Od dziś zmieniają się przepisy regulujące zasady udzielania nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. Narodowy Fundusz Zdrowia zapewnia, że zmiany będą korzystne dla pacjentów, ale nie wszyscy są o tym przekonani. Są obawy, że chorzy będą mieli utrudniony dostęp do lekarza, kiedy w nocy będą musieli skorzystać z pomocy medycznej.
Na przykład w województwie pomorskim, po wprowadzeniu nowych rozwiązań, z 55 placówek, które do tej pory świadczyły nocną i świąteczną opiekę medyczną zostaną tylko 33.
Rzecznik NFZ Andrzej Troszyński zapewnia, że pacjenci na tych zmianach nie stracą. Przede wszystkim zostaje zniesiona rejonizacja. Zmiany są też próbą stworzenia racjonalnej sieci placówek świadczących pomoc medyczną w godz. 18-8.
- Z naszych kontroli wynika, że często bywało tak, iż był gabinet, w którym paliło się światło, ale w gabinecie nie było lekarza - mówi rzecznik w "Sygnałach Dnia". Zapewnia, że Fundusz postawił na jakość, gdyż wymaga od gabinetów nocnej pomocy odpowiedniego wyposażenia. Poza tym, celem zmian jest też odciążenie Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych, które dotychczas udzielały pomocy w błahych sprawach.
Rzecznik twierdzi, że do tej pory nikt nad systemem nie panował, więc trudno powiedzieć, ile na prawdę placówek jest potrzebnych. - Była to umowa między lekarzem pierwszego kontaktu a gabinetem - mówi gość Jedynki.
O tym, gdzie szukać pomocy nocą pacjent powinien dowiedzieć się w swojej macierzystej przychodni, u lekarza rodzinnego, a także na stronach internetowych wojewódzkiego oddziału NFZ.
Rozmawiała Alicja Dusza.
(ag)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy wybrać "Nocna pomoc" w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.