Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 23.08.2010

Nie chcemy promocji nieuków

Ministerstwo Edukacji Narodowej chce, żeby nauczyciele indywidualnie podchodzili do ucznia.
Katarzyna HallKatarzyna HallW. Kusiński PR
Posłuchaj
  • Katarzyna Hall o promocji uczniów z ocena niedostateczną, podwyżkach dla nauczycieli, niżu demograficznym i nowym roku szkolnym na terenach popowodziowych
Czytaj także

Więc dopuszcza, żeby od tego roku szkolnego można było promować do następnej klasy uczniów, którzy mają na świadectwie ocenę niedostateczna.

Minister edukacji Katarzyna Hall tłumaczy w "Sygnałach Dnia", że resortowi nie zależy na promocji nieuków. - Ale jeśli ktoś chorował i nie nadrobił braków, a przedmiot jest kontynuowany w następnej klasie to trzeba dać uczniowi szansę na nadrobienie braków, a nie trzymać niepotrzebnie w tej samej klasie - mówi pani minister. Jej zdaniem, decyzja o promocji powinna leżeć w gestii nauczycieli i rad pedagogicznych.


Katarzyna Hall uważa, że obecny niż demograficzny to najlepsza okazja do tego, aby podjąć decyzję o obniżeniu wieku szkolnego. Sześciolatki spokojnie zmieszczą się w szkołach więc stopniowo będzie można palcówki oświatowe przystosować do ich potrzeb. W tym roku w niektórych klasach pierwszych będzie zaledwie kilkunastu uczniów. Pani minister zwraca uwagę, że tylko w dużych miastach, w dzielnicach, gdzie jest zbyt mało szkół klasy były liczne. W innych szkołach, szczególnie na wsiach, kilkunastu uczniów w klasach to norma. W wielu przypadkach szkoły same zabiegają o uczniów. - To dobrze. Uczeń jest takim samym klientem, jak każdy inny i o niego tak samo trzeba dbać - podsumowała Katarzyna Hall.

Minister edukacji zapewnia, że od września nauczyciele dostaną 7 procent podwyżki płac. Tak samo będzie we wrześniu roku przyszłego. Ma to być z jednej strony motywacja do lepszej pracy po wakacjach, a z drugiej na nauczycielach spoczywa duża odpowiedzialność zwłaszcza teraz, kiedy spadają na nich nowe zadania.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski

(ag)

*

  • Red.: Mówiliśmy dziś o tym, że Ministerstwo Obrony Narodowej chce przepuszczać uczniów liceum, technikum do następnej klasy z jedną jedynką na świadectwie. I to jest propozycja, na której nasi słuchacze nie zostawili suchej nitki. Zerkam na naszego esemesowego komunikatora 71-151: „Może należy od razu bez nauki dawać świadectwo ukończenia szkoły, tak będzie prościej. Czy się stoi, czy się leży, to promocja się należy. To ma być szkoła?” – pyta pan Grzegorz.

    Krzysztof Grzesiowski: Minister Edukacji Narodowej pani Katarzyna Hall, nasz gość. Dzień dobry, pani minister.

    Katarzyna Hall: Witam serdecznie.

    K.G.: I co pani o tym sądzi? O tych reakcjach?

    K.H.: To jest kwestia taka, że powinniśmy dokładnie informować ludzi, jaki stan prawny w tej chwili jest proponowany. Ten stan prawny mamy zresztą na niższych etapach edukacyjnych, zmieniliśmy też tę sytuację, jeżeli chodzi o kwestię ocen z zachowania. Tu problem polega na tym, że każdy uczeń jest inny i konkretne sytuacje konkretnego dziecka też są bardzo różne. Trzeba by się słuchacza zapytać, czy gdyby to chodziło o jego dziecko, które bardzo długo w zeszłym roku szkolnym chorowało, miało jakieś istotne problemy rodzinne, tragedie rodzinne, czy jeżeli nie dało rady akurat w wypadku jednego przedmiotu nadrobić i zaliczyć pozytywnie, a przedmiot jest w przyszłym roku szkolnym kontynuowany i generalnie dziecko znane jest w szkole właściwie z pozytywnego nastawienia do nauki, to szkoła, zamiast na siłę naciągać ocenę w tej sytuacji, lepiej, żeby postawiła ocenę sprawiedliwiej i dała szansę ją po prostu poprawić. Również student ma prawo, pamiętajmy, do egzaminu poprawkowego. I tu nie ma żadnego automatu. Tu po prostu jesteśmy za wzmocnieniem autonomii i nauczycieli, to rada pedagogiczna podejmuje decyzję. Jeżeli uważa, że wychowawczo i merytorycznie wobec konkretnego ucznia, patrząc na jego dotychczasowy stosunek do nauki i postawę, lepiej jest, żeby ten uczeń był niepromowany, rada pedagogiczna ma prawo go nie promować. Jeżeli uważa, że temu konkretnemu dziecku warto dać szansę, bo jakieś szczególne okoliczności wskazują na to, że da radę nadrobić, że dajemy mu tę możliwość, że przedmiot będzie kontynuowany i ten uczeń wywiąże się z tego, żeby uzupełnić jakieś braki czy zaległości, niech rada pedagogiczna ma prawo taką decyzję podjąć. Ja po prostu mam pełne przekonanie, że można nauczycielom w tej sprawie zaufać, że to ci nauczyciele, którzy uczą konkretne dziecko, konkretnego ucznia, lepiej wiedzą, co jest dla niego dobre wychowawczo, merytorycznie, co jest dobre dla jego rozwoju, dla jego indywidualnych predyspozycji. Uważam, że nauczyciele są tu mądrzejsi niż minister i automaty prawne. Dajmy szansę nauczycielom skorzystać z prawa wyboru w tej sytuacji, bo my dajemy wybór radzie pedagogicznej. My nie nakazujemy jej ani promować, ani nie promować. Mówimy: popatrzcie na konkretną sytuacją konkretnego ucznia i jego problemy, przyczyny, dlaczego tak się stało, i zdecydujmy, czy dajemy mu szansę, czy to jest sensowne, czy też lepiej wychowawczo będzie dla postawy ucznia, dlatego, żeby nadrobił braki, które ma, żeby rzeczywiście przemyślał swoją dotychczasową drogę edukacyjną, żeby powtórzyć tę klasę, to będzie dla niego lepsze.

    K.G.: Plus równe traktowanie uczniów w różnych typach szkół...

    K.H.: Oczywiście...

    K.G.: ...są podstawówki, gimnazja, teraz dochodzą szkoły ponadgminazjalne.

    K.H.: We wszystkich szkołach dokładnie taka sama sytuacja, ale ja powtarzam: żadnego automatu. To rada pedagogiczna decyduje, analizując konkretną sytuację dziecka.

    K.G.: Czyli są oceny indywidualne.

    K.H.: Absolutnie w ogóle wiele rozwiązań prawnych, które w tej chwili przygotowujemy, będzie szło w kierunku bardziej indywidualnego podejścia do ucznia. Uczniowie są po prostu różni, mają różne talenty, różne zainteresowania, różne predyspozycje, różne zdolności, możliwości, potrzeby, trudności i chciejmy, aby nauczyciele starali się podchodzić indywidualnie, pomagać stosownie do potrzeb uczniom.

    K.G.: Pani minister, czy pamięta pani, ilu uczniów było w pani pierwszej klasie szkoły podstawowej?

    K.H.: Nie.

    K.G.: Było tak ze trzydzieścioro?

    K.H.: Wydaje mi się, że nie.

    K.G.: Mniej?

    K.H.: W liceum na pewno było mniej niż trzydzieści, tak mi się wydaje.

    K.G.: Bo czytam o to, że we wrześniu rozpocznie naukę 346 tysięcy pierwszaków. To jest najmniej od 35 lat.

    K.H.: Tak.

    K.G.: I będą klasy, no, rzecz zupełnie nie do pomyślenia w publicznych szkołach, kilkunastoosobowe, nawet czytałem, że gdzieś na Opolszczyźnie zdaje się...

    K.H.: Do pomyślenia. Od lat...

    K.G.: ...trzynaście osób ma być w pierwszej klasie.

    K.H.: Tylko w warunkach wielkomiejskich, młodych, rozwijających się dzielnic mamy do czynienia z sytuacją taką w cudzysłowie przegęszczenia w szkołach, bo to są takie lokalne wyże, jak mamy nową, młodą dzielnicę, gdzie jeszcze nie wybudowano dostatecznie dużej szkoły, tam występują problemy z miejscem dla dzieci w szkołach. Natomiast wszędzie indziej, w szczególności na wsiach, od wielu lat już mamy do czynienia z klasami kilkunastoosobowymi. To jest wręcz typowe. Niestety liczba dzieci nam od lat maleje i to było jasne, ta demografia to jest procesem znanym, tak że rzeczywiście w tej chwili mamy, i to zresztą mówiliśmy o tym dołku, niżu, mówiąc też o tym, że to jest najlepszy moment do rozważenia decyzji o obniżeniu wieku szkolnego. Takiego momentu nie było i nie będzie. Z przyczyn takich organizacyjnych typu miejsce w szkołach, właśnie żeby nie wywoływać nadmiernego przegęszczenia, jeżeli ten proces jest stopniowy, w tym momencie te wszystkie nasze sześciolatki przez te najbliższe dwa, trzy lata nam spokojnie się w szkołach zmieszczą właśnie dlatego, że mamy tę bardzo niżową sytuację. Już teraz rokrocznie, począwszy od 2002/03 roku rodzi się troszeczkę więcej dzieci, to bardzo szybko nie przybywa, ale zaczęło przybywać, natomiast teraz ci...

    K.G.: Ale pozostając...

    K.H.: ...najmniej liczni właśnie idą do szkoły.

    K.G.: Pozostając przy sytuacji szkół podstawowych w dużych miastach, miastach w ogóle, pojawia się takie oto zdanie, że uczeń staje się klientem.

    K.H.: Ale oczywiście. I niech zawsze będzie klientem, dbajmy o niego, właśnie podchodźmy indywidualnie, chciejmy, żeby była dobra atmosfera.

    K.G.: Że nasza szkoła jest lepsza, tak?

    K.H.: Ale oczywiście. Szkoły wręcz już w niektórych miejscach naprawdę walczą o klienta, chcą rzeczywiście być atrakcyjne, zapewniać dobre warunki. I bardzo dobrze. Dziecko też trzeba traktować poważnie, nie tylko klienta sklepu czy jakichś usług na rynku dorosłego, ale również dziecko i przede wszystkim dziecko, żeby rzeczywiście i dziecko, i rodzice czuli, że szkoła się o nie troszczy.

    K.G.: Ile szkół, czy już wiadomo, ile szkół nie przyjmie dzieci 1 września? Tych szkół, które są na terenach, które zostały zalane przez powódź? Czy to (...)

    K.H.: Monitorujemy cały czas tę sytuację...

    K.G.: ...czy nawet tę ostatnią z początku sierpnia?

    K.H.: Cały czas monitorujemy. Środki na pewno są zabezpieczone na te remonty i wszystkie samorządy, których ten problem dotknął, jeżeli tylko złożyły odpowiedni wniosek, te środki otrzymują i remonty prowadzą. Nie mamy w tej chwili takich pewnych danych co do tego, gdzie na pewno się nie zdąży. Zdaje się, że będzie takich przypadków dosłownie kilka, że nawet jeżeli remont jeszcze będzie prowadzony, to na przykład w części budynku szkolnego nauka już będzie mogła iść i jeszcze jakaś część będzie wyłączona do remontu, więc może troszkę ciaśniej, ale niemniej warunki do nauki są zabezpieczone. W zupełnie wyjątkowych wypadkach trzeba będzie gdzieś tę naukę obok zorganizować. Z tego, co wiem, naprawdę bardzo się samorządy starają, żeby ten początek roku szkolnego wszędzie został odpowiednio zorganizowany.

    K.G.: Jeszcze po tym, co wydarzyło się na Dolnym Śląsku na początku sierpnia mówiło się o stu milionach złotych niezbędnych na naprawę zniszczeń powodziowych, jeśli doliczyć Bogatynię i okolice...

    K.H.: Takie były wstępne szacunki. Wydaj się, że mniej więcej w tej kwocie to się zamknie, dlatego że szacunki dotyczyły ogółu szkód, natomiast pamiętajmy, że istotna część tych środków też w wielu miejscach jest finansowania z ubezpieczenia, tak że samorządy występują, informują, że są ubezpieczone, my dajemy część środków, zależnie, ile da ubezpieczyciel, to odpowiednio uzupełniamy, tak że te koszty nawet, jak globalne koszty remontów, jeszcze troszkę wzrosną, to z kolei zostaną troszkę zredukowane, jeżeli chodzi o ten wkład również, który idzie ze strony ubezpieczycieli. Tak że my jak gdyby dopełniamy to, czego nie da tu ubezpieczyciel.

    K.G.: No i jeszcze kwestia (mówimy cały czas o uczniach) nauczycieli, o 7% od września podwyżka?

    K.H.: Tak.

    K.G.: No i ewentualnie od przyszłego roku także od września 2011 siedmioprocentowa.

    K.H.: Chcemy, żeby również za rok analogicznie od września nauczyciele otrzymali kolejne podwyżki. Chcemy się wywiązać z tego, co rząd na starcie obiecał, żeby właśnie w ciągu tych kolejnych lat jednak znacząco zadbać o nauczyciela. A wiadomo, że jest trudna sytuacja, kryzysowa, że inne grupy budżetowe niestety już nie mogą liczyć na podwyżki, nauczyciele są tu można powiedzieć wyjątkowo traktowani, ale też rząd ma świadomość tego, że skądinąd wcześniej była to jakby taka mocno niedoceniona grupa zawodowa, że wydaje się, że jest to można powiedzieć sprawiedliwe, szczególnie, że na nauczycielach spoczywa duża odpowiedzialność, wdrażamy istotne zmiany mające na celu podniesienie jakości edukacji i dlatego tu moim takim też ważnym priorytetem jest, żeby właśnie te podwyżki następowały od września, bo każdy wrzesień to pewne nowe zadania, nowe zobowiązania i jeżeli temu towarzyszy pewne takie wzmocnienie finansowe, że doceniają nas, że każdy nauczyciel coś tam więcej do tego swojego wynagrodzenia od września dostaje, to jest też zmotywowany odpowiednio do pracy, tej ciężkiej pracy, do jakiej wraca po wakacjach. Tak że chcę tu z tego miejsca życzyć wszystkich nauczycielom jak najwięcej satysfakcji z pracy – i tej takiej merytorycznej, i tej finansowej, o którą będziemy się starać stopniowo, mam nadzieję, każdego września dbać.

    K.G.: Nauczycielom życzyła Minister Edukacji Narodowej, pani Katarzyna Hall, nasz gość. Dziękujemy, panie minister.

    K.H.: Dziękuję bardzo.

    (J.M.)