Pomysł jest prosty - uczniowie, którzy mają na świadectwie jedną ocenę niedostateczną - będą mogli zdać do następnej klasy. Dotyczy to uczniów liceów i techników. Wcześniej takie zasady obowiązywały młodzież uczącą się w gimnazjach i podstawówkach.
- To nie jest dobre rozwiązanie - grzmią niekórzy nauczyciele. Według nich promowanie "jedynkowicza" jest nieetyczne i pozbawia go motywacji. Jest też nieuczciwe wobec innych uczniów. Wicedyrektorka piątego liceum we Wrocławiu Magdalena Lazopulos powiedziała w "Sygnałach Dnia", że takie rozwiązanie to "furtka" dla niektórych leniwych uczniów.
Pomysł nie podoba się także władzom oświatowym Wrocławia. - Ten system pozwoli uczniom wybierać przedmoty, kórych chcą się czyć - mówi Iwona Bugajska, dyrektorka wrocławskiwego Wydziału Edukacji. Jej zdaniem młodzież będzie sobie "odpuszczać" zajęcia, na których jej nie zależy.
Pomysłu bronią pracownicy Ministerstwa Edukacji Narodowej. Ich zdaniem promowanie z jedynką na świadectwie to po prostu szansa dla uczniów, którym "powinęła się noga".
(mk)