Były to tereny dawnej Polski, Rusi i Litwy, tygiel wielonarodowościowy, w którym mieszkańcy pytani o narodowość mówili: "my tutejs". Z wielokulturowością obcowało się na kresach nieustannie, stąd większa otwartość i tolerancja mieszkańców tych ziem.
- Dzisiejsze pokolenia młodych Polaków doskonale znają geografię Europy Zachodniej, ale niewiele wiedzą o Europie Środkowej i Wschodniej. Większość Polaków termin "Kresy" kojarzy z obszarem ziem wschodnich II Rzeczypospolitej. Historycznie jednak jest to przestrzeń znacznie szersza, gdyż obejmuje ziemie, które wchodziły w skład I RP – tłumaczył Tomasz Kuba Kozłowski, znawca tematyki kresowej.
W "Naukowym Wieczorze z Jedynką" zauważył, że termin ten do polszczyzny wprowadzony został w XIX w. a jego popularyzatorem był Wincenty Pol, działo się to poprzez jego poemat "Mohort" i opowieść o kresowym rycerzu.
- Kresy to teren, który znajduje się na krańcu państwa. W XIX wieku nazwę tę stosowano do określenia obszaru, który były przynależny guberniom, powstałym na terenach rosyjskiego zaboru ziem Polski – tłumaczył Jan Skłodowski, dokumentalista, podróżnik, fotografik.
Później ten termin rozszerzył się na przestrzenie, które miały przynależeć do odradzającej się Rzeczypospolitej.
- Bardzo często zapominamy o tym, że istotne pomysły paneuropejskie, wiążące ze sobą organizmy państwowe, rodziły się na terytorium Rzeczypospolitej dużo wcześniej, niż na zachodzie Europy. Niestety zapomnieliśmy o tym dziedzictwie – podkreślił Tomasz Kuba Kozłowski.
Na wielonarodowych Kresach wypracowano – w jego odczuciu – jedne z najciekawszych w Europie formuł współżycia różnych narodów i kultur.
- Wystarczy spojrzeć na edukację szkolną w I i w II RP, na to jak szanowały się rozmaite religie, to są rzeczy, które do dzisiaj powinny być inspiracją dla Europy – zauważył gość radiowej Jedynki.
Rozmawiała Katarzyna Jankowska
(pp)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy wybrać "Zapomniane Kresy" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.