Jak wyjaśniła Dorota Hałasa, dziennikarka mieszkająca w Tokio, w Japonii indywidualizm jest traktowany na równi z egoizmem. Dlatego nie wypada w żaden sposób domagać się tam czegoś dla siebie. - Japończycy nie tylko nie proszą o podwyżkę, ale nie wiedzą nawet, czy wraz z zajęćiem wyższego stanowiska ją otrzymają. Mówienie o sprawach pieniężnych, o własnych korzyściach finansowych jest w Japonii raczej sprawą niezbyt mile widzianą w firmie - powiedziała.
Brak indywidualizmu widać też w systemie prawnym. W rejestrach obywateli nie zapisuje się pojedynczych osób, a całe rodziny. Bardzo wyraźna jest podległa rola kobiety, która na takiej liście figuruje zawsze jako czyjaś córka albo żona. W tym kraju to mężczyzna zarabia na dom, a kobieta jest zazwyczaj utrzymanką. Dopiero niż demograficzny i dramatyczne problemy ze znalezieniem pracowników spowodowały, że powoli aktywizuje się kobiety zawodowo.
Dokładność pracy i skrupulatność Japończyków to coś, co do Polski zaimportowałaby prof. Monika Kusiak z PAN, która przez 2,5 roku mieszkała w kraju kwitnącej wiśni. Jak wyjaśniła, wszystkie polecenia wykonuje się tam natychmiast, z wielką dokładnością. Jak jednak dodała, Japończycy pracują jak dobrze naoliwiony mechanizm, w którym nie ma miejsca na odrobinę fantazji i polotu. Jej mąż, dziennikarz IAR Wojciech Kusiak mówił natomiast o warunkach mieszkaniowych w japońskich miastach. Rodzina często musi zmieścić się na powierzchni kilkunastu metrów, gdzie po rozłożeniu łóżek nie ma już nawet kawałka wolnej podłogi. To skłania do dużej inwencji w kwestii oszczędzania miejsca i np. umieszczania pralek na balkonach.
Jak podkreślili goście radiowej Jedynki, Japończycy zapytani o skojarzenia z Polską na pewno odpowiedzą - Chopin. Jego twórczość znają dobrze nawet małe dzieci.
Mariusz Dąbrowski, ekspert centrum studiów Polska-Azja mówił o tym, jak praca wpływa na japońskie małżeństwa. Bardzo często pracujący w korporacji mężczyzna wychodzi po pracy z kolegami z działu, natomiast ma niewielki kontakt z żoną. Gdy przechodzi na emeryturę, czuje się w domu jak obca osoba.
Dąbrowski zwrócił uwagę, że Japończycy są bardzo dumni ze swojego kraju. - Często twierdzą, że to co japońskie jest najlepsze na świecie - powiedział. Ekspert mówił również o niezwykłym świecie samurajów i o jego odniesieniach do współczesnych układów pracodawca-pracownik.
O innej japońskiej tradycji opowiadał Dariusz Rozum, prezes Polskiego Związku Sumo. Nasi zawodnicy odnieśli spore sukcesy w niedawnych mistrzostwach świata w sumo na Tajwanie. Polak i Polka zdobyli tam wicemistrzostwo świata, a ogólnie nasza kadra przywiozła sześć medali.
- To jest dyscyplina bardzo dynamiczna. Słowo "sumo" oznacza szybkie przeciwdziałanie wszystkim ruchom przeciwnika, które on zastosuje przeciwko nam - wyjaśnił Rozum.
Dodał, że sumo jest w Japonii kochane tak bardzo, jak piłka nożna w Europie - zawodnicy zdobywają kontrakty reklamowe, są celebrytami i obiektem marzeń większości kobiet.
O tradycyjnej kuchni japońskiej opowiadali Magdalena Tomaszewska-Bolałek i Radosław Bolałek, małżeństwo japonistów, które zajmuje się wydawaniem japońskich komiksów. Jak podkreśliła Magdalena Tomaszewska-Bolałek, sushi bardzo przyczyniło się do promocji japońskiej kuchni na świecie, ale spektrum dań jest znacznie szersze. - Bardzo wiele osób myśli, że kuchnia japońska to tylko surowa ryba. To mit - stwierdziła.
Małżeństwo opowiedziało także o japońskim zamiłowaniu do mangi, czyli do komiksów. Radosław Bolałek zwrócił uwagę, że w kraju kwitnącej wiśni można znaleźć komiks dla każdego - ornitologa, golfisty, kucharza czy dziennikarza. Rysunkowe historie stanowią 1/3 całego rynku wydawniczego w tym kraju.
Zapraszamy do wysłuchania wszystkich rozmów "Lata z Radiem" o Japonii, z których dowiedzieć się można także, co Japończycy jedzą na śniadanie, jak wygląda japońska klawiatura i co mieszkańcy kraju kwitnącej wiśni wiedzą o Polsce.
Rozmawiał Roman Czejarek.
Audycja "Lato z Radiem" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między 9.00 a 13.00 oraz w niedziele od 10.00 do 13.00. Zapraszamy!
bk/ag