Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Marlena Borawska 20.08.2010

Jednoręki bandyta w Nowym Sączu

W Małopolsce wzrasta liczba osób uzależnionych od hazardu.
Jednoręki bandyta w Nowym Sączufot.SXC

Z terapii w Małopolskim Ośrodku Profilaktyki i Terapii Uzależnień korzysta coraz więcej pacjentów.W ubiegłym roku do Sądeckiej poradni zgłosiło się 20 osób, tyle samo zarejestrowano już w pierwszej połowie tego roku.

W Nowym Sączu automaty do gier wyrastają jak grzyby po deszczu, bowiem wciąż nie brakuje tych, którzy wierzą w łatwy, szybki zysk . - Przegrywamy pieniądze, potem mamy kaca moralnego, to jeszcze raz idziemy grać i cały czas gramy - tłumaczy były hazardzista.

Tomasz Kościelniak, terapeuta, który pracuje z uzależnionymi od hazardu twierdzi, że to co się dzieje w życiu takiej osoby i w życiu jej rodziny "jest często katastrofą finansową, społeczną i rodzinną".

Okazuje się, że najczęściej uzależniają automaty do gier zwane potocznie jednorękimi bandytami. Z maszyn, pomimo zakazu coraz częściej korzystają też osoby niepełnoletnie

Iwona Bodziony, dyrektor Małopolskiego Ośrodka Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Nowym Saczu uważa, że wynika to z tego, że młodzież ma dużo wolnego czasu i nie bardzo wie co z nim zrobić - Dostępność do gier hazardowych, głównie automatów, które są poza jakąkolwiek kontrolą owocuje tym, że tych osób jest coraz więcej.

Sądecka Policja twierdzi jednak, że automaty kontroluje - Jeździmy, sprawdzamy czy są prawidłowo oznakowane, ponieważ takie automaty powinny mieć naklejki z napisem, że poniżej 18 roku życia taka właśnie gra jest zakazana. Wszystkie automaty na terenie powiatu nowosądeckiego są legalne - przekonuje Elżbieta Gargas-Michalik, rzecznik tamtejszej Policji.

To, że nieletni wbrew prawu grają na automatach wiedzą wszyscy, ale jak tłumaczą władze Nowego Sącza nie mają jak tego wyegzekwować - Wtedy, kiedy do takiego lokalu wchodzi Straż Miejska, czy Policja i młodzi ludzie stają w kącie, a prowadzący lokale mówią, że oni przyszli sobie tylko postać. Podczas, gdy wszyscy wiemy, że to fikcja. Niezłapanie kogoś na gorącym uczynku powoduje niemożność jakiegokolwiek działania - mówi o bezradności władz Jerzy Gwiżdż, wiceprezydent Nowego Sącza.

Wydaje się, że w tym przypadku pozostaje jedynie apelować do zdrowego rozsądku młodych ludzi, którzy w Nowym Sączu niemal na każdym kroku napotykają jednorękich bandytów. - Na tym się po prostu nie da wygrać - przestrzegają przed grą uzależnieni od hazardu.



(mb)