hipokryzja Platformy Obywatelskiej i szczególnie wypowiedzi pana przewodniczącego Chlebowskiego, który do niedawna był przyjacielem PiS–u, wpadali sobie w objęcia, od 2000 roku budowali wspólną politykę prawicowych partii, miała być wspaniała koalicja POPiS i Grzegorz Schetyna i Donald Tusk w roku 2005 wypowiadali się przepięknie o Prawie i Sprawiedliwości, to oni mieli wspólne rządy tworzyć przecież, przypominam. A nawet jeżeli nie stworzyli tego wspólnego rządu, to przypominam też wszystkich, że IPN, ustawa lustracyjna, rozwiązanie WSI, CBA to wspólne głosowanie Platformy i PiS–u w parlamencie. Więc oskarżanie dzisiaj o koalicję SLD i PiS przez Platformę Obywatelską jest cyniczne i śmieszne.

G.Ś.: Panie przewodniczący, temat, który zdominował debatę publiczną nie tylko w Polsce to, oczywiście, konflikt na Kaukazie, wojna w Gruzji. I mamy chyba nowy spór, spór o to, kto ma reprezentować Polskę w Brukseli. Jakie jest stanowisko SLD?

G.N.: Nasze stanowisko jest takie, że znowuż ośmieszamy Polskę dzięki działaniom pana premiera i pana prezydenta. Prezydent ma swoją politykę zagraniczną. Znaczy zgadzam się, kiedyś był bardzo ciekawy artykuł w gazecie Dziennik napisany przez redaktora naczelnego tej gazety. Redaktor zwrócił uwagę, że skończyła się kampania wyborcza, a cały czas Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość budują dwie Polski: Polskę Platformy i PiS–u. Te dwie Polski mają już swoją politykę zagraniczną, swoją politykę obronną i tak dalej. I dzisiaj widzimy to samo, znaczy ewidentnie widać dzisiaj nie dobro wspólne, Europy, świata...

G.Ś.: Kto wobec tego powinien wyjechać do Brukseli? Premier i prezydent razem? Kto powinien przedstawiać polskie stanowisko?

G.N.: Nie mnie rozstrzygać ten spór. No, dwóch dorosłych mężczyzn, ważnych polityków tego kraju powinno odrzucić to, że prowadzą kampanię wyborczą, powinni usiąść w gabinecie i po prostu się porozumieć i przygotować wspólne stanowisko. Przypominam jeszcze to, że to jest naprawdę bardzo ważny szczyt, to nie jest spotkanie...

G.Ś.: No właśnie, ale jakie powinno w takim razie być stanowisko...

G.N.: Bardzo rozważne, bardzo rozważne.

G.Ś.: ...Unii Europejskiej w tej sprawie, bo mam wrażenie, że SLD nie jest takiej wyraziste w swoich ocenach tego, co się dzieje na Kaukazie.

G.N.: My jesteśmy ugrupowaniem odpowiedzialnym i przypominamy wszystkim nasze położenie geopolityczne. To, co się dzieje w Gruzji, to jest blisko Polski, to jest poważny konflikt. My jesteśmy przeciwni wojnie, przeciwni konfliktom zbrojnym, które przede wszystkim niosą ze sobą śmierć. I w każdym takim konflikcie potrzebna jest olbrzymia rozwaga, a nie budowanie swojej pozycji na takich właśnie tragicznych wydarzeniach.

G.Ś.: Powinny być sankcje wobec Rosji?

G.N.: Powinny być takie działania, aby jak najszybciej zakończyć ten konflikt, powinien być jeden głos Europy. Jeden głos Europy, aby zakończyć konflikt, aby nie ginęli ludzie, powinny być...

G.Ś.: Ale czy to wystarczy, aby powstrzymać Rosję?

G.N.: Wie pan, no, i wierzę, że tak, wierzę, że tak. Prezydent Sarkozy mediował w Moskwie...

G.Ś.: No ale jak się okazuje, wymediował coś i to nie zostało dotrzymane.

G.N.: No ale było zbyt być może wielu mediatorów, bo znowuż w Gruzji czy Gruzję popierały Stany Zjednoczone i tutaj ten dwugłos jednak pokazuje, że jednak Rosja na tym zagrała. I popatrzmy choćby na to, co teraz... na ten jeden aspekt, który teraz powiedziałem. Dlatego też Polska musi mieć jedno wspólne stanowisko, pamiętając o najważniejszej rzeczy – że Rosja to nasz sąsiad i ten konflikt jest najbliżej Polski.

G.Ś.: Dziękuję bardzo. Grzegorz Napieralski, Sojusz Lewicy Demokratycznej.

G.N.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)