- Są touroperatorzy, którzy bez problemu zwracają wszystkie pieniądze wpłacone na wycieczki do Egiptu, ale są i tacy, którzy obciążają klientów kosztami rezygnacji - przyznaje Barbara Zabieglik, wiceprezes Dolnośląskiej Izby Turystyki.
A są to koszty niebagatelne - np. w przypadku wylotu planowanego na 4 luty 90 proc.
- Wpłaciłam zaliczkę na wczasy w Hurgadzie. Potrącono mi 490 zł za rezygnację - mówi oburzona klientka Marcinowi Monetowi w "Sygnałach dnia". - A przecież to nie ja rezygnuję, wycieczka została anulowana.
Operatorzy twierdzą, że jest to tzw. siła wyższa za którą nie ponoszą odpowiedzialności. Barbara Zabieglik tłumaczy jednak, że to nieuczciwa praktyka. Takie przypadki należy zgłaszać do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- Ustawa nakazuje biurom podróży zwrot wszystkich kosztów - mówi Zabieglik.
Obecnie żadne biuro nie wysyła już wycieczek do Egiptu. Choć w kurortach panuje spokój, to jednak przez godzinę policyjną i świadomość potencjalnego zagrożenia nie ma to sensu.
Barbara Dąbrowska z biura "Eurobus" przyznaje, że sytuacja finansowa toroperatorów jest niewesoła. - W niektórych biurach 50 proc. klientów kupowało Egipt i Tunezję, tanie i popularne kierunki. Ci, którzy wybierali się na wycieczkę w czasie ferii szkolnych już raczej nigdzie nie pojadą. Do innych kierunków, jak Maroko czy Wyspy Kanaryjskie, klienci nie chcą dopłacać - tłumaczy.
Jarosław Ryba z portalu bankier.pl mówi, że w perspektywie kilku miesięcy możemy się spodziewać bankructw biur podróży.
(lu)
Aby wysłuchać całej audycji, wystarczy kliknąć "Rezygnacja za darmo" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.