- Pamiętam, kiedy zajmowaliśmy się np. europejską polityką bezpieczeństwa i obrony - jakieś pięć, dziesięć lat temu - wtedy narracja była taka, że Europa jest generalnie bezpieczna (…) i że chcemy pomagać innym rejonom świat. W związku z tym postanowiono, że tę europejską politykę bezpieczeństwa i obrony trzeba tak rozwijać, żeby tam gdzie się dzieje źle, Europejczycy pojawiali się i pomagali tym biednym ludziom z innej części świata - powiedział w audycji "Więcej świata" Marcin Zaborowski.
Dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych zaznaczył, że obecnie jesteśmy w takiej sytuacji, gdzie bezpośrednio za naszą wschodnią granicą toczy się gorąca wojna, gdzie jedno państwo staje się przedmiotem agresji drugiego państwa. - Ukraina jest porostu najechana przez Rosję, która zaanektowała Krym i weszła do Donbasu - podkreślił.
- Natomiast na południu mamy ofensywę tzw. Państwa Islamskiego, które jest bardzo bogatą organizacją terrorystyczną. W niej służy około 30 tysięcy osób, dobrze wyszkolonych, zmotywowanych i z dobrym sprzętem. To jest zdyscyplinowana grupa terrorystyczna, która nie trzyma się żadnych norm, zasad i reguł. Ich jedynym celem jest szerzenie ekstremizmu islamskiego - dodał.
Gość radiowej Jedynki uważa, że Zachód musi zmienić swoje podejście konfliktów, które coraz bardziej się rozprzestrzeniają. - Jeżeli my się nie zjednoczymy, nie zaczniemy się bronić - my jako świat Zachodu, świat demokracji - to znajdziemy się w takiej sytuacji, jak Europa znalazła się pod koniec lat 30’. Dookoła nas dzieje się coraz gorzej, a duża część opinii w Europie Zachodniej, czy nawet w USA udaje, że jeszcze tak źle nie jest. Sytuacja jest coraz groźniejsza - zaznaczył dyrektor PISM.
Rozmawiał Grzegorz Ślubowski.
"Więcej świata" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku o godz. 18.15.
(aj)