Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 12.08.2010

Janusz Sepioł: Tablica wszyskich nie zadowoli

Nie ma chyba takiej formy upamiętnienia ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, która zadowoli wszystkich.
Janusz Sepioł, senator POJanusz Sepioł, senator POW. Kusiński PR
Posłuchaj
  • Senator PO Janusz Sepioł o pomniku ofiar katastrofy pod Smoleńskiem i o nowelizacji ustaw powodziowych
Czytaj także

Senator PO Janusz Sepioł uważa, że pomnik ofiar katastrofy powinien stanąć tam, gdzie do niej doszło, czyli pod Smoleńskiem. Zaś w Polsce powinno się upamiętnić pewien ruch społeczny, jaki powstał po katastrofie.


Na to jednak potrzeba czasu W Madrycie pomnik upamiętniający ofiary zamachów bombowych został odsłonięty po dwóch latach. U nas też potrzeba co najmniej roku. - Czy starczy cierpliwości, aby tak długo czekać - zastanawia się senator w magazynie "Z kraju i ze świata".

Senator Sepioł wyjaśnia również dlaczego potrzebna jest nowelizacj ustawy powodziowej. W tytule ustawy użyto nazw miesięcy – „powódź z maja i czerwca 2010 roku” – i nikomu wówczas na sali nie przyszło do głowy, że tytuł jest niebezpieczny, bo może się wydarzyć jeszcze powódź w sierpniu albo we wrześniu. I rzeczywiście wydarzyła się, akurat nie powódź wielusetletnia, z jaką mieliśmy do czynienia tego lata, ale po prostu katastrofa techniczna - pękła tama, wielki opad i awaria techniczna. Dlatego potrzebna jest nowelizacja, żeby rozwiązania przyjęte w tej ustawie można było zastosować na innym obszarze.

(ag)

  • Przemysław Szubartowicz: Panie senatorze, pozwoli pan, że w pierwszym pytaniu użyję cytatu: „Hańba! Hańba!”.

    Janusz Sepioł: No, bym powiedział, że to słowo jest nadużywane. Ale trzeba powiedzieć, że chyba wszyscy jesteśmy zaskoczeni. Jesteśmy zaskoczeni, bo wyglądało na to, że negocjacje, jakaś debata, debata jest tu chyba lepszym słowem, jak ma wyglądać forma upamiętnienia tego, co działo się na Krakowskim Przedmieściu po katastrofie smoleńskiej, będzie trwała dłużej. Oczywiście łatwo zrozumieć motywacje Kancelarii, no bo kiedy były zapowiadane jakieś daty wydarzeń, no to skutkowało to ekscesami i gromadzeniem złych emocji. No i można też zadać zupełnie uzasadnione pytanie: czy w ogóle istnieje taka forma upamiętnienia, która zadowoliłaby wszystkie strony, która mogłaby się okazać kompromisem, bo do tego trzeba trochę dobrej woli. Trochę trudno ją dostrzec. Natomiast dlaczego użyłem słowa „zaskoczenie”? No, otóż dosłownie parę dni temu premier Tusk wspominał o konkursie, więc można się było spodziewać, że będzie jakaś szersza procedura znalezienia formy...

    P.S.: Ale czy to jest sugestia, panie senatorze, że jest jakiś spór między Pałacem Prezydenckim a, nie wiem, Donaldem Tuskiem czy rządem w sprawie upamiętnienia i w sprawie w ogóle tego, co się dzieje pod krzyżem smoleńskim, pod Pałacem Prezydenckim?

    J.S.: Ja myślę, że jest poszukiwanie rozwiązania. Spór to jest bardzo mocne słowo. Ja chciałbym zwrócić uwagę przede wszystkim na fakt, że pomnik przypisany jest do miejsca katastrofy. Naturalnym miejscem pomnika jest Smoleńsk, czyli miejsce ofiary. Tutaj chcemy upamiętnić pewną społeczną akcję, jakiś ruch, który się wydarzył. To nie jest miejsce na pomnik, natomiast mówimy o upamiętnieniu pewnego ruchu społecznego. I teraz...

    P.S.: A gdyby pan senator... Od razu powiem wszystkim państwu, pan senator jest również architektem. A gdyby pan miał spojrzeć na Warszawę i ewentualnie doradzić wszystkim stronom, co zrobić w sprawie, nie wiem, pomnika, obelisku, nie wiem, co to mogłoby być.

    J.S.: Ojej, Krakus gdyby miał doradzać Warszawie, jak mają wyglądać warszawskie pomniki, to jest misja (...)

    P.S.: No to powiedzmy, że fachowiec, powiedzmy, że fachowiec.

    J.S.: Ale chcę powiedzieć, że pomnik Powstania Warszawskiego był krakowskim projektem i wszyscy pamiętamy, a w każdym razie wiele osób pamięta, jakie to wywołało emocje. Ja chciałem powiedzieć o tym, że Madryt po zamachu na stacji Atocha to jest wspaniały pomnik, to jest nowoczesna... może słowo rzeźba nie jest najlepsze, to jest instalacja, która jest ozdobą tego miasta, ale przygotowanie tego trwało bodaj dwa lata. A więc gdybyśmy chcieli powiedzieć: szukamy wspaniałego pomnika na Krakowskie Przedmieście, robimy międzynarodowy konkurs, no to mamy w perspektywie rok, może dłużej. Czy można wytrzymać te emocje tak długo, to jest otwarty znak zapytania. Niedawno w Rzeczpospolitej bodaj Czesław Bielecki zaproponował monumentalną formę upamiętnienia tych wydarzeń na Krakowskim Przedmieściu. Wydaje mi się, że z punktu widzenia artystycznego bardzo interesującą. Ale czy to zyskałoby akceptację tych protestujących i środowisk z nimi związanych, no to bardzo wątpię. Miało tam nie być nazwisk w ogóle.

    P.S.: Czyli jeszcze, panie senatorze, ta sprawa będzie się na pewno ciągnąć mimo różnych zapewnień i prób.

    Ale przejdźmy też do innej sprawy, równie ważnej dzisiaj, sprawy ważnej dla powodzian, dla Dolnego Śląska. Sejm zbiera się dziś czy zebrał się na nadzwyczajnym posiedzeniu i ma przyjąć projekt zmian, które mają objąć poszkodowanych w wyniku ostatniej powodzi na Dolnym Śląsku, i senat ma ewentualnie, jeżeli uda się te trzy czytania przeprowadzić, te zmiany... również się nimi zająć i je przyjąć. O co tak naprawdę chodzi? Jaka mogłaby być pomoc i drugie pytanie, które zadaje opozycja, od razu wplotę w pierwsze: dlaczego tak późno się tym politycy zajmują?

    J.S.: Nie no, politycy zajęli się szybko, cztery inicjatywy ustawodawcze pojawiły się po tej powodzi, natomiast paradoks polega na tym, że w tytule ustawy użyto nazw miesięcy – „powódź z maja i czerwca 2010 roku” – i nikomu wówczas na sali, żadnej opcji politycznej nie przyszło do głowy, że tytuł jest niebezpieczny, bo może się wydarzyć jeszcze powódź w sierpniu albo we wrześniu. I rzeczywiście wydarzyła się, akurat nie powódź wielusetletnia, bo z taką mieliśmy do czynienia tego lata, ale po prostu katastrofa techniczna, pękła tama, wielki opad i awaria techniczna. I teraz dobre rozwiązania przyjęte w tej ustawie trzeba zastosować na innym obszarze. Po to zbiera się sejm, żeby te dobre rozwiązania mogły być stosowane także w przypadku innych katastrof. Natomiast senat zebrał się, aby debatować jeszcze nad ustawą o pomocy dla przedsiębiorców. To jest nowość. To znaczy po żadnej powodzi takiego rozwiązania nie stosowano, aby dla małych firm, małych, czyli zatrudniających do 50 pracowników, była szczególna, szybka forma pomocy. Przyjęliśmy pewne poprawki, mam nadzieję, że sejm na tym posiedzeniu to przyjmie. Pośpiech jest wskazany, bo akurat są wakacje i to wydłużone z powodu remontu gmachu sejmu. Więc wszystko ważne, żeby teraz zostało przyjęte i żeby tę szeroką pomoc można było stosować.

    P.S.: I pewnie się uda, proszę państwa, bo pan senator przed naszym spotkaniem na antenie powiedział mi, że w zasadzie chyba jest konsensus, jeśli chodzi o tę sprawę, między politykami, bo trzeba to załatwić. I to jest takie potwierdzenie. Miejmy nadzieję, że się uda. Janusz Sepioł, senator Platformy Obywatelskiej, był naszym gościem.

    J.S.: Jestem przekonany, że się uda. Dziękuję bardzo.

    (J.M.)