Jedynka
Andrzej Gralewski
07.11.2010
Obiecanki cacanki, a głupiemu...
Lepsza złamana obietnica niż żadna - mówił Mark Twain, a nasi politycy biorą sobie te słowa do serca. I zasypują nas obietnicami.
kiełbasafot. SXC
Gruszki na wierzbie, obiecanki cacanki, kiełbasa wyborcza - tak określamy obietnice, jakie składają nam samorządowcy i politycy, zwłaszcza podczas kampanii wyborczych. A że potem ich nie realizują...!
- Obietnice to taki spektakl przedwyborczy - mówią specjaliości. I dodają, że ktoś jest w tej roli lepszy, a ktoś jest gorszy. Jak to w teatrze.
Najbardziej wkuł sie w pamięć Lech Wałęsa, który obiecywał sto milionów. - To nauczka, żeby obietnce były mało konkretne. Miliony, mieszkań, obiecywał też Kazimierz Marcinkiewicz.