Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 29.01.2011

Wielka przygoda w Jakuszycach

Julian Gozdowski (komandor Biegu Piastów): Na niektóre dystanse lista startowa jest już zamknięta. Tak wielu jest chętnych.
Bieg PiastówBieg Piastówźr.www.bieg-piastow.pl

Kto chce wziąć udział w 35. Biegu Piastów musi sie pospieszyć z przesłaniem zgłoszenia. Bo zainteresowanie Biegiem jest ogromne i może nie starczyć miejsc dla wszystkich chętnych. Do Biegu zgłosiło się już ogółem 4,5 tysiąca chętnych i zgłoszenia cały czas napływają. A Polana Jakuszycka nie jest duża, więc więcej niż siedem tysięcy biegaczy nie można na nią wypuścić.

- Dystans na 26 km jest już zamknięty - poinformował komandor Biegu Piastów Julian Gozdowski. Tłumaczy w "Sygnałach Dnia", że na trasy nie można wypuścić dowolnej liczby zawodników. Na ten dystans jest już tak wielu chętnych, że więcej nie może wystartować.

Julian Gozdowski uspokaja, że zawody Biegu Piastów będą rozgrywane przez trzy dni - w piątek, sobotę i niedzielę 4-6 marca. Więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Będzie aż pięć różnych biegów - na 10, 26, 30 i dwa razy na 50 kilometrów. - Po to, żeby wszyscy chętni mogli uczestniczyć w festynie pod nazwą Bieg Piastów - wyjaśnia komandor Biegu.

Dla dzieci też przewidziano atrakcje. Ponad 200 przedszkolaków będzie uczestniczyło w zabawie Bieg Przedszkolaka. - Każde dziecko przejdzie, a nie przebiegnie przez Polanę Jakuszycką - podkreśla gość Jedynki w rozmowie z Wiesławem Molakiem. I zapewnia, że każdy maluch dostanie nagrodę.

Komandor zachwala, że trasy są już świetnie przygotowana i ubite. Po prawej stronie każdej trasy jest przygotowany szlak dla narciarzy biegających stylem klasycznym. Ma też nadzieję, że narciarzy nie zaskoczą niespodzianki pogodowe. Bo podczas jednego z Biegów nad Polaną Jakuszycką rozszalała się burza z piorunami. A co godne podkreślenia, po burzy nie wiadomo skąd na trasę wyszło dwa tysiące biegaczy, co wzbudziło zachwyt wśród zagranicznych obserwatorów biegu.

(ag)

Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "Trasy czekają na biegaczy " w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.

*****

Wiesław Molak: W studiu sygnałowym nasz wielki przyjaciel Julian Gozdowski, komandor Biegu Piastów, gospodarz też naszej, radiowej, jedynkowej Polany Jakuszyckiej. Dzień dobry, witamy.

Julian Gozdowski: Dzień dobry, bardzo dzień dobry.

W.M.: XXXV Bieg Piastów przed nami, początek czwartego, później piąty dzień marca i szósty dzień marca, to ostatnia prosta do tego Biegu. Jak ta prosta wygląda? Czy prosta, czy raczej taka troszeczkę...

J.G.: Wyboista.

W.M.: ...wyboista?

J.G.: My w tym roku trochę zmieniliśmy możliwości startu dla zawodników, bo jest bardzo, bardzo duże zainteresowanie. W tej chwili mamy już w granicach 4500 zgłoszeń i zgłoszenia w dalszym ciągu napływają. Jeden dystans na 26 km jest już zamknięty i na tym dystansie bardzo dużo zawodników wystartuje i dlatego nie możemy już więcej przyjmować. Ale zrobiliśmy tak, że w piątek, sobotę, niedzielę jest aż 5 różnych biegów, czyli na 10 km, na 26 km, na 50 km, a w niedzielę 30 i 50 km. Czyli jest 5 różnych dystansów po to, żeby zawodnicy z całej Polski i nie tylko z Polski mogli wystartować i bawić się wspólnie z nami na takim spotkaniu, na festynie narciarstwa biegowego pod tytułem Bieg Piastów.

W.M.: A jednak bawić się, a nie walczyć przede wszystkim o to, żeby wygrać.

J.G.: Bardzo mi zależy na tym. Bardzo mi zależy na tym. I między innymi dzieci, które pójdą na Narciarską Przygodę Przedszkolaka, to tak się nazywa oficjalnie...

W.M.: Bo stawiamy na dzieci na Polanie Jakuszyckiej.

J.G.: Tak, przez cały czas. Zresztą zdjęcia na naszej stronie www.biegpiastów.pl ciągle pokazują dzieci biegające, chodzące. I ponad dwieście dzieciaków przedszkolnych przejdzie przez Polanę (przejdzie, przejdzie przez Polanę, nie będzie żadnego wyścigu) i każde dziecko dostanie dyplom uczestnictwa, medal uczestnictwa i oczywiście upominek, jak to zwykle dzieci lubią.

W.M.: Ale ja wątpię, że nie będzie tego wyścigu, bo one są strasznie ambitne, więc... [śmieją się] ...więc będą chciały wygrać. Zgłoszenia do Biegu. Pan mówił, że jest bardzo dużo zgłoszeń. Czy jeszcze można się zgłosić...

J.G.: Można.

W.M.: ...i można wystartować?

J.G.: Można jeszcze wystartować. Na 50 km są wolne miejsca oraz na 30 km w niedzielę. Właściwie to będziemy niedługo wszystkie listy już zamykać, bo wtedy byłoby za ciasno, dlatego że łącznie na Polanie Jakuszyckiej pojawi się ponad 7 tysięcy ludzi! To jest ogromna ilość. Polana nie jest duża, pojemność tej Polany nie jest duża. Nie chcielibyśmy tam robić tłoku i dlatego ta pojemność jest jak gdyby zamknięta do 7 tysięcy ludzi. Będziemy stopniowo szukali jeszcze innych rozwiązań, ale jeszcze nie w tym roku, dlatego że to wszystko musimy robić pod egidą ochrony środowiska i leśników.

W.M.: No właśnie, my mówimy: Polana Jakuszycka bez przerwy, ale przecież biegamy wśród drzew, w lesie, w pięknym, cudownym lesie, który został właściwie został przywrócony z niczego...

J.G.: Odbudowany.

W.M.: ...odbudowany. To zasługa wspaniałych leśników, którzy budują cały czas ten las.

J.G.: Ale zdecydowanie, zdecydowanie. Ja mam takie zdjęcia, kiedy ten las, tereny leśne właściwie były bez drzew lub drzewa umierał stojąc. To było takie potworne, potworny, okropny widok. A w tym roku, w tych latach, teraz, jak popatrzymy w to samo miejsce, gdzie kiedyś to zdjęcie było takie przerażające, widzimy pięknie odbudowany las. I to las mieszany. Leśnicy nasadzili jeszcze buczynę, to są takie drzewa, które mają szarą korę i bardzo poważne drzewa, nadaje temu ton powagi, a z boku wesołe świerczyny górnoreglowe, które są zawsze wesołe, a zwłaszcza jak są ośnieżone, to wtedy jest taki teren typowej bajki, zimy nie tylko disneyowskiej, ale każdej bajki, każdej zabawy dziecięcej.

W.M.: No i oddychanie...

J.G.: Aj! To to jest...

W.M.: ...to też bardzo ważna rzecz na Polanie i w okolicach.

J.G.: Tak, dlatego że tam jest dużo mokradła i wtedy to powietrze, które jest przewiane przez te rezole leśne, które ma bardzo dużo wilgoci, to jest gotową inhalacją. I inhalacją bezpłatną.

W.M.: I nie trzeba jeździć do spa i płacić, prawda?

J.G.: Nie trzeba nigdzie, trzeba po prostu iść na spacer, ale wskazane jednak na spacer narciarski, bo część ludzi przyjeżdża po to, żeby pospacerować w butach, i niestety, niestety niszczą trasy. I stąd zwracam się z prośbą do wszystkich, którzy przyjeżdżają tam na spacer, żeby szli na nartach, na spacer narciarski. I jeszcze przy okazji: bez psów.

W.M.: Czasami mieliśmy takie wrażenie, że uroki Polany Jakuszyckiej, lasów wokół niej bardziej są doceniane przez Czechów, Niemców, innych biegaczy z zagranicy niż przez nas samych.

J.G.: Ach, muszę z wielką przyjemnością, ale to mam taką ogromną satysfakcję to, co teraz powiem: zdecydowanie przedtem było więcej Czechów, więcej Niemców na Polanie, a teraz zdecydowanie, ale to zdecydowanie więcej jest Polaków, ale nie dlatego, że się zmniejszyła ilość Czechów, bo zwiększyła się ilość Czechów, ilość Niemców, Austriaków biegających na naszym terenie, ale zwiększyła się ilość Polaków. To zaczyna być modne. Wypada się przejść po Krupówkach. Wypada się przejść po molo sopockim. I wypada się przejść po trasach na Polanie Jakuszyckiej.

W.M.: To jest moda na bieganie, ja to widzę w Warszawie, na przykład przy Lesie Kabackim szczególnie w weekendy, sobota, niedziela, z metra wysiadają grupy zorganizowane biegaczy, biegaczek, młodzieży, każdy ma narty pod pachą, do lasu i też żeby się przejść.

J.G.: Tak, jest to ogromny sukces biegania. Biegania. I nie tylko wokół Warszawy, ale w pobliżu Szczecina są tam robione trasy. W tej chwili nowe zupełnie trasy w Opawie koło Lubawki, w Świeradowie jest robionych ponad 15 km nowych tras biegowych. I wszędzie jest nie 5 czy 10 osób, a 50, 100, coraz więcej ludzi chodzi na nartach, bo to chodzenie na nartach jest głównym wywołaniem dalszego biegania.

W.M.: Co ta Justyna zrobiła, panie Julianie.

J.G.: [śmieje się] Na pewno, na pewno przyczyniła się. Ale ja jeszcze muszę powiedzieć z wielkim szacunkiem o wszystkich naszych zawodnikach. Przecież to jest... Z nami bezpośrednio związanych jest ponad 20 tysięcy, a pośrednio ponad 60 tysięcy ludzi w Polsce i oni są głównym propagatorem chodzenia na nartach, biegania na nartach i Biegu Piastów. Czyli ja bym powiedział tak, że fama jest naszym głównym nosicielem. Fama. Nie mówiąc już o głównym nosicielu, jakim jest Jedynka Polskiego Radia, za co przy okazji dziękuję.

W.M.: Julian Gozdowski przede wszystkim, komandor Biegu Piastów. To jest klan, prawda? To jest taki ekskluzywny klan.

J.G.: Zdecydowanie, oni się znają między sobą. Mnie się najbardziej podoba, jak stoją w tych wszystkich ubraniach, w majtkach startujących i oni tak do siebie na ty wszyscy. Później przebierają się, jeden ubiera togę, inny ubiera inne ubranie swoje...

W.M.: Garnitur, laptop...

J.G.: Tak, laptop... I skąd my się znamy? I zastanawiają się, zastanawiają się. I później dochodzą: na jak to skąd? Razem biegaliśmy na trasie Biegu Piastów przez dłuższy czas.

W.M.: Przeżywaliśmy różne chwile na Polanie, szczególnie związane z pogodą...

J.G.: Oj tak.

W.M.: ...bo raz śnieg był, raz śniegu nie było, później była ta słynna burza z piorunami. I oni wszyscy tak stali pod daszkiem jakimś, czekali?

J.G.: Nie umiem na to odpowiedzieć, dla mnie to jest wielka zagadka. Mniej więcej za dziesięć minut start, wyszedłem na Polanę, żeby wypuścić, padał deszcz...

W.M.: Waliły pioruny.

J.G.: ...waliły pioruny, błyskało...

W.M.: Padało.

J.G.: ...i byłem zdezorientowany przez moment. Mam sygnały z trasy, że dwie trasy są zupełnie zniszczone, dlatego że wystarczyło, że przez trasy przeszła wielka woda. I podjąłem decyzję, że nawet na 10 km przejdą się zawodnicy. I w tym momencie, jak już podjąłem decyzję, to nie wiem, skąd się wzięło dwa tysiące osób na starcie. Ja nie umiem powiedzieć, dla mnie to było zjawisko. Gdzieś z podziemi wyszli, wyszli, wyszli, dwa tysiące startujących. I wówczas Amerykanin i Włoch oraz Estończyk, którzy byli oceniający Bieg, uznali za najlepszą organizację tego Biegu, dlatego że mieliśmy tak dużo organizatorów. Ja mówię: Ale przecież nie było dużo organizatorów. – Słuchaj, ty miałeś największą ilość, nikt z nas tyle nie ma, bo każdy z zawodników był współorganizatorem biegów. Tak że dziękuję do dzisiaj wszystkim zawodnikom, którzy wówczas pokazali, że Polska ma duży, dobrze zorganizowany bieg nawet w najtrudniejszych warunkach. Aha, ale śnieg przestał padać. Dokładnie o godzinie 10.00.... przepraszam, deszcz przestał padać, punktualnie o godzinie 10.00 zaczął padać śnieg i zmieniło się wszystko.

W.M.: Takie cuda zdarzają się na naszej Polanie w Jakuszycach. I to jeszcze raz potwierdza, że to jest wielka przygoda, wielka zabawa i też wielki honor, bo ci zawodnicy otrzymują medale za ukończenie biegu, nieważne, które miejsce jest w tym biegu...

J.G.: Tak, tak, tak.

W.M.: I to jest, nie przesadzam, to jest dla nich jakaś relikwia, którą przechowują i pokazują wszystkich: tak, to ja tam biegłem i to ja to zrobiłem.

J.G.: Tak, tak. Dla mnie bardzo ważne wydarzenie, dlatego jest cała grupa przygotowanej młodzieży, która wręcza medale na mecie. My czekamy na ostatniego zawodnika, ostatni zawodnik również otrzymuje uroczyście, nie tak „masz medal”, uroczyście wręcza się mu medal na mecie.

W.M.: Fanfary, gratulacje...

J.G.: Fanfary, gratulacje dla każdego zawodnika, tam nie ma dla najlepszego, najsłabszego. Każdy zawodnik otrzymuje pamiątkowy medal uczestnictwa Biegu Piastów.

W.M.: I jeszcze jeden wielki zaszczyt – uścisk dłoni komandora Biegu Piastów.

J.G.: [śmieje się] Tam najlepsze było kiedyś, jak bardzo, bardzo, bardzo ważny człowiek stanął na mecie, bo ja zawsze zapraszam VIP-y, żeby ważny człowiek wręczył, a dziewczynki podają te medale. I podaje dziewczyna, taka zresztą bardzo ładna dziewczyna, podaje bardzo ważnemu człowiekowi, proszę wręczyć, a ten zawodnik stoi, stoi i patrzy: „Proszę pana, a czy ja mógłbym poprosić, żeby ta dziewczynka mi wręczyła?”. No i bardzo ważny człowiek z uśmiechem dał dziewczynce. Odwróciła się sytuacja, że bardzo ważny dał dziewczynce, żeby dziewczynka uhonorowała zawodnika starszego na mecie.

W.M.: A dziś i jutro na Polanie jakie warunki?

J.G.: Ojej, już biegają. W tej chwili łączyłem się z Polaną i w tej chwili jest już kilkadziesiąt osób i samochody przyjeżdżają, przyjeżdżają, przyjeżdżają. Minus 13, śniegu minus 4 i wszystkie, wszystkie trasy, ponad 50 km jest już przygotowane. Co znaczy przygotowane? Że są ubite do biegania dolnego, a z boku idzie tor do biegania klasycznego. Ale przy okazji chcę powiedzieć, bo bardzo dużo ludzi biega w nocy z latarkami, że zawsze, jeżeli jest jeden tor, to zawsze ten tor prowadzi, po prawej stronie jak się biegnie, zawsze prowadzi na Polanę Jakuszycką.

W.M.: Jak państwo będą na Polanie Jakuszyckiej, to człowiek w biało-czerwonej czapeczce to jest właśnie nasz dzisiejszy gość: Julian Gozdowski, komandor Biegu Piastów i gospodarz Polany Jakuszyckiej, także radiowej i także jedynkowej. Bardzo dziękujemy za rozmowę.

J.G.: Bardzo dziękuję.

(J.M.)