Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Marlena Borawska 04.05.2011

Za zdanie matury trzeba słono zapłacić

Dziś język polski, jutro matematyka, a na końcu język obcy. Rozpoczyna się trzytygodniowy maraton maturalny i walka o punkty. Kosztowna walka.
 Za zdanie matury trzeba słono zapłacićfot.PAP/Adrian Starus

Młodzi ludzie, aby mieć pewność, że są dobrze przygotowani do majowych egzaminów masowo "chodzą" na korepetycje. Ze wszystkich przedmiotów.- Uczęszczam na kurs przygotowawczy, co sobotę. Na zajęcia z biologii, chemii i fizyki. Chcę mieć pewność, że siadając do matury zrobiłem wszystko, co mogłem - mówi Marek Bykowy, licealista z Wrocławia, który wybiera się na studia medyczne.

Maturzysta przyznaje, że z dodatkowych lekcji korzysta cała jego klasa. Potwierdza to ich wychowawczyni. - Są uczniowie, którzy biorą korepetycje z każdego przedmiotu z wyjątkiem w-fu od pierwszej klasy gimnazjum – zdradza Joanna Zych, wychowawczyni klasy, która uważa to za przesadę.- Biorą korepetycje z polskiego, angielskiego, z trzech przedmiotów dodatkowych i z matematyki. Z reguły to nie jest raz w tygodniu – mówi.

Jak wynika z wyliczeń nauczycielki klasy maturalnej - rodzice wydają na dodatkowe lekcje około 50 tysięcy złotych rocznie. Dodajmy – minimum.

Cena może być jeszcze wyższa, kiedy uczeń zaczyna chodzić na korepetycje nie w gimnazjum, ale już w podstawówce. A to zdarza się coraz częściej. - Ta granica zdecydowanie się obniża od kiedy wprowadzono sprawdzian dla szóstoklasistów. W chwili obecnej już te małe dzieciaki biorą udział w wyścigu szczurków i od najmłodszych lat na zajęcia dodatkowe po lekcjach przychodzą - mówi Anna Skiba z Centrum Korepetycji "Platu" we Wrocławiu.

Jednak korepetycje to czubek góry lodowej. Coraz popularniejszy staje się handel konspektami na ustne matury. - Znalazłem sobie korepetytorkę, która napisała mi pracę. Moja pani od polskiego dobrze o tym wie. Wiedziałem, że nie poradzę sobie z tą praca i zapłaciłem za nią i mi ją napisali – wyznaje jeden z tegorocznych maturzystów.

Cena takiej pracy sięga nawet tysiąca złotych, ale na naukę rodzice zazwyczaj pieniędzy nie żałują. Nawet, gdy za szkolne sukcesy trzeba słono płacić. Nie tylko pieniędzmi. Maturzyści walcząc o jak najwyższe lokaty zapominają o swoich marzeniach. Idą na medycynę, bo tata jest lekarzem, na architekturę, bo brat tam studiuje. Spełniają ambicje i marzenia swoich bliskich - zatracając własne.

(mb)

Aby wysłuchać całej relacji Martyny Basaj, wystarczy wybrać "Matura" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.