Słuchacze radiowej Jedynki będą mogli tej nocy przeżyć niesamowite emocje. Jedynka w nocy przerwie program i będzie transmitowała ogłoszenie wyników Konkursu. Ogłoszenie wyników będzie w nocy, gdyż wcześniej muszą zagrać jeszcze ostatni finaliści.
- Trudno wytypować zwycięzcę - mówi w "Sygnałach Dnia" Adam Rozlach, krytyk muzyczny Programu 1.
Rozlach ubolewa, że finaliści mają do wyboru tylko dwa koncerty Chopina, które grają z orkiestrą Filharmonii Narodowej. Bo nasz wielki kompozytor stworzył więcej utworów na fortepian i orkiestrę. Ale przyjęło się, że w finale są grane tylko koncerty. Finaliści wybierali głównie koncert e-moll. Koncert f-moll wybrało tylko dwóch, w tym Polak Paweł Wakarecy.
- Uważam, że to świetny wybór. Polak miał bardzo dobry występ i odróżnił się od innych - ocenił dziennikarz. I zaprezentował finał występu Wakarecego, przyjęty owacyjnie przez publiczność.
Na zwycięzcę konkursu spłynie niesamowity splendor. Ma otwartą drogę do kariery i występów przed publicznością na całym świecie. - Nie liczą się pieniądze. Liczy się możliwość występów - podkreśla gość Jedynki, przytaczając wypowiedź Krystiana Zimermana.
Adam Rozlach zwraca uwagę, że finaliści nie mają doświadczenia w występach z orkiestrą. Bułgar grał za głośno, a Rosjanin poprosił dyrygenta, żeby orkiestra grała ciszej. - Ale to się zdarza - ocenia krytyk. Bo nie było nawet czasu na próby.
Dziennikarz przypomina, że Polskie Radio jest współorganizatorem Konkursu i od jego pierwszej edycji w 1927 jest fundatorem nagrody za najlepsze wykonanie mazurków.
(ag)