Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Małgorzata Kucharska 09.08.2010

Sławecki: prezydent podpisze ustawę medialną

Gość Jedynki powiedział, że nowelizacja to "krok do normalności". Zapewnił też, że PSL popiera utrzymanie obowiązku płacenia abonamentu.
Tadeusz SławeckiTadeusz SławeckiW. Kusiński PR

Normalność - to według Tadeusza Sławeckiego - na przykład uściślenie kwestii finansowania mediów publicznych. Poseł powiedział, że należy utrzymać płacenie abonamentu radiowo - telewizyjnego.

Według gościa Jedynki abonemant to rodzaj "daniny społecznej", którą powinni płacić wszyscy. Według niego państwo musi w końcu znaleźć jakiś sposób, żeby zmusić obywateli do płacenia. - Jeśli prawo nie jest egzekwowane, to staje się martwe - skomentował Sławecki.

Poseł dodał, że PSL będzie konsekwentnie bronić zapisów o utrzymaniu abonamentu. - Jeśli nasz koallicjant będzie się upierał, żeby zrezygnować z niego, to my postaramy się znaleźć jakiś środek, żeby go jednak utrzymać. Może na przykład połączyć płacenie abonamentu z rachunkami za energię elektryczną - zasugerował poseł.

Tadeusz Sławecki jest też przekonany, że nowelizacja ustawy medialnej do "krok do normalności". - To nie rewolucja, ale wiele rzeczy się zmieni na lepsze - podsumował gość Jedynki. Jego zdaniem nowi członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji będą apolityczyni.

- To ludzie, którzy znają się na mediach i pokazali, że nie są do dyspozycji własnych partii. Mają możliwość działania i pewną samodzielność - powiedział Sławecki.

Nowelizacja ustawy medialnej czeka na podpis prezydenta. Bronisław Komorowski ma czas na jej podpisanie lub zawetowanie do 30 sierpnia.

Gość Jedynki podziękował też strażakom, którzy pomagają w walce z powodzią. Nawiązując do tragicznych wydarzeń z Bogatyni poseł wyraził opinię, że takich sytuacji nie da się przewidzieć ani i zapobiec im. Wyjaśnił jednak, że warto wrócić do dyskusji o regulacjach prawnych dotyczących odszkodowań dla powodzian i wywłaszczczeń.

Tadeusz Sławecki dodał na koniec, że przy okazji powodzi, czas pomysleć o dodatkowych środkach. - Rezerwy przeznaczone na wypłatę odszkodowań dla powodzian skończą się, a wtedy trzeba znowelizować budżet - wyjaśnił Sławecki.

( mk)

*

  • Przemysław Szubartowicz: Witam państwa. A wraz z nami poseł Tadeusz Sławecki, Polskie Stronnictwo Ludowe.

    Tadeusz Sławecki: Witam pana, witam państwa.

    P.S.: Witam, panie pośle. Panie pośle, dziś przed południem nowelizacja ustawy medialnej, tzw. mała nowelizacja trafiła z sejmu do kancelarii prezydenta, no i dokument czeka jedynie na podpis Bronisława Komorowskiego, tyle że – tak tłumaczy szef kancelarii Jacek Michałowski – najpierw muszą go obejrzeć, przygotować prezydenccy prawnicy, no i chodzi o to, żeby w poniedziałek... że skoro dzisiaj to przyszło, no to pan prezydent dzisiaj pewnie tego podpisu nie złoży, a tak naprawdę ma czas do 30 sierpnia. Panie pośle...

    T.S.: Do dwudziestego siódmego.

    P.S.: No, mówiąc ściśle, tutaj mamy informację, może się to tak mylić czasami niektórym komentatorom, ale w każdym razie, panie pośle, jest ta ustawa. Myśli pan, że ona będzie podpisana, czy że prezydent Komorowski może ją odesłać na przykład do Trybunału Konstytucyjnego, bo i taką ma możliwość?

    T.S.: Oczywiście, że taką ma możliwość, natomiast pan prezydent Komorowski jeszcze jako poseł Komorowski, marszałek Komorowski wiedział o tej ustawie, bo ta ustawa była projektem posłów Platformy Obywatelskiej. Nie mam przed sobą pierwowzoru ustawy i nie wiem, czy jest tam podpis pana posła Komorowskiego, ale na pewno o tej ustawie wiedział i wiedział o podstawowych założeniach tej ustawy, więc myślę, że raczej chyba powinien tę ustawę podpisać. A w czasie prac...

    P.S.: Czyli to badanie przez prawników i przez ekspertów to jest tylko taka formalność pańskim zdaniem?

    T.S.: Nie, to nie jest formalność, bo każdy szanujący się prawnik daje panu prezydentowi, zresztą tak jak nam biuro legislacyjne w sejmie daje swoje wytyczne i swoje uwagi, one idą oczywiście do protokołu, natomiast w czasie prac legislacyjnych biuro legislacyjne sejmu, a brałem udział w tych pracach, nie zgłosiło uwag natury konstytucyjnej. Natomiast jeśli prawnicy prezydenccy takowe uwagi zgłoszą, no to pan prezydent będzie musiał je wysłuchać.

  • P.S.: Rozumiem. Panie pośle, ale tak mówiąc już konkretnie o tej ustawie, ona zmienia trochę, czy zmienia wiele? Wiemy, że mają się zmienić zasady wyboru władz mediów publicznych, na przykład rady nadzorcze Telewizji Polskiej i Polskiego Radia będą, tak jak dotąd, wybierane przez Krajową Radę, ale po przeprowadzeniu jawnego konkursu. Wiemy, że członkowie rad nadzorczych nie będą, tak jak do tej pory, nieodwoływani w trakcie kadencji. To są takie dwa przykłady zmian. Co ta ustawa tak naprawdę daje mediom publicznym i w ogóle mediom?

    T.S.: Ta ustawa nie jest ustawą rewolucyjną. Proszę pamiętać, że pani poseł sprawozdawca, pani Katarasińska, przewodnicząca komisji wyraźnie w czasie drugiego i trzeciego czytania powiedziała, że tuż po wakacjach, pod koniec września startujemy z ustawą kompleksową, z ustawą tzw. obywatelską, ustawą twórców. Przecież tam nie uregulowano kwestii nadawców, kwestii ucyfrowienia telewizji, ucyfrowienia radia, więc tam jest wiele takich... jak również nie została ruszona sprawa finansowania, na czym nam jako PSL-owi bardzo zależało, bo tam przepadła poprawka, która miała uszczelnić system poboru abonamentu. W tej chwili oczywiście abonament obowiązuje, to jeszcze raz publicznie przypominam, natomiast chodzi o to, żeby ten abonament, pobór uszczelnić, bo po prostu są to jedyne w tej chwili pieniądze poza reklamami, które idą do mediów publicznych. Dlatego też to jest sprawa bardzo poważna, ale...

    P.S.: No to, panie pośle, to w takim razie po co ta ustawa była tak naprawdę przeprowadzona, jeżeli zabrakło czegoś, o czym mówiono czy większość ludzi, którzy pracowali nad tą ustawą uznawało to za najważniejszą rzecz, czyli no właśnie kwestię finansowania, dodatkowego finansowania, wzmocnienia finansowania, czyli naprawy tej sfery, jeśli chodzi o media publiczne, która jest teraz w opłakanym stanie.

    T.S.: Gdybym był złośliwy, to bym powiedział, że proszę zapytać o to projektodawców, bo jeszcze raz podkreślam, to była ustawa (...)

    P.S.: Ale pan w komisji też się przyglądał temu jako poseł koalicyjny.

    T.S.: Oczywiście, oczywiście, tak, natomiast mojego podpisu pod tą ustawą nie było. Natomiast ostatecznie nad tym, co wyszło z komisji, głosowaliśmy, bo ta ustawa jest zupełnie inną ustawą od tej... różni się od pierwowzoru, chociażby tutaj proszę zauważyć, że pozostały rady programowe, to był mój wniosek, który składałem, o pozostawienie tych rad programowych, że dzisiaj mamy właściwie tylko w mediach lokalnych jednego przedstawiciela rządu, to jest ministra skarbu, właściciela, w mediach centralnych osiągnięto konsensus, jest minister skarbu jako właściciel i minister kultury, co myślę, że tutaj na pewno może tylko pozytywnie wpłynąć na jakość tych rad, natomiast pięć osób będzie wybieranych w jawnym konkursie i to jest właściwie ta różnica. I proszę to właściwie dostrzec. Jest jakiś taki (...)

    P.S.: Włodzimierz Czarzasty ze Stowarzyszenia Ordynacka mówi, że to jest krok ku normalności ta ustawa.

    T.S.: Tak bym to delikatnie określił: krok ku normalności. Ja myślę, że nawet osoby, które weszły do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, nie są to osoby... Oczywiście każdy ma jakieś sympatie, każdy ma jakieś poparcie, ale są to osoby, które były związane z mediami, które pokazały, że nie są jakimiś takimi osobami, które są do dyspozycji własnych partii, a więc mają możliwość pewnej niezależności ze względu na swój autorytet i wiedzę o mediach. Tak że ja jestem takim umiarkowanym optymistą.

    P.S.: Panie pośle, ale to wróćmy jeszcze do tej sprawy, o którą zapytałem przez chwilę, czyli o pieniądze. Co z tą kwestią? Pan powiedział, że abonament obowiązuje, no ale jakby pan sobie wyobrażał w przyszłości kwestię finansowania mediów publicznych?

    T.S.: Nie wyobrażam. Przypomnę, że nasz koalicjant w poprzedniej ustawie, która poszła do kosza, która została najpierw zawetowana, później poszła do kosza, zakładał, że będą pieniądze z budżetu państwa, bo od początku Platforma nie popierała kwestii abonamentu. Później decyzją oczywiście premiera nie dofinansowano, no i oczywiście cała ustawa trafiła do kosza.

    Natomiast w tej chwili musimy znaleźć ten środek. Jeśli nasz koalicjant będzie się upierał, że nie chce abonamentu, że dalej stoi na stanowisku, że abonament nie jest tu najlepszą formą, chociaż ja uważam, że w większości krajów europejskich skoro on się sprawdza, to dlaczego ma się nie sprawdzić w polskich warunkach? Ale będziemy stali na stanowisku jakiejś daniny publicznej, jakiejś formy daniny publicznej, tylko jest kwestia, czy to ma być tak jak proponowaliśmy, przy poborze energii elektrycznej, żeby nie dochodziło do pewnych nadużyć, niech ta danina będzie minimalna, niech ona będzie niewielka, ale niech ona będzie płacona przez jak największą liczbę słuchaczy, a nie na zasadzie tylko: pewni, wierni słuchacze, najczęściej emeryci, oni praktycznie płacą, natomiast w czasie debaty nad ustawą prześcigano się i to praktycznie wszystkie partie się prześcigały, którą by tu jeszcze grupę zawodową zwolnić. Ja nie używam określenia nazw partii, natomiast tak to było, że się prześcigano w tym, żeby jak najwięcej tych osób nie płaciło.

    P.S.: Czyli ta nowela jeszcze nie rozwiązuje sprawy finansowania.

    T.S.: Ta nowela nie rozwiązuje, ale ona, proszę zwrócić uwagę, podkreślono i to podkreślili posłowie z Platformy Obywatelskiej, że abonament jest tym źródłem finansowania, oni się jakby nie odcinają od tego abonamentu, nie ma już czegoś takiego jak z piwem bezalkoholowym, że się oko robi do ludzi. I dzisiaj myślę, że również media to czynią, ale i my powinniśmy odpowiedzialnie, skoro ustaliliśmy, że abonament jest tym źródłem finansowania, powinniśmy odpowiedzialnie egzekwować ten rodzaj daniny publicznej, bo przecież prawo jest martwe i jest nieegzekwowane.

    P.S.: Panie pośle, chciałbym, żebyśmy na koniec naszej rozmowy zmienili temat, odeszli od ustawy medialnej i przeszli do tematu powodzi, powódź, która spustoszyła Bogatynię. To jest sytuacja wyjątkowa i nadzwyczajna. Bronisław Komorowski, czyli prezydent, i premier Donald Tusk oraz marszałek sejmu Grzegorz Schetyna mają się spotkać i rozmawiać o sytuacji powodziowej i nadzwyczajne posiedzenie sejmu miałoby się odbyć w czwartek. Czy sądzi pan, że należy podjąć jakieś działania, że państwo powinno nagle przyspieszyć, jeśli chodzi na przykład o ustawę powodziową czy o kwestie związane z tym, co się dzieje, czy nie?

    T.S.: To znaczy sprawa jest dosyć złożona. Nie da się uniknąć takich sytuacji, jak była w Bogatyni, bo mimo tego, że służby odpowiednie meteorologiczne czuwają, jakichś tych podtopień lokalnych czy lokalnych kataklizmów nie zawsze da się do końca przewidzieć ani zabezpieczyć. Tutaj najsilniejsze państwa, takie jak Niemcy, nie potrafiły też odpowiednio zabezpieczyć. Natomiast w tej chwili widzą, że to zjawisko powodzi, kataklizmów jest zjawiskiem dosyć powszechnym. I to zdawałoby się, że w sierpniu już, gdy jest krótszy dzień, gdy jest chłodniej nieco, powinno być inaczej. Widać, że to inaczej wygląda.

    Należałoby jednak chyba doprowadzić, żeby te ustawy wszystkie, które regulują kwestie odszkodowań, kwestie dotyczące chociażby wywłaszczeń, zabezpieczeń, żeby je doprowadzić. Ale ja podejrzewam, że tam chodzi też i o nowelizację budżetu, bo jednak proszę zwrócić uwagę, że ta grupa poszkodowanych jest coraz większa i właściwie premier dzisiaj zapowiedział, że oni dostaną takie same odszkodowania... taką samo pomoc, może nie odszkodowania, to złe słowo, jak powodzianie z Wilkowa czy z innych obszarów. Ale na to potrzeba pieniędzy. Chyba ta rezerwa budżetowa nie jest taką rezerwą, którą może sobie pan premier... Ona topnieje, więc prawdopodobnie potrzebna nowelizacja budżetu.

    Ja natomiast chciałem z tego miejsca, korzystając z okazji, podziękować całej rzeszy strażaków. O tym się mało mówi. Ostatnio tragiczny przypadek – utonął ochotnik, strażak. Polska gdyby nie miała systemu, krajowego systemu ratowniczo–gaśniczego, całych dziesiątek tysięcy ochotników strażaków, problem byłby jeszcze większy. I dlatego dzisiaj, pomimo że nie zawsze się dziękuje tym ludziom, chylę czoło. Proszę zwrócić uwagę – to, co się dzieje w Rosji, w Rosji dlaczego nie mogą opanować tych pożarów? Właśnie dlatego, że nie mają też systemu tego ochotniczego strażactwa. Więc też należałoby w czasie takiej debaty sejmowej przyjrzeć się pewnym systemom bezpieczeństwa w naszym kraju.

    P.S.: Dziękuję bardzo, panie pośle. My się również jako Polskie Radio przyłączamy do podziękowań dla strażaków. Dzisiaj gościliśmy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej. Bardzo dziękuję. Tadeusz Sławecki, Polskie Stronnictwo Ludowe, był naszym gościem.

    T.S.: Dziękuję państwu, do widzenia.

    (J.M.)